1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

EBC ratuje Europę

11 sierpnia 2011

Europejski Bank Centralny zaczął skupować włoskie i hiszpańskie obligacje. Akcja ta wywołuje w świecie finansów spore wątpliwości.

https://p.dw.com/p/12FBP
Zdjęcie: picture alliance/dpa

Zdaniem krytyjów skupowanie przez Europejski Bank Centralny obligacji państwowych osłabia jego niezależność. Dowodzi, że ostatecznie uległ on naciskom ze strony polityków eurolandu, którzy sami nie potrafią uporać się z kryzysem zadłużenia w strefie euro.

Zadaniem EBC nie jest ułatwianie życia rządom zadłużonych państw eurolandu, tylko wymuszenie na nich przestrzegania dyscypliny budżetowej, tak jak przewiduje to Pakt Stabilności i Wzrostu, notorycznie łamany przez niektóre państwa Unii z Niemcami włącznie.

Tego zdania jest poseł do Bundestagu z ramienia partii CDU, Michael Meister, który powiedział, że "Europejski Bank Centralny nie może pełnić roli popychadła w rękach nieudolnych polityków".

"Doraźne rozwiązanie"

Europäische Zentralbank Flash-Galerie
Oświetlona rzeźba przedstawiająca euro przed centralą EBC w Franfurcie nad MenemZdjęcie: Picture-alliance/dpa

Jak wynika z nieoficjalnych źródeł opinię tę podzielają zarówno Jens Weidmann, prezes Banku Federalnego i Jürgen Stark, naczelny ekonomista EBC. Obaj byli przeciwni skupowaniu włoskich i hiszpańskich obligacji, ale nigdzie publicznie tego nie skrytykowali.

Prezes EBC Jean-Claud Trichet też zdaje sprawę z kontrowersji jakie budzi akcja skupowania włoskich i hiszapńskich obligacji na rynku wtórnym, to znaczy - nie bezpośrednio od obu tych państw - i dlatego zapewnia, że jest to "rozwiązanie doraźne".

Trichet nalega ponadto na jak najszybsze wprowadzenie w życie postanowień dotyczących programu funduszu ratunkowego euro, podjętych 21 lipca podczas szczytu mu poświęconego. Ale najwcześniej dopiero w październiku Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) z siedzibą w Luksemburgu będzie mógł samodzielnie skupywać obligacje państw eurolandu zagrożonych bankructwem. Dlaczego dopiero wtedy? Bo zmiany w programie funduszu ratunkowego muszą jeszcze zatwierdzić parlamenty wszystkich siedemnastu państw strefy euro.

Skąd wziąć pieniądze?

Do tej pory EBC zakupił już obligacje greckie, portugalskie i irlandzkie za około 80 mld euro. W ten sposób przejął około 20 procent całego zadłużenia publicznego tych państw. Na obligacje włoskie i hiszpańskie chce ponoć wydać od 100 do 250 mld euro, ale aby osiągnąć ten sam cel, to znaczy wykupić 20 procent zadłużenia Włoch i Hiszpanii, musiałby wydać prawie 600 mld euro, ponieważ łączna wartość obligacji hiszpańskich wynosi około 600 mld euro, a włoskich aż 1,6 biliona euro.

Teoretycznie EBC może sobie na to pozwolić, gdyż jest bankiem emisyjnym strefy euro, to znaczy, że może wydrukować tyle pieniądzy, żeby wykupić całe zadłużenie Włoch i Hiszpanii. Cały szkopuł jednak w tym, że Europejski Bank Centralny do tej pory prowadził politykę antyinflacyjną i sprzeciwiał się wprowadzaniu dodatkowych pieniędzy na rynek.

Wyjście z tej sytuacji bez wyjścia znalazł szef austriackiego banku narodowego Ewald Nowotny. W wywiadzie dla dziennika "Die Presse" powiedział, że ilość pieniądza na rynku się nie zmieni, bo każdej ilości świeżego pieniądza na rynku będzie towarzyszyć taka sama ilość pieniądza z niego zdjętego. Jak to ma wyglądać w praktyce - tego nie powiedział.

Flash-Galerie Schokolade
Pieniądze można dodrukować, ale nikt się nimi nie naje. Chyba, że tymi monetami euro z czekolady!Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Na razie akcja EBC dała politykom trochę czasu na przygotowanie się do tego, co nieuchronne. Prędzej czy później trzeba będzie wykupić długi i trzeba będzie skądś wziąć na to pieniądze. Z tym wszakże, że wtedy cena kapitału na wolnym rynku wzrośnie do takiego poziomu, że eurodłużnikom pozostanie wybór pomiędzy bankructwem albo schronieniem się pod parasol Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), co z kolei rodzi nowe pytania.

Nie wiadomo na przykład, czy EFSF to wytrzyma. Już dziś słychać głosy, że obecna interwencja EBC uspokoi sytuację na rynku tylko na pewien czas. Kiedy jednak wybije godzina prawdy, euroland albo zostanie tak zwaną unią transferową, w której biedni będą na utrzymaniu bogatych, albo się rozpadnie.

Bernd Riegert / Andrzej Pawlak (dpa, rtr, afp)

red. odp. Bartosz Dudek