ITB 2012: biznes turystyczny

"Przywieźliśmy wam do Berlina słońce" - żartuje egipski minister turystyki, Munir Fakhry Abdel Nour i wskazuje palcem w górę. Rzeczywiście nad terenami targowymi w Berlinie przy wieży Funkturm rozpościera się błękitne niebo. W środę (07.03) w stolicy Niemiec znów ruszyły największe na świecie Targi Turystyczne ITB.

Egipt ma ambitne plany

W tym roku krajem partnerskim jest Egipt. Minister turystyki, Abdel Nour, przybył do Berlina, żeby rozreklamować kraj nad Nilem. Minister zapewnia, że turystyka w Egipcie zawsze będzie traktowana priotytetowo i to niezależnie od tego, kto będzie rządzić w tym kraju. Robimy wszystko, aby stworzyć odpowiednią infrastrukturę. W 2017 roku chcemy poszczycić się liczbą 30 mln turystów rocznie.

W tej sytuacji liczba urlopowiczów musiałaby się w porównaniu z 2011 rokiem potroić. Jest to zdaniem obserwatorów ambitny cel w obliczu światowej konkurencji na rynku turystycznym.

10.644 wystawców z 187 krajów tłoczy się w 26 wypełnionych po brzegi halach targowych.

Co z turystyką w Grecji?

Na rozwój turystyki stawia głęboko zadłużona Grecja, bo z tego żyje. Ale utrzymujące się protesty w tym kraju odstraszają urlopowiczów. Niemców na przykład ciągnie dziś bardziej do Hiszpanii, Chorwacji i Turcji niż do Grecji.

Jürgen Büchy, prezes Niemieckiego Związku Turystyki Biur Podróży i Touroperatorów (DRV), nie traci jednak nadziei: Nie można ostatecznie stwierdzić jak sytuacja w Grecji będzie wyglądać latem. Grecja może liczyć na stałych gości. W lecie zwykle zalicza się do dziesięciu ulubionych celów podróży. Muszę tu raz jeszcze podkreślić, że protestów w Grecji nie odczuwa się na wyspach, a tam w końcu przebywa większość turystów."

Tunezja może odetchnąć z ulgą

W ubiegłym roku Grecja skorzystała z tego, że wielu turystów bało się jechać do Afryki Północnej.

Tunezja najtrudniejszy okres ma za sobą. Po wyborach znów zaczyna przybywać tam turystów. Zatem lato zapowiada się dla niej obiecująco.

Dalekie strony

Ale również inne cele podróży nie straciły dla Niemców na znaczeniu (w 2011 roku wydali oni na podróże zagraniczne prawie 61 mld euro). Niezależnie od klasycznych europejskich krajów urlopowych coraz większym powodzeniem cieszą się też Karaiby, USA i kraje azjatyckie.

Nie ma to jak w domu

Okazuje się, że Niemcy najchętniej spędzają urlopy w kraju. Liczba noclegów w Niemczech wzrosła w 2011 roku o 4 procent, co jest nowym rekordem. Do tego wzrostu przyczynili się też zagraniczni turyści z 16 procentami noclegów - mówi Klaus Laepple, prezes Związku Niemieckiej Gospodarki Turystycznej (BTW): Urlop w Niemczech cieszy się powodzeniem zarówno u krajowych, jak i zagranicznych turystów. Wychodzimy z założenia, że w 2012 roku przekroczymy barierę 400 mln noclegów. Branża hotelowa przewiduje wzrost obrotów o 2-3 procent. (...) W komunikacji powietrznej przekroczymy, jak sądzę, liczbę 200 mln pasażerów.

Nawet jeśli liczby się zgadzają i można z nadzieją patrzeć w przyszłość, branża turystyczna uważa, że polityka traktuje ją po macoszemu, nękając dodatkowymi podatkami jak: podatkiem od komunikacji lotniczej w wysokości od 8-45 euro od pasażera, komunalnym od noclegów, podwyżką podatku VAT przy wycieczkach statkami żeglugi rzecznej z 7-19 procent.

Turystyka w Niemczech przyczynia się w większym stopniu do kreacji wartości produkcji niż przemysł samochodowy i jest tym samym jedną z kluczowych branż gospodarki niemieckiej - podkreśla Büchy.

W turystyce w Niemczech, od Morza Północnego po Alpy, pracuje prawie 3 mln ludzi, czyli 7 procent ogółu zatrudnionych.

Sabine Kinkartz / Iwona D. Metzner

red. odp. Andrzej Paprzyca