"I my musimy ciągle bronić wolności prasy"
3 maja 2012Deutsche Welle: jakie regiony Europy mają największe problemy z wolnością prasy?
Michael Klehm: Wiele mówi się o węgierskiej ustawie medialnej i pogorszeniu sytuacji mediów w tym kraju. Trzeba jednak spojrzeć na inne państwa tego regionu - na przykład na państwa powstałe z rozpadu Jugosławii, na Rumunię, Bułgarię a także na Turcję. Tamtejsza sytuacja nie wygląda lepiej, tyle że u nas w mediach nic na ten temat się nie mówi.
Na czym polegają problemy?
Z jednej strony na nieprzejrzystych stosunkach własnościowych w mediach, na politycznych naciskach na prasę i - w niektórych krajach - na niewystarczającym prawodawstwie. Szczególnie duży problem media mają z powództwami o obrazę. Dziennikarze, a nawet całe przedsiębiorstwa medialne, poddawane są prześladowanim pod tym pretekstem, a w przypadku wyroków skazywani są na kary pieniężne, które są całkowicie nieproporcjonalne. A to prowadzi do zagrożenia egzystencji. Coś takiego byłoby w Niemczech nie do pomyślenia.
Czy są widoki na to, by w najbliższym czasie w tych krajach, które pan wymienił, sytuacja uległa poprawie?
W czasie jednej z imprez w Brukseli zaapelowaliśmy do Unii Europejskiej, by mocniej się angażowała w tych sprawach, szczególnie w państwach, które starają się o członkostwo w UE. W czasie negocjacji akcesyjnych UE musi położyć większy nacisk na respektowanie wolności prasy i słowa oraz na ochronę dziennikarzy. Także pozostałe warunki ramowe muszą spełniać warunki odpowiedające naszym zachodnim standardom wolności prasy i słowa.
26 maja w Azerbejdżanie odbędzie się festiwal Eurowizji. Na liście wolności prasy, którą co roku publikuje organizacja "Reporterzy bez Granic", Azerbejdżan zajmuje 162. ze 179 miejsc. Czy pana zdaniem festiwal ten może być szansą na polepszenie sytuacji prasy w tym kraju?
Raczej nie. Być może przez krótki czas media będą mogły relacjonować swobodniej. Ale tylko gdy festiwal się zakończy i odjadą ostatni przedstawiciele zagranicznych mediów, to sytuacja wróci do punktu wyjścia. Nie wierzę w trwałą zmianę.
Niemcy zajmują we wspomnianym rankingu 16. miejsce. Czy i tu są jakieś problemy?
Generalnie wolność prasy jest czymś czego i my w Niemczech musimy ciągle bronić. Wystarczy wspomnieć aktualną akcję rozdawania Koranu. Mieliśmy tu do czynienia z groźbami pod adresem dziennikarzy, a to zagraża wolności prasy. Jeśli ktoś grozi komuś przemocą fizyczną i zapowiada opublikowanie w internecie danych osobistych, to także i u nas może powodować klimat zastraszenia.
Czy istnieje możliwość ogólnej poprawy w zakresie wolności prasy w Europy?
Nie ma na to cudownego środka. Uważam jednak, że i w Europie trzeba ciągle polepszać waunki ramowe. To przede wszystkim zadanie Komisji i europarlamentu. To bardzo interesujące, że w krajach skandynawskich, które bardzo dobrze wypadają w rankingach, istnieje rodzaj wsparcia dla prasy. Nie sądzę, żeby ten model przyjął się w całej Europie, ale jest to co najmniej model dla państw borykających się w większymi problemami.
Wymienił pan kraje skandynawskie. Na czele listy znajdują się Finlandia, Norwegia, Estonia, Holandia, Austria, Islandia, Luksemburg i Szwajcaria. W porównaniu z innymi kontynentami Europa jest więc na czele.
Rzeczywiście, w globalnym porównaniu Europa wypada bardzo dobrze, i to cieszy. Uważam, że wiele zasług mają tu dziennikarze, którzy w ubiegłych latach aktywnie angażowali się.
Michael Klehm jest członkiem zarządu Niemieckiego Związku Dziennikarzy (DJV) i odpowiada w tej organizacji za stosunki międzynarodowe.
rozmawiał Marco Müller
tłum. Bartosz Dudek
red. odp. Andrzej Paprzyca