1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Human Rights Watch chwali opór wobec prawicowego populizmu

Andrea Grunau
19 stycznia 2018

Szef niemieckiej sekcji Human Rights Watch w rozmowie z DW ocenia sytuację praw człowieka i chwali opór stawiany prawicowemu populizmowi.

https://p.dw.com/p/2r7xw
Organizacja Human Rights Watch przedstawiła kolejny raport o prawach człowieka
Organizacja Human Rights Watch przedstawiła kolejny raport o prawach człowiekaZdjęcie: Getty Images/AFP/J. Macdougall

DW: „Sukcesy w walce o prawa człowieka" - tak pisze się w tym roku o „Human Rights Report 2018". Ale przecież wciąż łamane są prawa człowieka w Jemenie, Mjanmie, Turcji. Jak więc mówić o sukcesie?

Wenzel Michalski: O sukcesie można mówić tam, gdzie jest silny opór wobec prawicowego populizmu i autokratów, którzy próbują deptać prawa człowieka. Np. prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi nie udało się osiągnąć wszystkiego, do czego dążył, np. daleko idącego zakazu wjazdu muzułmanów do USA. Nie udało mu się wciąż jeszcze postawić muru na granicy z Meksykiem ani wydalić imigrantów, którzy jako dzieci nielegalnie dostali się do Stanów Zjednoczonych. Widać więc, że opór się opłaca. Tam, gdzie nie ma on miejsca, jak np. na Filipinach, albo gdzie tradycyjni obrońcy praw człowieka, zachodnie demokracje nie protestowały donośnie albo nie wywierały presji, widać straszliwe przykłady łamania praw człowieka, jak np. w Jemenie czy Turcji.

DW: Czy to znaczy, że nie można tylko polegać na rządach?

WM: Konieczne jest, aby tworzyło się społeczeństwo obywatelskie, ustawodawstwo, by formowali się sami ludzie, parlamentarzyści i opozycja. Od nich wszystkich zależy to, czy uda się stawić czoła nacjonalistycznemu i gardzącemu ludźmi populizmowi. Tam, gdzie ma to miejsce, są też sukcesy. Za przykład niech posłuży zwycięstwo Emmanuela Macrona we Francji przeciwko Marine Le Pen. Gdyby do władzy doszli tam prawicowi populiści, sytuacja praw człowieka we Francji znacznie by się pogorszyła. Ale do tego nie doszło, bo Macron miał jasny program i wskazał alternatywy wobec populizmu. Udało mu się zmobilizować większość.

Wenzel Michalski: Miejsce USA i Wielkiej Brytanii przejęły mniejsze kraje
Wenzel Michalski: Miejsce USA i Wielkiej Brytanii przejęły mniejsze krajeZdjęcie: DW

Odwrotnym przykładem jest Austria, gdzie mainstreamowe partie skopiowały hasła prawicowych populistów i ludzie woleli głosować na oryginał niż na kopie. Teraz mainstreamowa partia ÖVP podchwyciła populistyczne hasła i rządzi wspólnie ze skrajnie prawicową FPÖ.

W niemieckich krajach związkowych, gdzie zdystansowano się jasno od ksenofobicznych haseł AfD w wyborach powszechnych, kandydaci otrzymali o wiele więcej głosów niż tam, gdzie upodabniono się do AfD, jak np. CDU w Saksonii czy Bawarii. Bawarska CSU stanęła w opozycji do polityki migracyjnej kanclerz Merkel. Tam ogromne poparcie zdobyła AfD.

DW: Jak ocenia Pan sytuację praw człowieka w Niemczech?

WM: W międzynarodowym porównaniu jest ona dobra. Lecz musimy uważać, żeby się nie pogorszyła. Za przykład podam swobodę wyrażania poglądów. Ustawa przyznająca więcej praw firmom i portalom społecznościowym nie jest dobra. Facebook, Google, Youtube i Twitter zaczęły blokować wszystko, co zgłaszali użytkownicy, a co mogłoby nosić znamiona podżegania do nienawiści na tle narodowościowym. To może trafić także satyrę. Tam, gdzie naprawdę chodzi o mowę nienawiści, te firmy powinny same przejmować więcej odpowiedzialności. Ale przede wszystkim trzeba dawać odpór tej mowie nienawiści. Następną sprawą jest łączenie rodzin azylantów i kwestia ograniczania tego prawa wobec osób objętych prawem czasowego pobytu. Obowiązuje prawo chroniące rodzinę, co oczywiście też pomocne jest przy integracji.

Jeżeli chodzi o postawy antyislamskie czy antysemickie wyraźnie widać, że ważne instytucje jak np. szkoły są źle przygotowane. Brak im moralnej i fachowej kompetencji.

DW: Jak przedstawia się ten bilans za granicą, wobec krajów takich jak Chiny czy Rosja?

Uchodźca na granicy między Węgrami i Austrią (2015)
Uchodźca na granicy między Węgrami i Austrią (2015)Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Tatif/Wostok Press/Maxppp Hongrie

WM: Łamanie praw człowieka w tych krajach zawsze otwarcie poruszane jest przez kanclerz Merkel podczas jej podróży i z tego jesteśmy bardzo zadowoleni. Sytuacja w wielu krajach pozostawia wiele do życzenia np. w Egipcie, z którym Niemcy łączy współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa. Niemiecka policja egipskich policjantów i pracowników tajnych służb. W odniesieniu do Egiptu wiemy, że nie można być do końca pewnym, czy ci policjanci i agenci później nie wykorzystają tej wiedzy przy prześladowaniu obrońców praw człowieka, masowej inwigilacji czy represjach i torturach. Dostrzegamy tu duże ryzyko i nasza organizacja z naciskiem ostrzega niemiecki rząd przed ryzykiem rodzaju kooperacji z Egiptem.

DW:  Jakie państwa obok Rosji, Chin i Egiptu trzeba uznać za „dzieci szczególnej troski"?

WM: Ze strony rządu RFN nie usłyszeliśmy żadnej konkretnej krytyki wobec Mjanmy, Wietnamu i Kambodży, które odgrywają ważną rolę strategiczną i ekonomiczną. Niemiecki rząd wciąż unika piętnowania nasilających się tam naruszeń praw człowieka czy wywierania presji na te kraje. Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja w polityce wobec Turcji. Niemiecka ambasada w Turcji jest bardzo aktywna, zajmując się więźniami politycznymi. I to nie tylko obywatelami Niemiec. Lecz wciąż problematyczna jest sprzedaż broni do Turcji i nie wiadomo, czy broń nie zostanie użyta do represjonowania kurdyjskiej mniejszości. Moim zdaniem płaci się zbyt wysoką cenę za poprawę relacji z Turcją.

DW: We wstępie do „Human Rights Report 2018" napisano, że dawniejsi obrońcy praw człowieka, tacy jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania już nimi nie są. Kto zajął ich miejsce?

WM: Mniejsze kraje. Holendrzy np. poddali ostrej krytyce okrucieństwa, jakie mają miejsce w Jemenie ze strony koalicji pod przywództwem Arabii Saudyjskiej. Liechtenstein dopiął tego, by Zgromadzenie Ogólne ONZ wyznaczyło prokuratora ścigającego zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości w Syrii. To odważne małe państwa i duzi tchórze.

DW: Połowę populacji Ziemi stanowią kobiety. Jak wyglądają kwestie ich praw?

WM: Można mówić o maleńkm postępie, np. w Arabii Saudyjskiej, gdzie kobietom wolno teraz oglądać mecze na stadionie. Bardzo niepokojący jest przykład Tanzanii, gdzie każda uczennica musi poddać się badaniu lekarskiemu. Zgodnie z dekretem prezydenta dziewczyny w ciąży wydalane są ze szkoły, co sprawia, że do końca życia pozostaną bez wykształcenia. Sytuacja praw kobiet w skali międzynarodowej jest w dalszym ciągu zła. Debata #MeToo ukazała, że wciąż jeszcze nie ma szans na równe prawa mężczyzn i kobiet w codziennym życiu i że wciąż dominuje patriarchalny model macho.

DW: Czy można powiedzieć coś pozytywnego?

WM: Na plus należy zapisać, że zapoczątkował się opór wobec prawicowego populizm, nacjonalizmu i zbrodni łamiących prawa człowieka.

Wenzel Michalski jest szefem niemieckiej sekcji Human Rights Watch.

rozmawiała Andrea Grunau/ tł.  Małgorzata Matzke