1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Historyk krytykuje Niemców za poczucie moralnej wyższości

1 stycznia 2021

Niemiecki historyk Heinrich August Winkler wytknął swoim rodakom skłonność do okazywania innym narodom moralnej wyższości. Taka postawa będąca próbą ucieczki od obciążanej winą przeszłości może prowadzić do arogancji.

https://p.dw.com/p/3nQe8
Kryzys migracyjny w 2015: migranci w drodze z Austrii do Niemiec
Kryzys migracyjny w 2015: migranci w drodze z Austrii do Niemiec Zdjęcie: Getty Images/AFP/C. Stache

W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” historyk Heinrich August Winkler powiedział, że są powody uzasadniające zarzuty wysuwane za granicą wobec Niemców, że zachowują się jak „mistrzowie świata w moralności”.

Historyk przypomniał, że w najbardziej dramatycznym okresie kryzysu migracyjnego we wrześniu 2015 roku, w Niemczech pojawiły się wypowiedzi wskazujące na „przekonanie o niemieckim posłannictwie”.

Niemcy, moralny lider?

Na poparcie tej tezy Winkler przytoczył słowa szefowej klubu parlamentarnego Zielonych Katrin Goering-Eckardt, która w Bundestagu nazwała Niemców „mistrzami świata w gotowości niesienia pomocy i miłości bliźniego”. W tym czasie było wiele podobnych wypowiedzi – zaznaczył.

Winkler zastrzegł, że nie ma nic przeciwko niemieckiej gotowości do pomocy, jednak nie zgadza się z „tendencją do przedstawiania Niemiec jako wiodącego pod względem moralności narodu Europy”. Jak dodał, jego rodacy sprawiają czasami wrażenie, jakby byli w stanie rozwiązać problemy tego świata.

Ucieczka przed przeszłością

Historyk uznał za zrozumiałe, że Niemcy chcieliby „uciec przed obciążoną winą przeszłością poprzez spełnienie wyższych niż inne narody moralnych standardów”.

Heinrich August Winkler
Heinrich August Winkler Zdjęcie: picture-alliance/dpa/K.H.Schindler

„Musimy wyciągnąć z przeszłości naukę, że należy zachowywać się odpowiedzialnie. Ale przekonanie o moralnej przewadze grozi arogancją” – ostrzegł Winkler. Jego zdaniem pozostawienie przez Niemcy otwartych granic, bez konsultacji z partnerami z UE, nie było dobrym wyjściem. „Nasza retoryka jest często bardziej europejska, niż nasze praktyczne polityczne działania” – ocenił.

Winkler wytknął niemieckim decydentom brak strategicznego myślenia w czasie kryzysu migracyjnego, przede wszystkim brak przeanalizowania skutków tej polityki. Berlin zbagatelizował w tym przypadku groźbę podziału UE. „W Polsce skorzystała partia narodowo-konserwatywna, a w Wielkiej Brytanii apele odnoszące się do lęku przed masową migracją z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej pomogły zwolennikom brexitu odnieść zwycięstwo” – tłumaczy autor.

Humanitarna misja

Zdaniem Winklera korzenie niemieckiego moralizatorstwa w polityce tkwią w niemieckim protestantyzmie. Idea szczególnej humanitarnej misji Niemców nie ogranicza się do problemu migracji, lecz jest widoczna także w ochronie środowiska, polityce pokojowej czy wizji Europy. Popularna jest teza o „postnarodowej epoce” – zauważył.

Niemcy zniszczyły swoje pierwsze narodowe państwo. Opierającego się na tym fakcie poczucia, że czas państwa narodowego wszędzie minął, nie podziela niemal żaden europejski kraj, z wyjątkiem być może Luksemburga i Belgii.

Zdaniem Winklera właściwą odpowiedzią na niemiecką tradycję „hipernacjonalizmu” i „hipermilitaryzmu” jest „kultura powściągliwości”. Powściągliwość nie może jednak oznaczać, że Niemcy spychają na innych zadania, do których są zobowiązani jako członek Narodów Zjednoczonych – zastrzegł historyk. To samo dotyczy zadań w ramach UE i NATO. Przy okazji skrytykował swój rząd za niewywiązanie się ze zobowiązania zwiększenia wydatków na obronę do 2 proc. PKB.