1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaAmeryka Północna

Niemieccy politycy: „To zakrawa na zamach stanu”

4 listopada 2020

Niemieccy politycy są zaniepokojeni rozwojem wydarzeń po wyborach prezydenckich w USA.

https://p.dw.com/p/3krea
US Wahl 2020 Donald Trump
Zdjęcie: Mandel Ngan/AFP/Getty Images

Ekspert niemieckich Zielonych ds. polityki zagranicznej Jürgen Trittin postrzega wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa po wyborach jako próbę kwestionowania zasadności wyborów i zapewnienia sobie zwycięstwa. „To, czego obecnie doświadczamy, może być faktycznie poniekąd zapowiedzią zamachu stanu” - powiedział Trittin w Deutschlandfunku. „Kwestionuje on instytucje przed zakończeniem obliczania głosów i nie wiadomo, kto ma większość w Kolegium Elektorów” - powiedział Trittin. „To potajemny apel do jego zwolenników, by kwestionowali zasadność wyników, które obecnie spływają. Pod tym względem podsyca on rozłam kraju i to bezpośrednio z Białego Domu”. 

Wicekanclerz: „USA to ważny partner, niezależnie od wyniku wyborów”

Federalny minister finansów i wicekanclerz Olaf Scholz apeluje o dokończenie obliczanie wszystkich głosów w wyborach prezydenckich w USA. „Wszyscy powinniśmy nalegać, aby demokratyczne wybory odbyły się w całości” - powiedział Scholz przed wideokonferencją ministrów finansów UE. „A to oznacza, że ​​wybory będą skończone, kiedy policzone zostaną wszystkie głosy”. Każdy obywatel musi „mieć możliwość wywierania wpływu na wynik wyborów oddanym głosem”.

Amerykańscy wyborcy w Niemczech głosowali korespondencyjnie
Amerykańscy wyborcy w Niemczech głosowali korespondencyjnieZdjęcie: Jörg Carstensen/dpa/picture alliance

Scholz dodał: „Stany Zjednoczone pozostaną dla nas ważnym partnerem, niezależnie od wyniku wyborów”. Ale jest również jasne, że UE „ma wszelkie powody, szczególnie w odniesieniu do postępowania Stanów Zjednoczonych w polityce międzynarodowej”, aby „nalegać, by Europa rozwijała swoją własną siłę” - kontynuował polityk SPD. Domaga się on „suwerenności europejskiej”, która jest konieczna, „aby można było stworzyć porządek świata oparty na ustalonych zasadach”. Będzie to możliwe tylko „kiedy będzie się on zasadzać na multilateralizmie”. 

Lindner: Zagrożenie zdolności do działania

To, że Trump ogłasza swoje zwycięstwo w wyborach prezydenckich przed policzeniem wszystkich głosów, prowadzi do „krytycznej, przerażającej sytuacji” - powiedział w ZDF lider FDP Christian Lindner. „To początek dramatycznej sytuacji konfliktowej w amerykańskiej demokracji, która ma nieprzewidywalne konsekwencje nie tylko dla narodu amerykańskiego, ale także dla świata, a więc i dla nas w Europie” - ostrzegł Lindner. Mogłaby powstać sytuacja, w której Stany Zjednoczone „w ogóle nie są w stanie działać na arenie międzynarodowej” – ostrzegał. Lider FDP skrytykował fakt, że Trump już teraz obwieszcza się zwycięzcą i chce powstrzymania liczenia głosów przez werdykt sądowy, zrywając z „tradycją i zasadami”. To, co robi Trump teraz, „przerasta wszystko, co wydawało się możliwe kilka miesięcy temu”.

Lider Zielonych Habeck: „groźny trumpizm”

W wywiadzie dla RTL/ntv przewodniczący Partii Zielonych Robert Habeck ostrzegł przed poważnymi globalnymi zmianami. „Jeśli Trump w ten sposób wygra, to nastąpi przełom, a globalny porządek ulegnie zasadniczej zmianie. Jeśli Biden wygra, być może uda się coś cofnąć, naprawić, przywrócić zaufanie do instytucji ”. 

W Berlinie zwycięstwu wyborczemu Donalda Trumpa cztery lata temu towarzyszyły protesty, 12.11.2016
W Berlinie zwycięstwu wyborczemu Donalda Trumpa cztery lata temu towarzyszyły protesty, 12.11.2016Zdjęcie: John Mcdougall/AFP

W opinii lidera Zielonych w wyborach były „trzy zaskakujące aspekty”: „Sondaże znowu były błędne i to w niespodziewanie dużym stopniu, pomimo, że wiedziano, iż już kiedyś była gruba pomyłka. Trumpizm jest trwalszy niż myśleliśmy i się nie kończy. Po trzecie, Covid-19 wywarł inny wpływ, niż sądziła większość ludzi”. Pandemia nie doprowadziła do jednolitego pojęcia o sytuacji, tylko zwiększyła polaryzację”.

Współprzewodnicząca Zielonych Annalena Baerbock apeluje o specjalne posiedzenie Rady UE w celu zareagowania na wybory. „Ważna jest wspólna reakcja” - zaznaczyła. 

Również ekspert Lewicy ds. polityki zagranicznej Gregor Gysi ostro skrytykował postępowanie Trumpa. „ To jest głęboce niedemokratyczne” - powiedział Gysi w ZDF. „On chce podburzać  ludzi”. Gysi skrytykował również zapowiedź Trumpa, że ​​liczenie głosów zostanie wstrzymane przez sąd. Prezydent „nie wyświadcza przysługi sobie, ani swojemu krajowi, ani ludzkości”.

Szefowa MON: „Trzeba się przygotować na niebezpieczne sytuacje”

Niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer podkreśla, że ​​Stany Zjednoczone są głęboko podzielone. „Doszlo do tego, że dziś może nie być ostatecznego wyniku wyborów, co oznacza, że ​​musimy być przygotowani na niepewną sytuację” - powiedziała w rozmowie z RTL/ntv. „Musimy sobie poradzić z każdymi realiami w Ameryce, bez znaczenia, kto będzie sterował administracją. Sporne kwestie, jak większy wkład ze strony niemieckiej czy europejskiej w NATO, Nordstream 2 czy Rosja, będą podnoszone także przez demokratów” - zaznaczyła liderka CDU. 

Chadecki ekspert ds. polityki zagranicznej Norbert Röttgen także spodziewa się głębokich cięć po ewentualnym zwycięstwie Donalda  Trumpa: „Gdyby tak się stało, wymagałoby to od nas zupełnie nowej polityki, zupełnie nowego zaangażowani w niemieckiej i europejskiej polityce zagranicznej”. Według niego Trump byłby wówczas „całkowicie nieokiełznany”. 

Trump ogłasza się zwycięzcą wyborów

Donald Trump już ogłosił swoje zwycięstwo w wyborach prezydenckich - i chce, aby Sąd Najwyższy USA powstrzymał proces liczenia głosów. „Wygraliśmy te wybory” - powiedział Trump w środę wieczorem (czasu lokalnego) w Białym Domu, chociaż wynik wyborów w kilku ważnych stanach był nadal otwarty.  Mówiąc o rzekomym „oszustwie narodu” w wyborach, urzędujący prezydent dodał: „Pójdziemy do Sądu Najwyższego. Chcemy, aby całe wybory się skończyły”. Przypuszczalnie Trump miał na myśli trwające liczenie wielu głosów korespondencyjnych.

(AFP/ma)