1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Migranci z Gruzji wydalani z RFN. Bieda nie uzasadnia azylu

Vladimir Esipow
2 listopada 2018

Po wprowadzeniu ruchu bezwizowego z Gruzją do UE zaczęło przybywać wielu Gruzinów ubiegających się o azyl. Muszą jednak wracać.

https://p.dw.com/p/37aZt
Asylbewerberheim Hamburger Strasse
Ośrodek przy Hamburger Strasse jest dobrze strzeżonyZdjęcie: DW/V. Esipov

Około 500 osób mieszka w ośrodku recepcyjnym dla uchodźców w Dreźnie przy Hamburger Straße 19. W okolonym drutem kolczastym schronisku czekają na decyzję władz ws. ich wniosków azylowych. Większość z nich to Syryjczycy, Irakijczycy i Afgańczycy, ale także obywatele demokratycznej Gruzji, która stara się o wejście w poczet UE i NATO. Co piąty mieszkaniec ośrodka to Gruzin.

Po zniesieniu obowiązku wizowego w roku 2017 liczba obywateli Gruzji, którzy występowali o azyl w Niemczech wzrosła trzykrotnie. W roku 2018 spłynęło 2976 takich wniosków, w większości do urzędów w Saksonii i Nadrenii Płn.-Westfalii.

Emigracja z biedy

Eteri Hachmann
Eteri Hachmann angażuje się w Niemczech także politycznieZdjęcie: DW/V. Esipov

Eteri Hachmann pochodzi z Gruzji, z Tbilisi. Przed ośmiu laty legalnie przyjechała do Niemiec, skończyła tu prawo i wstąpiła do SPD. Dziś jest wiceprzewodniczącą organizacji SPD w Dreźnie. Robi doktorat i pracuje w Radzie Cudzoziemców Drezna, pozarządowej organizacji wspierającej migrantów. Podkreśla , że Niemcy są dla Gruzinów bardzo atrakcyjnym krajem ze względu na zarobki i dużo lepsze warunki życia. – W Gruzji wiele się zmieniło, ale socjalne problemy pozostały – wyjaśnia młoda kobieta, podając prosty przykład. Gruzin ubiegający się o azyl otrzymuje od niemieckiego państwa mieszkanie i prawie 400 euro miesięcznie na życie, co jak na niemieckie warunki zdaje się być niewiele. Ale jeżeli jest to para, mają już do dyspozycji 800 euro, a to dużo więcej niż przeciętne zarobki w ich ojczyźnie.

Bez szans na pobyt

Niemieckie władze są jednak nieustępliwe. Bieda to nie powód, by występować w RFN o azyl. Dlatego odsetek gruzińskich wniosków rozpatrywanych pozytywnie wynosi mniej niż 1 proc. Aby przyśpieszyć rozpatrywanie tych wniosków rząd RFN chce zakwalifikować Gruzję jako bezpieczny kraj pochodzenia. Wtedy wnioski te będą odrzucane niejako automatycznie.

We wrześniu i październiku z Lipska do Tbilisi odleciały dwa samoloty czarterowe z około 100 gruzińskimi obywatelami na pokładzie. Lecz wydalanie migrantów czarterami to dość duże koszty: mogą wynosić nawet 95 tys. euro. Jak informuje MSW w Dreźnie, w Saksonii przebywa obecnie jeszcze 511 gruzińskich obywateli, których wnioski azylowe zostały odrzucone, co oznacza że muszą opuścić Niemcy.

Saksońska Rada ds. Uchodźców krytykuje jednak wydalanie migrantów do Gruzji. Rzecznik Rady Mark Gaertner określa postępowanie władz jako„bezlitosne”. Rozdziela się rodziny, wydala dzieci z niepełnosprawnością, które w Gruzji nie mają szans na specjalistyczną opieką medyczną. Gaertner nie traktuje gruzińskich uchodźców jako imigrantów ekonomicznych. Deficyty w zakresie specjalistycznej opieki medycznej w ich kraju ojczystym mogą być zagrożeniem dla życia i mogą być uważane za uzasadniony powód emigracji – wyjaśnia.

Mark Gärtner
Zdjęcie: DW/V. Esipov

Władze Gruzji nie są bezczynne

Ambasador Gruzji w Niemczech Elguja Kokriszwili, poproszony przez Deutsche Welle o ocenę sytuacji, stwierdził, że przeważająca część wniosków azylowych składanych przez gruzińskich obywateli jest nieuzasadniona. Fakt, że w niektórych krajach UE wzrosła liczba azylantów z tego kraju po zniesieniu obowiązku wizowego, wywołał natychmiastową reakcję gruzińskiego rządu. Wdrożono kroki legislacyjne i praktyczne przedsięwzięcia, organizując intensywną i szeroko zakrojoną kampanię informacyjną. Uchwalono nowe ustawy o ściganiu osób, które pomagają w nielegalnej migracji oraz zaostrzono kontrole graniczne przy wyjazdach. Zabiegi te przyniosły już pozytywne wyniki. W niektórych państwach UE, łącznie z Niemcami, znacznie spadła liczba wniosków azylowych. Liczby z września 2018 pokazują spadek o 77,7 proc. w porównaniu ze styczniem 2018, co pozwala mieć nadzieję, że w następnych miesiącach sytuacja dalej będzie się poprawiać – podkreśla gruziński ambasador.

Więzienia pełce cudzoziemców

Jak poddaje saksońskie ministerstwo sprawiedliwości, w więzieniach wzrasta natomiast odsetek cudzoziemców za kratkami. Prawie jedna trzecia osadzonych to cudzoziemcy. Największą grupę tworzą Polacy, Tunezyjczycy i Libijczycy, na czwartym miejscu są Gruzini. W związku z tym w ostatnich trzech latach wydatki na tłumaczy wzrosły pięciokrotnie. Podczas gdy w roku 2015 wynosiły 104 tys. euro, w bieżącym roku będzie to przypuszczalnie 534 tys. Tłumacze gruzińskiego są coraz częściej wzywani przez policję, sądy i szpitale.

Także Eteri Hachmann od czasu do czasu pracuje jako tłumacz przed sądem. Tajemnica zawodowa zobowiązuje ją do milczenia, ale przyznaje, że na przesłuchaniach najczęściej chodzi o kradzieże. Gruzińscy złodzieje „kooperują” często z „kolegami” z Rosji i Czeczenii. Jak zaznacza Hachmann, wielu imigrantów nie chce, żeby w ich ojczyźnie ktokolwiek wiedział, co naprawdę z nimi się dzieje. Opowiadają swoim krewnym, że znaleźli w Niemczech pracę albo że studiują. Ale tak naprawdę cały dzień spędzają za drutami kolczastymi ośrodka dla uchodźców.

Gruzja. Między biedą a marazmem