1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Frankowicze górą w TSUE

3 października 2019

Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu wydał wyrok, którzy pomoże polskim frankowiczom w sporach z bankami przed polskimi sądami. Ale eksperci różnią się zdaniem co do skali ciosu dla polskiego sektora finansowego.

https://p.dw.com/p/3QgKI
Kredyty to najczęstsza droga do własnych czterech ścian
Kredyty to najczęstsza droga do własnych czterech ścianZdjęcie: picture-alliance /K. Ohlenschläger

Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiedział dziś  (3.10.2019) na pytanie prejudycjalne (czyli prośbę o wiążącą wykładnię prawa unijnego) zadane przez sąd z Warszawy na użytek jednego konkretnego sporu toczonego przez małżeństwo Kamila i Justyny Dziubaków z Raiffeisen Bank. Ale ten werdykt będzie dla polskich sędziów wskazówką, jak w przyszłości orzekać w innych sporach wierzycieli z bankami.

Pytanie prejudycjalne dotyczyło kredytu hipotecznego zaciągniętego w 2008 r. i indeksowanego do franka szwajcarskiego, czyli wyrażonego w złotych, ale przeliczanego przez bank na franka. Podczas polskiego boomu kredytów w walutach obcych wiele z tych pożyczek miało też inną formę – były od razu denominowane we frankach. Jednak dla obu typów tych kredytów banki w Polsce często stosowały podobne zapisy, które skazywały wierzycieli na kurs złotego do waluty obcej (głównie franka) ustalany przez konkretny bank. Uznanie tego rodzaju ustaleń za „klauzule niedozwolone” obecnie nie wywołuje już prawnych kontrowersji (i kliencie banków nie są zmuszani do stosowania się do kursu walutowego swego banku). Ale powstaje pytanie, co z umową kredytową, z której polski sąd usuwa „klauzulę niedozwoloną” o kursie walutowym. I to było gwoździem postępowania przed TSUE.

Wykładnia TSUE

Orzecznictwo polskich sądów było dotychczas niespójne, ale dziś unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że sądy – choć niektóre z nich to robiły - nie mogą w umowach kredytowych uzupełniać luk prawnych powstałych wskutek wykreślania „klauzul niedozwolonych”. Tym samym potwierdził linię swego rzecznika generalnego Giovanniego Pitruzzelliego, którą ten ogłosił już w maju. Zastosowanie dzisiejszej wykładni TSUE w praktyce może często oznaczać, że umowa na kredyt hipoteczny indeksowana do franka stanie się umową w złotych, ale – tego najbardziej boją się polscy bankowcy – ze starym oprocentowaniem frankowym opartym na stopie LIBOR, czyli znacznie niższym od oprocentowania zwykłych kredytów hipotecznych zaciąganych w złotych bez żadnego powiązania z walutą obcą.

Część kredytów frankowych sprzed ponad dekady jest skonstruowana w taki sposób, że wykreślenie „klauzul niedozwolonych” może doprowadzić do zupełnego rozwiązania umowy. Jednak unijny Trybunał Sprawiedliwości także w dzisiejszym wyroku konsekwentnie trzymał się swej wieloletniej linii orzeczniczej uprzywilejowującej (pod względem ochrony przed nadużyciami) klientów w stosunku do zwłaszcza wielkich firm i instytucji. - Trybunał uściślił, że konsument musi również mieć prawo do odmowy bycia objętym ochroną, w ramach tego samego systemu, przed szkodliwymi skutkami spowodowanymi unieważnieniem umowy jako całości, jeżeli nie zamierza korzystać z tej ochrony – ogłoszono dziś w Luksemburgu. To oznacza, że kredytobiorca (a nie bank) powinien mieć prawo do decyzji, czy umowę rozwiązywać (o ile sąd znajdzie podstawę prawną) czy jednak ją utrzymać.

Kosztowne dla banków

Jeszcze przed wydaniem wyroku TSUE przedstawiciele polskiego sektora bankowego prognozowali, że orzeczenie korzystne dla frankowiczów może kosztować banki co najmniej 60 mld złotych (wskutek zachowania starego, niższego „frankowego oprocentowania” dla kredytów przewalutowanych z franka na złotego). Natomiast eksperci agencji ratingowej Moody’s przewidywali, że koszty bankowców wyniosą znacznie mniej, czyli około 22 mld złotych. To będzie zależeć od liczby frankowiczów, którzy zaczną się teraz sądzić z bankami. A także od kształtu umów kredytowych, bo konkretne zastosowanie wykładni TSUE będzie zależeć od polskich sądów orzekających w konkretnych sporach na podstawie konkretnych i rozmaicie skonstruowanych umów o kredytach.

Zdaniem części ekspertów nie można wykluczać, że polskie banki podejmą próbę podważania frankowego oprocentowania dla przewalutowanych kredytów na podstawie polskich przepisów, co zapewne skończyłoby się kolejną sprawą w TSUE. Związek Banków Polskich zamierza dziś po południu ustosunkować się do wyroku TSUE.