„Frankfurter Rundschau“ o Radosławie Sikorskim: „Mądry zawadiaka“
12 czerwca 2014Zdaniem autorki artykułu polski minister spraw zagranicznych musiał się dobrze zastanowić, czy skorzysta z oferty swego rosyjskiego kolegi i weźmie udział w rosyjsko-polsko-niemieckim trialogu w Petersburgu. Bo też: „Polska bardziej zdecydowanie, niż jakikolwiek inny członek UE stanęła w konflikcie rosyjsko-ukraińskim po stronie Kijowa. I jeszcze bardziej kategorycznie niż państwa nadbałtyckie polski rząd domagał się po aneksji Krymu przez Rosję przewartościowania stosunków z Moskwą. Trudno powiedzieć, by Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow łączył szczególnie serdeczny stosunek”, stwierdza „Frankfurter Rundschau”.
To, że mimo wszystko Sikorski zdecydował się na przyjazd do Petersburga, mogło być ustępstwem wobec Franka-Waltera Steinmeiera, który nie ustawał w wysiłkach posadzenia przy jednym stole rządów w Moskwie i Kijowie. Mogło być też ustępstwem Sikorskiego wobec jego partnera sparringowego Ławrowa, który jak pisze gazeta „z Sikorskim i Steinmeierem u boku demonstrował przed kamerami telewizyjnymi: widzicie, nikt nas nie unika tylko dlatego, że wcieliliśmy sobie kawałek Ukrainy”. Ale decyzja Sikorskiego mogła być także ustępstwem na rzecz jego kariery, uważa „FR”. Polska zyskała poważny wpływ na unijną politykę zagraniczną, i jak dziennik cytuje Donalda Tuska za „Gazetą Wyborczą” , Sikorski jest więc „naturalnym kandydatem” na następcę Ashton.
Wprawdzie „Wyborcza” nie uważa tego za tak oczywiste, wobec możliwych konstelacji partyjnych i regionalnych, nadanie tego stanowiska Sikorskiemu byłoby jednak jak najbardziej wyobrażalne, stwierdza „Frankfurter Rundschau” dodając: „Szczycący się największym sukcesem gospodarczym wschodnioeuropejski nowy członek UE szykuje się do wejścia w krąg politycznej wagi ciężkiej i Radosław Sikorski jest obok Donalda Tuska najbardziej prominentnym członkiem rządu”.
Kandydatura Sikorskiego jest też realna z racji jego niebanalnego życiorysu, pisze gazeta przypominając w skrócie jego emigrację do Anglii tuż przed ogłoszeniem stanu wojenngo, studia w Oxfordzie, pracę korespondenta wojennego w Afganistanie, wreszcie powrót do Polski z dwoma paszportami, małżeństwo z amerykańską historyk i publicystką Anne Applebaum i piastowanie odpowiedzialnych funkcji politycznych. „Sikorski jest patriotą i zawadiaką“ – konstatuje „FR“. Gazeta pisze o zainstalowanej przed jego majątkiem pod Bydgoszczą tablicą ‘strefa zdekomunizowana', także twardy kurs polskiego rządu w obejściu z Rosją nosi, zdaniem dziennika, jego podpis.
Ale Sikorski, zauważa „FR”, nie jest też bezwarunkowym przyjacielem USA. W sumie – biorąc pod uwagę wyważenie Steinmeiera - trialog z Rosją ma sens także ze względu na Sikorskiego, który nie cofa się przed stawianiem czoła Ławrowowi. O ile UE, obsadzając stanowisko szefa unijnej dyplomacji zdecydowałaby się na Sikorskiego, uwaga unijnej polityki zagranicznej bez wątpienia przesunęłaby się bardziej na wschód, rekapituluje gazeta kończąc stwierdzeniem: „Byłby ku temu czas”.
Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke