Francusko-niemiecki „Airbus mórz”
4 sierpnia 2011
Francja i Niemcy przymierzają się do wspólnej budowy statków wojskowych. Zarówno koncerny ThyssenKrupp i DCNS, jak i rządy obydwu krajów chciałyby po przerwie wakacyjnej podjąć rozmowy w tej sprawie – pisze FTD. Francuzi naciskają na współpracę według wzoru europejskiego koncernu żeglugi powietrznej i kosmicznej EADS.
Pierwsze kontakty z szefem rady nadzorczej koncernu ThyssenKrupp Gerhardem Frommem nawiązał francuski ambasador – poinformowała FTD. W zakres przedsięwzięcia włączono już koncerny stoczniowe obydwu krajów oraz rząd federalny. Jednak ani ThyssenKrupp, ani niemieckie Ministerstwo Gospodarki i MON nie chciały się oficjalnie wypowiadać w tej sprawie na łamach prasy. Europejskie stocznie są pod presją ekonomiczną, ponieważ otrzymują coraz mniej zleceń od marynarek wojennych.
Nawet sam prezydent Francji Nicolas Sarkozy kilka razy wspominał o tym w rozmowie z kanclerz Angelą Merkel (CDU). Jednak Niemcy przez dłuższy czas odrzucali taki sojusz, uzasadniając to złymi doświadczeniami z przejęciem przez Francuzów wpływów w Airbusie i jego „spółce matce” EADS. Lepiej widziany jest sojusz z Abu Dhabi Mar. Jednak niedawno zaniechano pertraktacji dotyczących daleko idącej sprzedaży spółki-córki stoczni Bohm + Voss ThyssenKruppa Arabom. Częścią planów sprzedaży było wspólne przedsiębiorstwo wojskowej części Bohma + Voss.
Podział ról
W ten sposób Francuzi mieliby wolną drogę. Według gazety mogliby objąć szefostwo we wspólnym przedsiębiorstwie budowy nadwodnych statków wojennych. Natomiast Niemcy kierowaliby we wspólnej firmie produkcją łodzi podwodnych. Testem na współpracę byłby niedawno zawiązany sojusz niemiecko-francuski w rozwoju torped.
Niemiecka strona oceniła pomyślność rozmów raczej krytycznie ze względu na wcześniejsze doświadczenia – pisze gazeta. Poza tym marynarki (niemiecka i francuska) musiałyby się zgodzić na jednakowy design.
Koncern lotniczy EADS natomiast zapowiedział w poniedziałek (01.08) kolejny zakup. Dzięki Vizadzie, niezależnemu dostawcy łączności satelitarnej, koncern chce wzmocnić swój dział lotów kosmicznych. Koszty w wysokości 960 milionów dolarów pokryto by z bieżących środków. Przejęcie Vizady musi uzyskać jeszcze zgodę władz.
ag / Monika Skarżyńska
red. odp. Małgorzata Matzke