Firma zbrojeniowa zaskarża niemiecki rząd
30 października 2015Do Sądu Administracyjnego we Frankfurcie nad Menem wpłynęło tzw. powództwo z powodu bezczynności. Firma Heckler & Koch argumentuje, że od dłuższego czasu czeka na decyzję w sprawie wniosku o pozwolenie na eksport części do fabryki broni w Arabii Saudyjskiej, produkującej na licencji karabiny szturmowe G36. Niemiecka firma obawia się, że jej partnerzy w Arabii Saudyjskiej sami zaskarżą Heckler & Koch lub Republikę Federalną Niemiec.
Czekanie na decyzję
Konkretnie skarga dotyczy Federalnego Urzędu Gospodarki i Kontroli Eksportu (BAFA), który jest podporządkowany ministerstwu gospodarki. Powództwo z powodu bezczynności zakłada, że odpowiedzialna instytucja po trzech miesiącach od wpłynięcia wniosku nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie. Firma zbrojeniowa Heckler & Koch czeka na odpowiedź już od dwóch lat.
Na razie resort gospodarki nie komentuje przebiegu postępowania. Jednak minister gospodarki Sigmar Gabriel ponownie opowiedział się za restryktywną polityką eksportu zbrojeń i zaostrzeniem przepisów dotyczących wywozu lekkiej broni. Licencjonowana produkcja lekkiej broni w państwach spoza Unii Europejskiej ma być w przyszłości zakazana.
Między młotem a kowadłem
Według informacji kręgów rządowych minister Gabriel intensywnie obserwuje rolę sunnickiej Arabii Saudyjskiej w walce przeciwko szyickim rebeliantom w sąsiednim Jemenie. - W momencie podpisania kontraktu w 2008 roku niemiecki rząd akceptował jeszcze stan przestrzegania praw człowieka w Arabii Saudyjskiej - mówi Andreas Heeschen z kierownictwa Heckler & Koch. - Teraz nasza firma, z ciągle aktualnym konktraktem, jest między młotem a kowadłem - dodał.
Nieoficjalnie z kręgów rządowych wiadomo, że niemiecka firma zbroniejowa zapowiedziała roszczenie o odszkodowanie na wypadek gdyby wnioski o udzielenia pozwolenia zostały odrzucone.
dpa, rtrd / Katarzyna Domagała