1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FDP walczy o przeżycie

7 stycznia 2012

Seria spektakularnych klęsk wyborczych i przepychanki personalne sprawiły, że partia liberałów (FDP) znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. W tej chwili gotowe jest na nią głosować zaledwie 3% wyborców.

https://p.dw.com/p/13fXL
Zdjęcie: dapd

W przemówieniu, wygłoszonym na tradycyjnym spotkaniu liberałów w Stuttgarcie w święto Trzech Króli, szef partii, Philipp Rösler, podkreślił z naciskiem, że dla takich wartości jak wzrost gospodarczy, społeczna gospodarka rynkowa i solidna polityka budżetowa warto "walczyć z wysoko podniesioną głową, nawet wtedy, kiedy wiatr nam wieje prosto w oczy".

Apele i zaklęcia

Mimo wyjątkowo niekorzystnych wyników badań opinii publicznej, liberałowie nie powinni upadać na duchu. Ich głównym zadaniem jest "przekonanie wyborców, że FDP jest niezbędna dla naszego kraju".

Nie będzie to jednak takie proste. W tej chwili gotowe jest na nią głosować zaledwie trzy procent wyborców, co oznacza, że FDP nie przekroczy pięcioprocentowego progu wyborczego i grozi jej zepchnięcie w polityczny niebyt.

Dlatego - apelował Rösler - należy zewrzeć szeregi i ramię w ramię walczyć na rzecz partii, która - w jego przekonaniu - jest jedyną rozsądną alternatywą wobec, jak się wyraził, "pesymistów i panikarzy". Żadna inna partia w Niemczech - ciągnął - "nie uosabia w takim stopniu społecznej gospodarki rynkowej jak FDP".

Pochwały i krytyka

Szef partii liberałów pozytywnie podsumował jej dotychczasowe dokonania w koalicji z chadekami. "Niemcom dobrze się wiedzie pod rządami czarno-żółtych", powiedział. Lepiej niż wtedy, kiedy rządziła wielka koalicja, i dużo lepiej niż wtedy, kiedy u władzy byli czerwono-zieloni.

Flash-Galerie Philipp Rösler Das neue Kabinett
Philipp RöslerZdjęcie: picture-alliance / dpa

Dlatego należy skoncentrować się na kontynuowaniu polityki nastawionej na wzrost gospodarczy, skuteczniejszą kontrolę rynków finansowych i wspieranie technologii opartych na energiach odnawialnych.

Wzrost gospodarczy, argumentował, nie jest celem samym w sobie, tylko jedynym sposobem tworzenia nowych miejsc pracy i filarem bezpieczeństwa w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Nie mają racji ci, którzy nawołują do samoograniczania się i propagują strategię zerowego wzrostu. To bowiem oznacza marazm, a w konsekwencji pozostawanie w tyle za konkurencją. Rösler zaatakował w ten sposób ministra finansąw Wolfganga Schäuble, który na krótko przed Bożym Narodzeniem w wywiadzie dla czasopisma "Christ & Welt" wzwał do odejścia od fetyszu niczym nie ograniczonego wzrostu.

Zjazd w dół

Röslerowi wtórował desygnowany na nowego sekretarza partii Patrick Döring. FDP - oświadczył - jest jedyną, prawdziwą partią centrową w Niemczech. Jej partnerzy koalicyjni - CDU i CSU - coraz bardziej zbliżają się programowo do socjaldemokratów. FDP jest ponadto jedyną rzeczywistą przeciwwagą dla skrajnej lewicy.

Była przewodnicząca frakcji FDP w Bundestagu, Birgit Homburger, zaapelowała o zakończenie sporów wewnętrzpartyjnych, które najbardziej zaszkodziły liberałom w oczach wyborców. "Ludzie nie chcą mieć dłużej do czynienia ze skłóconą partią", powiedziała, wywołując oklaski na sali.

Trudno się temu dziwić. Na poprzednim spotkaniu FDP w święto Trzech Króli w styczniu 2011 roku, liberałowie zasiadali w 15 z 16 parlamentów niemieckich krajów związkowych. A potem zaczął się zjazd w dół. Przegrywali wybory za wyborami.

Nie pomogła im zmiana na stanowisku przewodniczącego partii. Rosler nie okazał się zręczniejszym menedżerem niż Guido Westerwelle, a wyniki najnowszych sondaży na poziomie trzech procent oznaczają, że FDP musi się ostro zmobilizować, jeśli nie chce wypaść z gry na dobre.

Tymczasem akurat podczas wczorajszego spotkania do jego uczestników doszła wiadomość o rozpadzie koalicyjnego rządu w Kraju Saary z udziałem liberałów. Jak będzie podczas wyborów do landtagu Szlezwika-Holsztynu na początku maja, to się dopiero okaże. Na razie FDP jest członkiem koalicji rządowej z chadekami, ale czy potrafi to utrzymać?

W Stuttgarcie dużo mówiono o konieczności przeforsowania większej ilości liberalnych treści w koalicji rządowej na szczeblu federalnym. FDP chodzi głównie o niedopuszczenie do gromadzenia na zapas danych o rozmowach telefonicznych w ramach walki z terroryzmem, w czym różni się zasadniczo od CDU i CSU.

Po spotkaniu w Stuttgarcie liberałowie mogą czuć się werbalnie i moralnie wzmocnieni, ale o ich rzeczywistej pozycji i wpływach zadecydują nie słowa, tylko czyny. Muszą mieć ich sporo na koncie, żeby ponownie przyciągnąć do siebie elektorat.

Ulrike Quast / Andrzej Pawlak (dpa, rtr, afp, dapd)

red. odp.: Elżbieta Stasik