1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: „Tylko Izrael otrzymał więcej odszkodowania niż Polska”

6 września 2022

Polska otrzymała w przeszłości wiele pieniędzy od Niemiec – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, nawiązując do dyskusji o reparacjach.

https://p.dw.com/p/4GTGK
Prezes PiS Jarosław Kaczyński
Prezes PiS Jarosław KaczyńskiZdjęcie: Czarek Sokolowski/AP/picture alliance

„Decydującą datą w sporze o niemieckie reparacje dla Polski jest 23 sierpnia 1953 roku, czyli dzień, w którym Warszawa ogłosiła, że Polska zrzeknie się niemieckich ‘odszkodowań' od 1 stycznia 1954 roku. Dzień wcześniej rząd sowiecki zapowiedział, że w porozumieniu z rządem polskim odstąpi od dalszych reparacji” – pisze we wtorek (06.09.2022) „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Gazeta przypomina, że Polska była wówczas w kwestii reparacji całkowicie zależna od ZSRR. Moskwa i Warszawa ustaliły w traktacie z 16 sierpnia 1945 roku, że Związek Radziecki ma dostarczyć Polsce 15 procent wszystkich reparacji ze strefy okupowanej przez Sowietów. 15 procent zakładów przemysłowych zdemontowanych przez Związek Radziecki ze stref zachodnich miało być przekazane Polsce w zamian za określone towary, a dalsze 15 procent miało trafić bezwarunkowo.

Zaspokojone roszczenia

„Ile Polska faktycznie otrzymała, nie wiadomo. Rząd polski jednak potwierdził Moskwie w 1957 roku, że jego roszczenia reparacyjne zostały zaspokojone. Okoliczności od początku nie pozostawiały wątpliwości, że polskie zrzeczenie się nastąpiło pod naciskiem Moskwy” – czytamy w „FAZ”. Gazeta dodaje, że do tej pory rządy polskie potwierdzały stanowisko niemieckie, iż Polska z punktu widzenia ówczesnego prawa międzynarodowego była państwem suwerennym i jako takie ogłosiła zrzeczenie się dalszych reparacji.

„Dopiero w przedstawionej teraz ekspertyzie sejmowej nacisk Moskwy staje się jednym z dwóch głównych argumentów za rzekomą nieważnością zrzeczenia się w świetle prawa międzynarodowego” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Gazeta zauważa również, że polska deklaracja wyraźnie wykraczała poza jej moskiewski odpowiednik. Rząd polski bowiem wyraźnie zrzekł się odszkodowań wobec całych Niemiec, podczas gdy Związek Radziecki zrzekł się ich tylko wobec NRD. Dodatkowo w 1970 r. strona polska potwierdziła tę interpretację.

Jak pisze dziennik, z punktu widzenia Polski zrzeczenie się w 1953 r. nie oznaczało jednak rezygnacji z żądań indywidualnych odszkodowań dla ofiar narodowego socjalizmu. Starania Warszawy w tym zakresie były jednak początkowo nieudane.

„Federalna ustawa o odszkodowaniach z 1956 r. przewidywała w tzw. klauzuli dyplomatycznej, że odszkodowania będą wypłacane tylko ofiarom w krajach, z którymi Republika Federalna utrzymywała stosunki dyplomatyczne. Wykluczyło to ofiary w Polsce i innych krajach bloku wschodniego” – czytamy.

Ostpolitik bez zmian

Gazeta zauważa, że zimna wojna wpływała również na niemiecką praktykę odszkodowawczą. Nie zmieniła tego nawet nowa „Ostpolitik” Willy'ego Brandta.

„Aby nie narażać na szwank traktatu, który ustalał granicę na Odrze i Nysie, obie strony unikały kwestii odszkodowań. Gdy po zawarciu traktatu rząd polski wysunął następnie żądania odszkodowań, kanclerz Brandt potwierdził negatywne stanowisko poprzednich rządów federalnych” – przypomina „FAZ”.

Zrobiono jednak jeden wyjątek – dla polskich ofiar eksperymentów dokonywanych przez lekarzy w obozach koncentracyjnych. Otrzymały one od Niemiec w 1972 r. ryczałt w wysokości 100 mln marek. Jako rodzaj pośredniego zadośćuczynienia rząd niemiecki udzielił też Polsce w 1975 r. na korzystnych warunkach pożyczki w wysokości miliarda marek.

Kwestia reparacji powróciła wraz ze zjednoczeniem Niemiec. Zdaniem gazety „to rząd amerykański przyczynił się do tego, że kwestia ta nie została poruszona w traktacie ‘dwa plus cztery'. Rząd Kohla zgodził się jednak na zawarcie tzw. globalnych umów o reparacjach z Polską i innymi państwami Europy Wschodniej, podobnie jakie wcześniej w latach 50. i 60. podpisano je z Izraelem i dwunastoma państwami Europy Zachodniej” – czytamy. Polska otrzymała dzięki takiej umowie w 1991 roku 500 mln marek. „FAZ” przypomina, że Warszawa zgodziła się wówczas nie zgłaszać dalszych roszczeń.

„Największa kwota odszkodowań, jaka kiedykolwiek została wypłacona polskim ofiarom, około miliarda niemieckich marek, została dokonana w ramach odszkodowań uzgodnionych w 2000 roku za pracę przymusową. Polskie ofiary miały największy udział w łącznej kwocie 10 mld marek” – informuje „FAZ”.

Kaczyński wraca do sprawy

Kwestia reparacji powróciła w Polsce na agendę na początku lat 2000, m.in. za sprawą Powiernictwa Pruskiego. Spółka ta, założona przez stowarzyszenie wypędzonych, próbowała dochodzić roszczeń majątkowych byłych mieszkańców niemieckich terenów wschodnich.

„Na tym tle polski parlament wezwał w 2004 roku rząd do określenia szkód wojennych. Rząd potwierdził jednak polskie zrzeczenie się z 1953 roku – podobnie jak ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski ostatnio w sierpniu 2017 roku” – pisze „FAZ”. Miesiąc później Jarosław Kaczyński zapewnił, że pracę rozpoczęła sejmowa komisja do zbadania szkód wojennych.

Według zestawienia Bundestagu z 2017 roku, niemieckie odszkodowania dla Polski wynoszą łącznie około dwóch miliardów euro. „To tylko niewielka część łącznej sumy wynoszącej w międzyczasie około 80 mld euro – z czego największą część otrzymały niemieckie ofiary narodowego socjalizmu. Ale jeśli weźmiemy za miernik umowy dwustronne i odszkodowania dla cudzoziemców, to tylko Izrael otrzymał więcej pieniędzy” – konstatuje „FAZ”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

REPARACJE DLA POLSKI. Między fejkiem a półprawdą

 

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.