1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ o wsparciu dla Ukrainy: słowa zamiast broni

21 lipca 2022

Pomysł, aby Polska i inne kraje dostarczyły czołgi Ukrainie, a Berlin zrekompensuje im to dostawami własnej nowoczesnej broni, nie został dotychczas z winy niemieckiego rządu zrealizowany. Cierpi na tym prestiż Niemiec.

https://p.dw.com/p/4ERBu
Ukraine-Krieg ukrainischer Panzer
Zdjęcie: Metin Aktas/AA/picture alliance

„Bundestag jakiś czas temu wezwał dużą większością głosów kanclerza Olafa Scholza i minister obrony Christinę Lambrecht do przekazania Ukrainie czegoś więcej niż tylko wyrazy solidarności i kilka starych pancerfaustów” – pisze Peter Carstens w czwartkowym wydaniu niemieckiej gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Jak przypomina, niemieccy parlamentarzyści postanowili w kwietniu, iż Ukraina powinna otrzymać ciężką broń i systemy obronne. Wtedy powstał też pomysł „wymiany rekompensacyjnej”. Kilka krajów NATO miało przekazać Ukrainie czołgi produkcji sowieckiej starszego typu, a w zamian Niemcy miały im udostępnić broń ze swoich zasobów.

Berlin chce uniknąć gniewu Rosji

„Dzięki temu władze w Berlinie same nie musiałyby dostarczać Ukrainie ciężkiej broni, przez co mniej rozgniewałyby Rosję”  – tłumaczy autor.

Jedna strona dotrzymała umowy; Czechy i Polska dostarczyły szybko czołgi T-72 ze swoich magazynów. Sama Polska wysłała za granicę około 300 czołgów. Warszawa miała nadzieję, że Niemcy szybko uzupełnią puste magazyny polskiej armii. „Obecnie prowadzimy rozmowy, to przebiega bardzo szybko” – mówiła minister Lambrecht 21 kwietnia.

1 czerwca kanclerz Scholz zapowiedział w parlamencie, że wdrożona została wymiana z Czechami. Podobne uzgodnienia miały zapaść między Niemcami a Grecją.

„Nic jednak z tego nie wyszło” – stwierdza „FAZ”. „Niemcy nie zrekompensowały dotychczas wschodnim partnerom z NATO ani jednego czołgu” – podkreśla Carstens.

Niemieckie Ministerstwo Obrony przyznało w środę (20.07.2022) po wielokrotnych monitach, że dotychczas nie doszła do skutku żadna umowa. Negocjacje ze Słowenią, Słowacją, Grecją, Czechami i Polską są w toku – twierdzi resort obrony.

Nieatrakcyjna propozycja Niemiec

Zdaniem „FAZ” negocjacje mogą być dlatego tak trudne, ponieważ propozycje wysuwane przez stronę niemiecką są nieatrakcyjne. We wtorek wyciekła z polskiego parlamentu informacja o szczegółach niemieckiej oferty. Za około 300 sowieckich czołgów Niemcy proponują 20 czołgów Leopard starszej generacji i to dopiero od kwietnia 2023 roku. Początkowo po jednej sztuce miesięcznie, potem po trzy.

Autor zwraca uwagę na krytyczną ocenę posła CDU Rodericha Kiesewettera. „Trwonimy w ten sposób, przy otwartej kurtynie budowane przez lata zaufanie. Jako parlamentarzysta czuję się oszukany, gdyż kilka tygodni temu mówiono mi o rychłej realizacji umowy” – cytuje posła „FAZ”. Zdaniem Kiesewettera, polityka niemieckiego rządu wykazuje znamiona „zaniechania pomocy” Ukrainie. Niemcy tracą swoją reputację w Europie Wschodniej ocenia poseł CDU.

Polityczne alibi?

Obecnie niemiecki rząd sam zaczął dostarczać broń, jednak działania te zdają się być politycznym alibi. Pięć miesięcy po ataku Rosji na Ukrainę największa potęga gospodarcza zachodniego kontynentu przekazała siedem haubic. Aby właściwie ocenić niemiecki gest, należy nadmienić, że Ukraina posiadała na początku wojny 200 takich rodzajów broni i podobną liczbę wyrzutni rakiet. Natomiast Rosja wykorzystuje w walce 1300 haubic i podobną liczbę wyrzutni rakiet.

Ostatnio minister obrony zapowiedziała dostarczenie kolejnych trzech haubic, „nie omieszkając zastrzec płaczliwym tonem”, że doszła do „absolutnej granicy możliwości”, a dalsze pozbywanie się sprzętu byłoby nieodpowiedzialne.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>