1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAS o aferze Pegasusa: oczy Kaczyńskiego

Anna Widzyk opracowanie
4 marca 2024

Możliwe, że z powodu afery Pegasusa kilku czołowych polityków PiS trafi do więzienia – czytamy we „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”.

https://p.dw.com/p/4d8QK
Szef PiS Jarosław Kaczyński podczas demonstracji w obronie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika
Szef PiS Jarosław Kaczyński podczas demonstracji w obronie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja WąsikaZdjęcie: Jaap Arriens/NurPhoto/picture alliance

Niemiecka gazeta obszernie opisuje aferę Pegasusa w Polsce, która – jak ocenia – „wstrząsnęła polską polityką bardziej niż jakakolwiek inna z czasów rządów narodowo konserwatywnej partii PiS”. Informuje, że sejmowa komisja śledcza do zbadania afery właśnie rozpoczęła prace, a „po tym, jak po wyborach zeszłej jesieni PiS stracił władzę, a tym samym kontrolę nad sądownictwem, prokuratura i sądy zaczęły się tym zajmować”, czytamy we „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” (FAS).

„Możliwe, że na końcu kilku czołowych polityków PiS trafi z tego powodu do więzienia” – pisze autor artykułu Reinhard Veser.

Za najważniejszy rozdział afery autor uznaje to, co spotkało polityka PO Krzysztofa Brejzę. „Z własnego doświadczenia zna on poczucie bezradności i bezsilnej złości na państwo, które wykorzystuje swoje tajne służby, swój wymiar sprawiedliwości i media do nagonki” – pisze. Brejza był inwigilowany oprogramowaniem szpiegowskim Pegasus, gdy kierował kampanią wyborczą wówczas opozycyjnej Platformy Obywatelskiej w 2019 r. „Wszystkie plany Platformy Obywatelskiej, cała komunikacja Brejzy z jego współpracownikami, jego kalendarz, profil przemieszczania się były w rękach kierowanego przez człowieka PiS Centralnego Biura Antykorupcyjnego” – relacjonuje „FAS”.

Lista podsłuchiwanych jest długa

Gazeta pisze także o wymierzonej w Brejzę kampanii informacyjnej w kontrolowanej wówczas przez PiS państwowej telewizji. Dotyczyła one z podejrzeń w związku z tzw. aferą fakturową w urzędzie miejskim w Inowrocławiu, gdzie prezydentem miasta jest ojciec europosła PO, Ryszard Brejza. „Tzw. afera fakturowa była pretekstem dla uzyskania przez śledczych CBA pozwolenia sądu na podsłuchiwanie Krzysztofa Brejzy” – wyjaśnia „FAS”. Jak pisze, afera z wyłudzaniem publicznych środków w inowrocławskim urzędzie miejskim – która faktycznie miała miejsce – była niczym „dar niebios” dla PiS. Bowiem Brejza „wcześniej dał popalić” partii rządzącej, ujawniając na przykład, że członkowie rządu przyznali sobie hojne premie. Jednak pomimo Pegasusa oraz skierowania kilkudziesięciu agentów do sprawy Brejzów „nie udało się znaleźć wskazówek, na ich udział” w przestępstwie.

Polityk PO Krzysztof Brejza
Polityk PO Krzysztof BrejzaZdjęcie: Rafa³ Guz/PAP//picture alliance

„Krzysztof Brejza nie jest jedyną osobą, która była inwigilowana Pegasusem” – dodaje „FAS”, przypominając niedawną wypowiedź premiera Donalda Tuska, że „lista jest długa”. „Nawet prominentni politycy PiS mieli być ofiarami Pegasusa” – pisze niemiecka gazeta.

CBA stało się „zwykłą policją polityczną”

„FAZ” cytuje Piotra Niemczyka, działacza demokratycznej opozycji w czasach PRL, w latach 90. XX wieku zastępcę szefa wywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Twierdzi on, że inwigilacja członków własnej partii nie byłaby zaskoczeniem. Jego zdaniem Polska potrzebuje silnych służb, ale w obecnej formie nie wypełniają one swego zadania właściwie; potrzebne jest ich odpolitycznienie oraz ustanowienie „prawdziwej, a nie jak dotąd jedynie formalnej, kontroli parlamentarnej. „Kluczem do zmian jest CBA” – ocenia Niemczyk, cytowany przez „FAS”. „Miało ono zwalczać korupcję, a stało się zwykłą policją polityczną” – dodaje.

„FAS” przypomina, że utworzone za czasów pierwszych rządów PiS w latach 2005-2007 Centralne Biuro Antykorupcyjne „szybko zrobiło furorę dzięki spektakularnym aresztowaniom (które rzadko prowadziły do wyroków skazujących)”. „Jedna z jego akcji doprowadziła jednak do upadku rządu” – dodaje gazeta, przypominając zainscenizowaną przez ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika tzw. aferę gruntową, wymierzoną w Andrzeja Leppera, wicepremiera, a zarazem rywala politycznego szefa rządu Jarosława Kaczyńskiego.  

Były szef MSW, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński
Były szef MSW, koordynator służb specjalnych Mariusz KamińskiZdjęcie: Leszek Szymañski/PAP/picture alliance

Kaczyński przed komisję śledczą

Gdy w 2015 r. PiS wrócił do władzy, Kamiński – ułaskawiony przez prezydenta po nieprawomocnym wyroku za aferę gruntową – został ministrem-koordynatorem ds. służb specjalnych. „Miał kompetencje, jakich nie miał żaden koordynator przed nim” – twierdzi Niemczyk. „Nie koordynował on służb specjalnych, ale faktycznie nimi kierował” – dodaje.

Jak pisze „FAS”, komisja śledcza ds. afery Pegasusa ma zbadać także rolę Kamińskiego. W pierwszej kolejności w połowie marca posłowie mają jednak przesłuchać w charakterze świadka szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. „Chcemy wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za to, że tajne służby kupiły oprogramowanie szpiegowskie, które w Polsce jest nielegalne” – mówi gazecie członkinii komisji Joanna Kluzik-Rostkowska z PO. „I musimy wyjaśnić, kto zdecydował, że ten nielegalny system został wykorzystany przeciwko opozycji – dodaje. – Jesteśmy państwem frontowym podczas wojny, jesteśmy realnie zagrożeni atakiem Rosji. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na osłabienie naszych służb, używając ich w wewnątrzpolitycznych sporach”.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>