1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dyskretny urok piratów

30 grudnia 2011

Czy piraci to ...bohaterowie? Czy Che Guevara, twórca pierwszych kubańskich obozów koncentracyjnych dla dysydentów, słusznie uchodzi za ikonę? Jan Markus Witt rozprawia się z pierwszym mitem.

https://p.dw.com/p/13bu9
Zdjęcie: picture alliance/ZB

Bandyci i przestępcy często wywołują fantazje seksualne i pobudzają fantazje drobnomieszczuchów, którzy przez chwilę chcieliby zachować się inaczej. Karmazynowy pirat to film, nie mający nic wspólnego z realnym światem. O tym, czym naprawdę zajmowali się piraci, pisze Jan Markus Witt, historyk, w swej książce „Piraci”. „To byli (i są) przestępcy”, opowiada. Historia piractwa to pasmo mordowania, rabunku i gwałtu. Captain Jack Sparrow w Piratach z Karaibów naprawdę jest tak autentyczny, jak banknot 300 euro. Im bardziej pamięć zacierała wspomnienie grozy, tym szybciej rodziła się legenda.

Robin Hood czy Jack the Ripper?

Na przykład o morskim Robin Hoodzie. Był nim rzekomo niejaki Klaus Störtenbecker. Taka po trosze Janosikowa postać (95 procent dla mnie, 5 dla biednych). Piratowi postawiono pomniki. Mit (jakże fałszywy!) szlachetnego darczyńcy propagują liczne festyny teatralne, czy parki piratów. Nonsens – mówi Witt: „z łupów biedni nie uzyskali ani szeląga”. W angielskiej utopii zadomowił się mit o rzekomej Republice Piratów na Madagaskarze, gdzie – w przeciwieństwie do opartego na hierarchii feudalizmie – istniała demokracja. Innymi słowy – piraci jako element walki klasowej. O, taki XIX-wieczny romantyzm, w stylu późniejszych przygód sowieckich czekistów.

Klaus Störtebeker
Klaus Störtenbeker: pomnik bandyty stoi w HamburguZdjęcie: picture alliance/Bildagentur-online

Klasowe ujęcie zbrodni

Witt odnajduje w opowieściach o piratach zaskakujący paradoks: „nikt nie wpadłby na pomysł idealizowania ulicznych rabusiów (nie znał Janosika!), żadne dziecko nie przebrałoby się za włamywacza (a Arsen Lupin?) ale z piratami jest inaczej. Autor „Piratów” tłumaczy to następująco: „Im dawniej i dalej miały miejsca te wydarzenia, to można je poddać zabiegowi idealizacji. Tęsknota za egotycznym krajobrazem, plażami pod palmami, słońcem południa pobudza fantazję. Tak ze zbrodniarzy stworzono bojowników o wolność. Tymczasem wymowa dowodów jest oczywista – piraci to kryminaliści bez skrupułów. Ale i autora ponosi fantazja: dla niego na piractwie zasadza się kapitalizm. Czyli... tęsknota za palmami?

Dossierbild Triptychon Piraten vor Somalia 3
Romantyka? Piraci u wybrzeży Somalii. Rok 2011 (po Chrystusie)Zdjęcie: ap

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Nałgorzata Matzke