1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Drony dla Ukrainy. Ogromny sukces niemieckiego startupu

1 lutego 2023

Niemcy finansują kolejne zamówienie ukraińskiej armii u monachijskiej startupu Quantum-Systems. Chodzi o drony rozpoznawcze Vector.

https://p.dw.com/p/4Mz2f
Dron zwiadowczy Vektor monachijskiego startupu Quantum-Systems
Dron zwiadowczy Vektor monachijskiego startupu Quantum-SystemsZdjęcie: Nicolas Armer/dpa/picture alliance

Ukraina wkrótce otrzyma od Niemiec czołgi Leopard 2 i drony rozpoznawcze Vector. Obie informacje zostały podane tego samego dnia w zeszłym tygodniu, ale ta o czołgach zdecydowanie przyćmiła informację o dronach. W tym przypadku chodziło o drugie i znacznie większe zamówienie na drony rozpoznawcze Vector młodej firmy Quantum-Systems z Monachium, które otrzymała od ukraińskiego resortu obrony, a sfinansowane zostanie ono przez niemiecki rząd.

180 tysięcy za jeden dron

Dron rozpoznawczy Vector najwyraźniej sprawdził się już na wojnie w Ukrainie. Na początku sierpnia ubiegłego roku Kijów zamówił 33 takie drony, a teraz pięć miesięcy później kolejne 105. Ale właściwy test zdały one już dużo wcześniej.

Jeszcze wiosną współzałożyciel i dyrektor generalny firmy Quantum-Systems Florian Seibel przekazał niemieckim mediom, że skontaktował się z nim ukraiński miliarder, który chciał kupić drony dla armii swego kraju i za jego przykładem poszło jeszcze kilku innych oligarchów ukraińskich.

Drony rozpoznawcze Vector były już zatem w użyciu, kiedy niemieccy politycy mieli jeszcze poważne wątpliwości, czy dostarczanie broni Ukrainie ma sens. Drony nie są jednak bronią w dosłownym tego słowa znaczeniu, co zresztą tłumaczy swego czasu szybkie zezwolenie na ich eksport wydane przez niemieckie ministerstwo gospodarki.

Założyciel i szef monachijskiej firmy Quantum-Systems Florian Seibel z dronem Vector
Założyciel i szef monachijskiej firmy Quantum-Systems Florian Seibel z dronem VectorZdjęcie: Quantum-Systems

Ten bezzałogowy Vector rozpoznawczy (typu ang. UAS) w formie samolotu o długości 1,63 metra i rozpiętości skrzydeł 2,8 metra może startować i lądować pionowo. Czas lotu drona wynosi 120 minut i może latać z prędkością 72 km/h. Szyfrowane łącze IP przesyła strumień wideo z danymi z odległości 30 kilometrów, co odpowiada zasięgowi wielu pocisków artyleryjskich.

Jeden dron kosztuje 180 tysięcy euro. Tym samym rząd RFN zapłaci za obecne zamówienie ukraińskiego resortu obrony prawie 20 milionów euro.

Jak wyjaśnił w rozmowie z Deutsche Welle Florian Seibel, dron w porównaniu z wojskowymi dronami zawiadowczymi produkcji izraelskiej i amerykańskiej jest o wiele tańszy. – W dronach wbudowane zostało dużo wojskowej technologii: specjalne anteny, noktowizory, kamery na podczerwień, zabezpieczenie linków danych. A w oprogramowanie zainwestowano dziesiątki lat prac rozwojowych, np.  w zakresie sterowania i nawigacji – tłumaczy Seibel.

16 lat w Bundeswehrze

Florian Seibel początkowo nie chciał zaopatrywać wojska i skupiał się wyłącznie na rozwoju i projektowaniu produkcji małych dronów typu UAS dla sektora komercyjnego i cywilnego.

Szef Quantum-Systems wcześniej pracował 16 lat w Bundeswehrze, najpierw jako pilot helikoptera, a następnie – na Uniwersytecie Federalnych Sił Zbrojnych w Monachium, gdzie prowadził badania do pracy doktorskiej na wydziale Inżynierii Lotniczej i Kosmicznej.

Na uczelni poznał trzech innych przyszłych założycieli firmy, z jednym z nich opatentował prototyp drona Trinity, zrezygnował z doktoratu i w styczniu 2015 roku uruchomił startup Quantum-Systems. W 2017 roku dron Trinity trafił do seryjnej produkcji i był wykorzystywany do pomiarów i mapowania terenu przy projektach rolniczych i budowlanych w Niemczech, Norwegii, Indonezji, Nowej Zelandii, Ghanie.

Także w Ukrainie najpierw w rolnictwie, a potem w ramach projektu w Czernobylu. Tam dzięki wykorzystaniu obrazów wielospektralnych zlokalizowano miejsca w lesie, gdzie po awarii elektrowni atomowej zakopano odpady radioaktywne.

Przekazanie dostawy niemieckich dronów rozpoznawczych Vector da armii ukraińskiej  pod koniec 2022 roku
Przekazanie dostawy niemieckich dronów rozpoznawczych Vector da armii ukraińskiej pod koniec 2022 rokuZdjęcie: Quantum-Systems

Prace nad dronem rozpoznawczym Vector o podwójnym zastosowaniu - jest przeznaczony do użytku zarówno w wojsku, jak i w policji, straży pożarnej oraz straży granicznej - rozpoczęły się w 2018 roku. – Oczywiście nie mogłem przypuszczać, żeRosja dokona inwazji na całą Ukrainę, mimo że zrobili to już na Krymie w 2014 roku. Ale miałem uczucie, że my w Europie zaniedbujemy nasze bezpieczeństwo i powinniśmy bardziej zająć się tym tematem – powiedział DW Florian Seibel.

Duże zapotrzebowanie

Według Seibela wyjątkowość projektu polegała na tym, że „często na początku opracowania mające charakter militarny trafiają ostatecznie do użytku cywilnego”. Jednak w przypadku drona Vector wyszło na odwrót. – Udostępniliśmy naszą komercyjną technologię wojsku. I dla przykładu w ciągu kilku godzin w sposób niemal zabawowy można nauczyć się korzystania z naszego systemu – wyjaśnia inżynier.

Vector trafił do seryjnej produkcji w 2020 roku. Wiosną 2022 roku drony monachijskiego startupu zostały po raz pierwszy wykorzystane w Ukrainie do celów wojskowych i to w strefie działań wojnnych. – My na Zachodzie musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby zakończyć tę wojnę tak szybko, jak tylko się da. Ale możemy zmusić Rosję do stołu negocjacyjnego tylko wtedy, gdy Rosjanie zobaczą, że przegrają wojnę. Dopóki są przekonani, że mogą wygrać, dopóty będą dalej walczyć – przekonuje szef Quantum-Systems.

Ukraińscy żołnierze obsługująccy na froncie dron rozpoznawczy Vector
Ukraińscy żołnierze obsługująccy na froncie dron rozpoznawczy Vector Zdjęcie: Quantum-Systems

Dostawy drona na Ukrainę wzbudziły zainteresowanie nim także w rodzimej Bundeswehrze, w armii amerykańskiej i holenderskiej, skąd posypały się też zamówienia. Być może z tego powodu w oczach wielu mieszkańców Niemiec Florian Seibel uchodzi za „spekulanta wojennego”. – Tak jesteśmy gospodarczym zwycięzcą tej wojny, ponieważ zarabiamy, dostarczając niezbędną technologię – przyznaje Seibel.

Jednocześnie wskazuje na analogię z niemiecką firmą BioNTech, która wspólnie z amerykańskim gigantem farmaceutycznym Pfizer opracowała i wprowadziła na rynek najbardziej udaną innowacyjną szczepionkę przeciwko kornawirusowi. BioNTech pomógł uwolnić świat od wielkiego nieszczęścia i sprawiedliwe jest to, że założyciele i inwestorzy, którzy na własne ryzyko wspierali przez lata prace nad szczepionką, zostali wynagrodzeni – uważa szef Quantum-Systems.

Znaczący inwestor

Jak podkreśla Seibel, także jego firma ponosi ogromną odpowiedzialność wobec inwestorów, którzy zawierzyli tej młodej firmie dziesiątki milionów euro. Wśród nich znajduje się między innymi Bayern Kapital, spółka inwestycyjna landu Bawaria, która szczególnie inwestuje w przemysł lotniczy zwłaszcza w rejonie Monachium, gdzie znajduje się także Quantum-Systems.

W październiku 2022 roku na udziały w firmie zdecydował się takżem niemiecko-amerykański inwestor Peter Thiel. – Dla nas było coś w rodzaju pasowania na rycerza. Peter Thiel jest bez wątpienia jednym z biznesmenów odnoszącym największe sukcesy, jeśli nie najskuteczniejszym inwestorem technologicznym na świecie, który potrafił z PayPalem stworzyć fundamenty finansowe, by potem inwestować dalej w Facebooka, w którego angażował się bardzo wcześnie – wyjaśnia Florian Seibel.

Siedziba startupu Quantum-Systems w Gilching pod Monachium
Siedziba startupu Quantum-Systems w Gilching pod Monachium Zdjęcie: Quantum-Systems

Florian Seibel zdaje sobie sprawę z tego, że Peter Thiel jest kontrowersyjną postacią polityczną (ze względu na poparcie dla Donalda Trumpa i prawicowych republikanów). – Ale moim zadaniem nie jest dyskutowanie z nim o polityce – podkreśla szef Quantum-Systems. W tym przypadku decydujące jest to, że „Peter Thiel, jako biznesmen, zainwestował w niemiecką firmę produkującą drony, ponieważ zasadniczo wierzy, że może ona dokonać czegoś wielkiego”.

Jeśli chodzi o dostawy dronów dla ukraińskiej armii, przedstawiciele monachijskiego startupu, którzy już kilkakrotnie jeździli do Ukrainy, pracują nad zorganizowaniem ich naprawy na miejscu, aby uniknąć transportu do Niemiec. Po nowym zamówieniu z Kijowa jeszcze zintensyfikowano prace nad dronem, ale Florian Seibel ze zrozumiałych względów nie chciał ujawniać szczegółów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>