Schlecker: ratować, czy nie?
28 marca 2012Tego zdania jest np. przewodniczący Komisji Monopolowej (doradcy rządu ds. polityki konkurencyjności i regulacji rynku) Justus Haucap. Opowiada się on natomiast przeciwko planom subwencjonowania sieci. Na łamach Handelsblatt Online dyrektor Instytutu Ekonomii Konkurencyjności stwierdził, że plany te to absurd w gospodarce rynkowej. Mając na uwadze pomoc ze strony państwa Haucap dostrzega zachwianie równowagi. Ekonomista krytykuje zjawisko wspierania kulejących firm, kiedy inne średnie firmy walczyć muszą same o byt.
DIHT przeciw subwencjom
Tego samego zdania jest Niemiecka Izba Przemysłowo – Handlowa (DIHT). Odrzuca ona pomoc ze strony państwa dla spółki transferowej Schleckera. Hans Heinrich Driftmann, prezes DIHT, stwierdził w wywiadzie dla gazety Märkische Allgemeine Zeitung, (wydanie ze środy 28.03.2012), że nie ma potrzeby wydawania dodatkowych pieniędzy na rzecz spółki transferowej. Uważa on, że w obliczu braku fachowców uda się znaleźć pracę większości z 11 tysięcy pracowników Schleckera, bowiem wszędzie się ich poszukuje na rynku pracy w Niemczech.
Pierwsi inwestorzy
Tymczasem, jak utrzymuje syndyk masy upadłościowej Schleckera, pojawiają się pierwsi inwestorzy. Arndt Geiwitz, syndyk, powiadomił o wpłynięciu poważnych ofert. Z kolei media utrzymywały do wczoraj, że nie da się znaleźć inwestora przed upływem pół roku. W sobotę zamknięto ponad 2000 drogerii sieci Schlecker. O ile kraje związkowe nie dojdą do porozumienia w kwestii finansowania spółek transferowych, to w tym tygodniu 11 000 pracowników Schleckera musi spodziewać się wypowiedzenia umowy o pracę. Pojawia się światełko w tunelu: po Badenii – Wirtembergii także Bawaria obiecała wkład finansowy w spółki transferowe.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Bartosz Dudek