1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Do woja marsz, do woja

16 lutego 2011

Od lipca Bundeswehra stanie się de facto armią zawodową. Kto będzie w niej służył? Niewyżyci awanturnicy w stylu Rambo, czy odpowiedzialni, młodzi ludzie, widzący w służbie wojskowej szansę ciekawej pracy?

https://p.dw.com/p/10I69
Bundeswehra staje się armią złożoną tylko z zawodowcówZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Nawet do wojska się nie nadaje! Chyba każda armia na świecie musi radzić sobie z uprzedzeniami, podającymi w wątpliwość walory intelektualne kandydatów do służby zawodowej. Wiadomo: w wojsku najłatwiej trafić na "trepa", a inteligencja trepa oscyluje wokół wartości ujemnych. Jak z tym problemem radzi sobie niemiecka Bundeswehra, która w połowie roku faktycznie przechodzi na zawodowstwo?

Rambo czy mózgowiec?

Zawodowa służba wojskowa ma wiele zalet. Po podpisaniu kontraktu przyszli podoficerowie i oficerowie mają gwarancję pewnej i nieźle płatnej pracy. Nie muszą się martwić o mieszkanie, ubranie i wyżywienie, a po przesłużeniu określonej ustawą liczby lat nabywają uprawnienia emerytalne, wzbogacone o liczne dodatki i otrzymują jednorazową odprawę. Jeśli tylko nie podpadnie się przełożonym, awans w zasadzie jest pewny, co także przelicza się na pieniądze. Jedyny problem, to jak wytrzymać te 12 lat, po których można rozpocząć nowe życie w cywilu.

Flash-Galerie Bundeswehr-Einsatz in Afghanistan
Kto będzie służył w nowej Bundeswehrze? Czy nie trafi do niej zbyt wielu amatorów mocnych przeżyć?Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Czy za parę lat kadra Bundeswehry będzie się składać z oportunistów, awanturników i nieudaczników, którzy nie znaleźli dla siebie miejsca na normalnym rynku pracy i poszli ochotniczo w kamasze, zwabieni wizją łatwego chleba oraz chęcią przeżycia prawdziwie męskiej przygody na misjach zagranicznych?

Dziś nie sposób jeszcze odpowiedzieć na to pytanie ale w ministerstwie obrony, Niemieckim Związku Bundeswehry i komisjach rekrutacyjnych mądrzy ludzie łamią sobie głowy, aby tak się nie stało.

Sylvia Jahnz z okręgowej komisji w Karlsruhe ma jasny pogląd na tę sprawę. "Teraz Bundeswehra jest takim samym przedsiębiorstwem jak inne, i chcąc pozyskać najlepszych kandydatów do pracy, to jest: do służby; trzeba im stworzyć możliwie najlepsze warunki, konkurencyjne wobec ofert składanych przez inne firmy" - mówi.

Flash-Galerie ELROB Kampfroboter
Armia potrzebuje specjalistów do obsługi takich urządzeń, jak ten latający robot do wykrywania minZdjęcie: picture alliance/dpa

Podobnie widzi to Jürgen Görlich z Niemieckiego Związku Bundeswehry - organizacji zajmującej się ochroną interesów kadry zawodowej armii i ich rodzin: "Nie sądzę, żeby w przyszłości nasza armia składała się z poszukiwaczy przygód i życiowych nieudaczników, ale nie przymykam też oczu na fakt, że wielu ludzi może być zdania, iż w armii będzie się im łatwiej urządzić niż w zaciekle konkurujących między sobą firmach prywatnych".

Powtórka z historii?

Powołana do życia 5 maja 1955 roku Bundeswehra, czyli - dosłownie - federalne siły obronne albo zbrojne, była i formalnie jest nadal, armią opartą na powszechnym obowiązku służby wojskowej, różniącą się od armii Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy wprowadzoną w życie w 1956 roku koncepcją wychowania, świadomego swych praw i obowiązków, "obywatela w mundurze".

Przejście na zawodowstwo nie tylko podważa tę zasadę, ale grozi Bundeswehrze nabyciem schorzeń, typowych dla wszystkich armii zawodowych świata. Taką obawę wyraził w wywiadzie dla tygodnika Die Zeit b. minister obrony i b. kanclerz Helmut Schmidt. Jego zdaniem Bundeswehra może wyizolować się ze społeczeństwa i zacząć żyć własnym życiem.

Bundeswehr 1955 - Uniformen für Soldaten vorgestellt
22. lipca 1955 przed siedzibą Bundestagu w Bonn pokazano mundury dla powołanej do życia BundeswehryZdjęcie: dpa - Bildarchiv

To zjawisko wystąpiło w Niemczech ze szczególną siłą w okresie Republiki Weimarskiej (1919-1933), w której Reichswehra stanowiła zamkniętą, elitarną enklawę; swoiste państwo w państwie. Ale na tym zagrożenia się nie kończą.

Helmut Schmidt zwrócił uwagę na mało, jego zdaniem, budujący przykład armii zawodowych USA i Wielkiej Brytanii, w których służą głównie ludzie wywodzący się z niższych klas i z rodzin imigrantów. Dla nich armia jest przepustką do lepszego życia, ale wnoszą do niej słabe wykształcenie i nie najlepsze maniery.

Aby tego uniknąć, Bundeswera musi zwrócić teraz szczególną uwagę na wykształcenie i osobowość kandydatów do służby zawodowej i już to robi, prowadząc akcję werbunkową w gimnazjach i wśród kobiet. Myśli się także o dodatkowych zachętach dla 15-tysięcznej rzeszy ochotników, którzy od lipca zastąpią dotychczasowych poborowych.

Choć ostateczne decyzje nie zapadły, można już przedstawić rozważane pomysły. Okres służby ochotniczej ma zostać zaliczony jako praktyka zawodowa, albo zaowocuje dodatkowymi punktami na studia. Podniesiony ma też zostać żołd i to wyraźnie. Z obecnych 378,30 euro miesięcznie do 873,30 euro.

DPA / Pawlak

Red. odp.: Iwona D. Metzner