1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Zeit” o zaskakującym sojuszu Ukrainy z Turcją

22 kwietnia 2021

Gdy Waszyngton, Berlin i Paryż mają dla Ukrainy ciepłe słowa w konflikcie z Rosją, Ankara oferuje konkretne wsparcie – zauważa „Die Zeit”.

https://p.dw.com/p/3sMm8
Prezydenci Ukrainy Wołodymyr Zełenski i Turcji Recep Tayyip Erdogan w Stambule 10 kwietnia br.
Prezydenci Ukrainy Wołodymyr Zełenski i Turcji Recep Tayyip Erdogan w Stambule 10 kwietnia br.Zdjęcie: Murat Cetinmuhurdar/PPO/REUTERS

Jeżeli doszłoby do wojny między Rosją a Ukrainą, to byłaby ona rozstrzygnięta już w chwili wybuchu – stwierdza w najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik „Die Zeit”, wskazując na ogromną przewagę militarną mocarstwa atomowego Rosji nad swoim sąsiadem. Ukraina, jako ten słabszy przeciwnik, zepchnięty przez silniejszego do narożnika, musi szukać sojuszników. „Koncentracja rosyjskich sił zbrojnych (przy granicy z Ukrainą) spełnia wszelkie przesłanki kryzysu światowego, a ukraiński rząd robi wszystko, by każdy to zrozumiał” – pisze Michael Thumann w „Die Zeit”.

Prezydent Wołodymyr Zełenski siedzi przy telefonie i w samolocie, rozmawia z Amerykanami i Europejczykami. „A ostatnio niespodziewanie dostał wsparcie znad Morza Czarnego od kraju, o którym do tej pory wielu sądziło, że jest po stronie Rosji: od Turcji” – zauważa niemiecki tygodnik. 

„Rosja próbuje rozegrać konflikt bilateralnie, a Ukraina robi wszystko, by go umiędzynarodowić. Czy ta strategia może się powieść?” – zastanawia się „Die Zeit”.

Irytująca ostrożność Zachodu

Tygodnik przypomina, że nowy prezydent USA Joe Biden miesiącami kazał czekać Zełenskiemu na rozmowę, a Biały Dom sygnalizował, że Zełenski musi najpierw wdrożyć pilne reformy przeciwko korupcji, „zanim dostąpi zaszczytu rozmowy telefonicznej”. „Ale to nie reformy, a rosyjskie wrogie działania skłoniły Bidena do tego, by zadzwonić do Zełenskiego na początku kwietnia. Zapewnił go o nieograniczonym wsparciu dla terytorialnej integralności Ukrainy, ale nie powiedział, jak dokładnie chce ją wspierać” – zauważa „Die Zeit”. Przypomina, że szefowie dyplomacji USA i Ukrainy rozmawiali wprawdzie o możliwości dostaw broni, a dla Amerykanów zasadniczo w grę wchodzi też członkostwo Ukrainy w NATO, ale „wiele w tej sprawie jednak nie robią, bo nie chcą importować do NATO konfliktu w Donbasie z Rosją”. Tymczasem Zełenski „dokładnie tego żąda: członkostwa w NATO” – dodaje tygodnik. 

Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski z żołnierzami w pobliżu linii frontu w Donbasie
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski z żołnierzami w pobliżu linii frontu w DonbasieZdjęcie: Ukrainian Presidential Press Service/REUTERS

Wskazuje, że Europejczycy są jeszcze ostrożniejsi niż USA w sprawie Ukrainy. Pierwsze, co o koncentracji rosyjskich wojsk usłyszał Zełenski z Paryża i Berlina na początku kwietnia, był apel do obu stron o zachowanie umiaru, co rozsierdziło Ukrainę, wyraźnie słabszą stronę w tym konflikcie. Zełenski miał być też zirytowany rozmową telefoniczną między kanclerz Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem a Prezydentem Rosji Władimirem Putinem, do której nie doproszono prezydenta Ukrainy. 

„Ale Ukraińcy znają metody Europejczyków: upominanie Kijowa z powodu opieszałych reform, upominanie Rosjan z powodu wspierania separatystów, być może kolejne sankcje wobec Moskwy i negocjacje mińskie. Te od sześciu lat stoją w miejscu” – zauważa „Die Zeit”, dodając, że Zełenski żąda teraz spotkania na szczycie z Merkel, Macronem i Putinem, aby wymusić postęp procesu mińskiego.

„Wiarygodny strategiczny partner”

„Niespodziewanie najbardziej interesujące oferty dla Ukrainy nadchodzą aktualnie z południa” – zauważa tygodnik. W połowie kwietnia Zełenski poleciał do Stambułu, gdzie prezydent Recep Tayyip Erdogan potępił aneksję Krymu przez Rosję. „Całkowicie otwarcie popiera on przystąpienie Ukrainy do NATO – bardziej empatycznie i zdecydowanie niż Europejczycy. Erdogan nie denerwuje też Zełenskiego reformami przeciwko korupcji, bo o tym on sam nie lubi słuchać” – pisze „Die Zeit”. I dodaje, że Ukraina z kolei odesłała Ankarze tureckich opozycjonistów, którzy uciekli z kraju.

Ukraińska wiceminister spraw zagranicznych Olha Stefaniszyna mówi „Die Zeit”, że Turcja stała się bardzo wiarygodnym strategicznym partnerem dla Ukrainy. „Zamierzamy zawrzeć umowę o wolnym handlu, ale przede wszystkim nasze przemysły zbrojeniowe i obronne pogłębiły współpracę” – dodaje Stefaniszyna.

Turcja dostarczy Ukrainie swoje drony Bayraktar TB-2
Turcja dostarczy Ukrainie swoje drony Bayraktar TB-2Zdjęcie: Murat Cetinmuhurdar/Turkish Presidency/handout/picture alliance / AA

Jak wskazuje tygodnik, Turcja dostarczy Ukrainie drony typu Bayraktar TB-2, które pomogły zdecydować o losach konfliktów w Syrii, Libii i Górskim Karabachu. Ukraina i Turcja chcą też razem zbudować nowy większy dron, wyposażony w ukraiński silnik, a także produkować silnik dla tureckiego czołgu Altay. Były doradca tureckich władz, a obecnie ekspert Suat Klinikloglu uważa, że sektory obronne Turcji i Ukrainy dobrze się uzupełniają. Ukraina, która nie ma wydolnych stoczni, kupuje cztery korwety od Turcji, a Ankara podpisała umowę kupna na ukraiński system obrony przeciwlotniczej.

Putin może zaszkodzić Turcji

W ocenie „Die Zeit” Zełenski i Erdogan postrzegają region Morza Czarnego z podobnej perspektywy. „Dla Ukrainy aneksja Krymu to katastrofa, a dla Turcji zagrożenie” – wskazuje tygodnik, przypominając, że Turcja uważa się za obrońcę Tatarów krymskich, których polityczni przedstawiciele są dziś prześladowani przez rosyjskie władze półwyspu. Ważniejsze są jednak konsekwencje geopolityczne dla regionu Morza Czarnego. Turcję i NATO bardzo zaniepokoiły doniesienia o zablokowaniu przez Rosje na pół roku Cieśniny Kerczeńskiej, łączącej Morze Czarne z Azowskim.

W Moskwie dostrzeżono ocieplenie między Ankarą a Kijowem. „Putin dobrze wie, co ma w ręku przeciwko Erdoganowi: Rosja dostarcza Turcji gaz ziemny i rakiety przeciwlotnicze, buduje elektrownię atomową i oprócz tego wysyła do Turcji turystów” – przypomina tygodnik. I dodaje, że także w Syrii Rosja może bardzo zaszkodzić Turcji. Z tych powodów „solidarność turecko-ukraińska może napotkać na granice” – ocenia „Die Zeit”.