1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Welt”: zwiększenie obecności NATO w Polsce niekonieczne

Opr. Alexandra Jarecka4 lutego 2016

Niemiecki generał Hans-Lothar Domrose, dowódzca Sojuszniczych Sił Połączonych NATO analizuje w kontekście aktywności militarnej Rosji w Syrii kwestię większej obecności Sojuszu w Polsce oraz w krajach bałtyckich.

https://p.dw.com/p/1HpbX
USA verlegen schweres Militärgerät nach Osteuropa Symbolbild
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Kahnert

Niemiecki generał Hans-Lothar Domrose dowódca Sojuszniczych Sił Połączonych NATO (JFC) w holenderskim Brunssum został zapytany przez dziennik „Die Welt” na wstępie rozmowy o ocenę militarnych możliwości Rosji w kontekście podejmowanych przez Moskwę prób pozycjonowania się w roli gracza w konflikcie na Bliskim Wschodzie. W rozmowie zatytułowanej „Byleby nie znaleźć się w krzyżowym ogniu” Domrose mówi, że Rosja jest „wielką machiną wojskową” dysponującą nowoczesnymi opancerzonymi pojazdami, wojenną flotą morską i powietrzną oraz zdolną „skoncentrować w krótkim czasie wiele tysięcy żołnierzy”. Dodaje, że w ostatnim roku przeprowadziła 60 manewrów wojskowych przemieszczając w krótkim czasie oddziały liczące prawie 100 tys. ludzi.

Dowództwo NATO z wielkim zaniepokojeniem odnotowało dwukrotnie rosyjską demonstrację sił w konflikcie syryjskim - podkreślił niemiecki generał. Rosja wystrzeliła pociski z okrętów na Morzu Kaspijskim na pozycje Państwa Islamskiego w Syriia, a także z okrętu podwodnego znajdującego się w okolicy Cypru na Morzu Śródziemnym. „Jeśli można z Morza Kaspijskiego osiągnąć Irak to można też dotrzeć do Berlina, Londynu lub Paryża” - zauważył dowódca NATO. Dodał, że odpowiedzią na takie działania Rosji jest zwiększenie potencjału strategii odstraszania, ale również zabieganie o polepszenie dialogu z Rosją.

Na pytanie czy konieczna jest większa obecność NATO w krajach bałtyckich i w Polsce, gen. Domrose odparł, że z czysto ludzkiego punktu widzenia dobrze rozumie on taką potrzebę, ale z militarnego i strategicznego punktu widzenia nie jest to konieczne. Podkreślił też, że tylko strategia odstraszania oparta na nowoczesnych, dobrze przygotowanych i mobilnych jednostkach da Polakom i Bałtom poczucie bezpieczeństwa.

Na pytanie o zwiększenie obecności Sojuszu w tych krajach odparł, że w odstraszaniu Moskwy mobilne jednostki wyposażone w nowoczesny sprzęt są skuteczniejsze niż zwiększenie ilości wojska. „Nikt nie jest w stanie przewidzieć, gdzie nastąpi potencjalny atak – zauważył dowódca Sojuszniczych Sił Połączonych dodając, że „dewizą NATO jest wysyłanie swoich jednostek zawsze tam, gdzie zachodzi niebezpieczeństwo”. Zwrócił on jednocześnie uwagę na obecność w Europie Wschodniej już 8 jednostek sztabowych NATO, każda z 50-osobową międzynarodową formacją i wspieranych przez 40 tysięczną armia Połączonych Sił Zadaniowych, z tzw. szpicą czyli siłami szybkiego reagowania.

Na sugestię, że Sojusz rozważa obecnie, jaki sprzęt miałby być magazynowany we wschodniej Europie generał Domrose zauważył, że NATO nie dysponuje aktualnie nadmiarem najnowocześniejszego wyposażenia wojskowego. Dlatego jest zdania, że powinno ono pozostać przy jednostkach, aby w razie potrzeby szybko je z nim przetransportować. Wymaga to jeszcze licznych ćwiczeń wojskowych, co wiąże się też z wysokimi kosztami, zaznaczył. W opinii niemieckiego generała w krajach środkowo-wschodniej Europy wystarczy zabezpieczyć paliwo napędowe, wodę, zaopatrzenie, materiały sanitarne oraz pojazdy łączności.

Opr. Alexandra Jarecka