Czy będzie grupowy coming-out w zawodowej piłce nożnej?
16 maja 2024Czym jest „Sports Free”?
To inicjatywa, która prowadzi kampanię na rzecz uwidocznienia i akceptacji queerowych sportowców w sporcie zawodowym. Pomysłodawcą inicjatywy jest Diversero, globalna wspólnota opowiadająca się za różnorodnością i występująca przeciw mobbingowi. Szefem i współinicjatorem kampanii „Sports Free” jest Marcus Urban.
Kim jest Marcus Urban?
W 2007 roku Urban był pierwszym byłym piłkarzem w Niemczech, który ujawnił swoją homoseksualność. W tym czasie już dawno jednak zakończył karierę aktywnego sportowca. Urodzony w 1971 roku w byłej NRD (Niemieckiej Republice Demokratycznej) Urban był jednym z najbardziej utalentowanych młodych piłkarzy swojego kraju. Grał jako pomocnik w klubie piłkarskim FC Rot-Weiß Erfurt w Erfurcie, stolicy Turyngii, w najwyższej lidze drużyn młodzieżowych NRD oraz w kilku młodzieżowych reprezentacjach narodowych NRD.
Niewiele brakowało, a na początku lat 90. przeszedłby na zawodowstwo, ale zdecydował się zrezygnować z kariery zawodowego piłkarza, ponieważ presja związana z koniecznością ukrywania swojej homoseksualności była dla niego zbyt duża.
Jakie są zamiary?
Na 17 maja 2024 roku, Międzynarodowy Dzień Przeciw Homo-, Bi- i Transfobii (International Day Against Homophobia, Biphobia and Transphobia, IDAHOBIT), inicjatywa udostępni platformę, na której zawodowi sportowcy będą mogli publicznie zadeklarować swoją homoseksualność lub queerowość. (Wybór tego dnia nie jest przypadkowy. 17 maja 1990 roku homoseksualność została wykreślona z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób Światowej Organizacji Zdrowia WHO – przyp.)
„Organizujemy grupowy coming-out i wzywamy społeczeństwo do refleksji nad wartościami inkluzji”, informuje inicjatywa na swojej stronie internetowej. Termin został ogłoszony w listopadzie 2023 roku. – Budujemy coś w rodzaju cyfrowej ściany obrazów – wyjaśnił niedawno Urban w wywiadzie dla magazynu „Stern”. – Piłkarze, trenerzy, sędziowie i inne osoby ze świata zawodowej piłki nożnej mogą dzielić się tam swoimi historiami.
Później 17. dzień każdego kolejnego miesiąca będzie obchodzony na całym świecie jako „Sports Free Day”, aby podnieść świadomość, jakim wyzwaniom muszą stawić czoło sportowcy queer. 17 maja szczególna uwaga będzie zwrócona jednak na homoseksualnych piłkarzy zawodowych.
– To mała rewolucja – powiedział Urban DW w kwietniu, z nadzieją na „reakcję łańcuchową”. – To będzie bardzo ważne dla wielu dzieci, młodych ludzi i dorosłych na całym świecie. Pojawią się dla nich nowe wzorce do naśladowania – podkreślił.
Czego boją się gejowscy piłkarze?
Homofobia jest nadal powszechnym zjawiskiem w męskiej piłce nożnej. Antygejowskich przyśpiewek kibiców wciąż nie brak, a na boisku często padają poniżające komentarze, nawet pomiędzy zawodnikami, takie jak: „Co to za pedalskie podanie?”, albo „Grasz jak ciota!”
Według Marcusa Urbana i jego kolegów z tego powodu wielu homoseksualnych graczy bardziej boi się reakcji na boisku i w szatni niż ze strony kibiców na trybunach.
Na dodatek wielu graczy jest przekonanych, że „gdyby się ujawnili, popadliby w branży w niełaskę”, tłumaczy Urban. Dlatego ukrywali się, prowadzili podwójne życie, czasami pojawiali się publicznie z dziewczynami udającymi ich przyjaciółki, a z innymi mężczyznami spotykali się jedynie potajemnie.
Którzy piłkarze zawodowi już się ujawnili?
Oprócz Urbana najbardziej znany w Niemczech jest były gracz reprezentacji narodowej Thomas Hitzlsperger. Hitzlsperger ujawnił się w 2014 roku, jednak również dopiero po zakończeniu aktywnej kariery. Czynnego piłkarza zawodowego, który by wyszedł z ukrycia, w Niemczech jak dotąd jeszcze nie było.
W każdym razie w skali całego świata do homoseksualności publicznie przyznało się tylko bardzo niewielu aktywnych zawodowo piłkarzy. Pierwszym był Anglik Justin Fashanu w 1990 roku. To był tragiczny przypadek. Fashanu spotkał się z nienawiścią i odrzuceniem. W 1998 roku odebrał sobie życie po tym, jak pewna 17-latka oskarżyła go o zgwałcenie.
Po coming-oucie Fashanu minęło sporo czasu, zanim amerykański piłkarz Collin Martin ogłosił w 2018 roku, że jest gejem. Po nim zrobili to: w październiku 2021 roku Australijczyk Josh Cavallo, w maju 2022 roku Jake Daniels z Anglii i w lutym 2023 roku Czech Jakub Jankto. Ponadto w innych krajach ujawniło się kilku aktywnych piłkarzy z obszarów półzawodowego i amatorskiego.
Co mówią krytycy o planach grupowego coming-outu?
Obawiają się, że inicjatywa Urbana nie będzie miała trwałego efektu, a jedynie na krótko naświetli problem, nie zmieniając tak naprawdę niczego w sytuacji, że homofobia jest zjawiskiem powszechnym. – To odwraca uwagę, ponieważ daje ludziom poczucie, że problem jest rozwiązywany i że coś się zmienia, choć w rzeczywistości tak nie jest – krytykuje w rozmowie z radiem Deutschlandfunk (DLF) australijski badacz behawioralny Erik Denison, który od lat bada homofobię w sporcie.
Krytyka pojawiła się także ze strony Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (Deutscher Fußball-Bund, DFB), który nie jest zaangażowany w inicjatywę. – Niestety w tej kampanii brakuje szerszego sojuszu, który wspierałby to wszystko – powiedział w rozmowie z DLF Christian Rudolph, który kieruje punktem kontaktowym DFB do spraw różnorodności płciowej i seksualnej.
Spośród 36 zawodowych klubów w 1. i 2. lidze, jak dotąd tylko osiem – VfB Stuttgart, Hannover 96, VfL Osnabrück, SC Freiburg, Borussia Dortmund, TSG Hoffenheim, Union Berlin i FC St. Pauli – zobowiązało się do wspierania inicjatywy „Sports Free”.
Czego można oczekiwać 17 maja?
Trudno przewidzieć. W miarę zbliżania się tego terminu rośnie jednak sceptycyzm co do tego, czy rzeczywiście dojdzie do oczekiwanego grupowego coming-outu wybitnych piłkarzy zawodowych. Także jego inicjator Marcus Urban stonował ostatnio oczekiwania i nieco się wycofał.
– Aktywni piłkarze zawodowi nadal zachowują milczenie – powiedział Urban w rozmowie z tygodnikiem „Stern" i przyznał również, że on sam nie ma bezpośredniego kontaktu z homoseksualnymi graczami zawodowymi, choćby za pośrednictwem smsów czy komunikatorów. – Istnieje sieć kontaktów, ale wszystko to odbywa się w tajemnicy – wyjaśnił. On sam musi komunikować się „mozolnie” za pośrednictwem osób trzecich. – Piłkarze są niezwykle ostrożni. Nikt nie odważy się wyjść z ukrycia – uważa Urban. Panuje „ekstremalna ostrożność”, dodaje.
Dlatego najpierw musi się okazać, czy skutkiem kampanii będzie jedynie duże zainteresowanie mediów, które wywołała, czy też faktycznie przyniesie ona trwały efekt i poprawi sytuację homoseksualnych piłkarzy zawodowych.