1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Trudny rok

6 stycznia 2012

Na początku roku na giełdach można zaobserwować ostrożny optymizm. Ale towarzyszy mu niepewność. Nikt, na dobrą sprawę nie wie, co będzie dalej. Pewne jest tylko to, że trzeba coś zrobić. Ale co?

https://p.dw.com/p/13eoO
Zdjęcie: dapd

W nowym roku pozostają aktualne pytania, którymi pożegnaliśmy stary rok: jak rozwinie się sytuacja w strefie euro? Kiedy będziemy mogli powiedzieć, że kryzys finansowy mamy już za sobą? Jak silnie odbije się on na kondycji europejskiej gospodarki? Eksperci są zdania, że czeka nas wyjątkowo trudny rok.

Wiem, że nic nie wiem?

Gustav Horn, dyrektor Instytutu Makroekonomii i Badań nad Koniunkturą (IMK) w zbliżonej do związków zawodowych Fundacji im. Hansa Böcklera w Düsseldorfie uważa, że na razie nic nie wskazuje na przełom. Obolała, europejska gospodarka, "przypomina pacjenta, który wciąż żyje, bo jest podłączony do kroplówki - w tym przypadku finansowej - ale w ten sposób nie da się wyjść z kryzysu", mówi.

W strefie euro nadal panuje brak zaufania co do skuteczności dotychczasowych metod zwalczania kryzysu zadłużeniowego. Najlepszym tego dowodem jest nikłe zainteresowanie inwestorów giełdowych obligacjami państwowymi. Ich oprocentowanie wciąż jest zbyt mało atrakcyjne. Blisko siedem procent na włoskie obligacje to sytuacja, która - jak twierdzą eksperci - na dłuższą metę jest nie do utrzymania.

Na przykład między lutym i kwietniem upływa termin wykupu włoskich obligacji na sumę około 150 mld euro, co w praktyce oznacza konieczność zaciągnięcia nowych kredytów. To samo czeka wkrótce Hiszpanię. Krótko mówiąc - czas ucieka i unijni politycy muszą jak najszybciej przystąpić do realizacji postanowień powziętych na ostatnim szczycie kryzysowym.

Gustav Horn
Gustav HornZdjęcie: picture-alliance/dpa

Tak twierdzi, między innymi, Ferdinand Fichtner, kierownik wydziału polityki koniunkturalnej w Niemieckim Instytucie Badań Gospodarczych (DIW) w Berlinie. "Problemy na bankowym rynku wewnętrznym będą się nadal zaostrzać, a zbliżająca się recesja wymusi zdecydowane działania ze strony polityków" - mówi.

Pytanie tylko: na czym miałyby polegać owe "zdecydowane działania"? Eksperci nie mają na nie jasnej odpowiedzi. Zgodnym chórem twierdzą za to, że recesji nie da się zapobiec.   

Niemcy i recesja

Jeśli ta ocena jest słuszna, to nadchodząca recesja nie ominie także Niemiec. DIW przewiduje w tym roku dla Niemiec tylko 0,6 procent wzrostu gospodarczego. Wspomniany na początku Gustav Horn jest zdania, że zamiast wzrostu należy liczyć się ze spadkiem o - minimalne co prawda - 0,1 procent, bo - jak twierdzi - popyt na niemieckie artykuły eksportowe na rynkach wschodzących nie wystarczy, aby można było liczyć na dodatni wskaźnik wzrostu gospodarczego.    

Polityka zaciskania pasa i jak najdalej posuniętych oszczędności jest w tej sytuacji błędem, gdyż nie sprzyja zwiększeniu popytu na rynku wewnętrznym. Oszczędzać trzeba, to nie ulega wątpliwości, ale z głową. To samo dotyczy oddłużania państwa. Nic na siłę. To musi przebiegać spokojnie i powoli - mówi Horn.

Potem przyjdzie czas na konsolidację budżetu. Eksperci opowiadaję się tu za zwiększoną aktywnością Europejskiego Banku Centralnego. "Przez ostatnie trzy lata EBC wspierał banki, teraz powinien pomóc zagrożonym państwom" - twierdzi Gustav Horn z IMK. 

Ferdinand Fichtner zwraca uwagę na pozytywną stronę kryzysu, który wymusza zmiany strukturalne w europejskiej unii walutowej. Ale jeśli mają przynieść oczekiwane skutki, powinny zachodzić w spokojny i przemyślany sposób. W tym punkcie Fichtner zagadza się w pełni z kolegą Hornem z DIW.

27.09.2011 DW-TV made in germany fichtner
Ferdinand Fichtner

W tej chwili za pewnik uchodzi, że rozpoczynający się rok 2012 będzie miał historyczne znaczenie tak pod względem polityczno-gospodarczym, gdyż będzie rokiem przełomowych decyzji. Nie da się ich już dłużej opóźniać - twierdzą eksperci. Czy uratują one euroland, to się dopiero okaże, ale czas grania na zwłokę i czekanie na lepsze czasy już minął.

Sabine Kinkartz / Andrzej Pawlak 

red. odp.: Elżbieta Stasik