Czaputowicz w Berlinie: protekcjonizm zagrożeniem dla UE
19 czerwca 2019We wtorek w wystąpieniu na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie Czaputowicz powiedział, że Unia powinna chronić i umacniać cztery swobody wspólnego rynku, które są jej filarami – przepływu towarów, kapitału, pracowników i usług.
– Zagrożeniem dla wspólnego rynku jest pokusa protekcjonizmu, często stosowanego pod pretekstem dbania o interesy socjalne - mówił szef polskiej dyplomacji. Protekcjonizm zakłóca wolną konkurencję między państwami, zmniejsza przewagę konkurencyjną firm naszego regionu, a w konsekwencji osłabia siłę gospodarczą całej UE – argumentował Czaputowicz.
Wśród przykładów wymienił unijną dyrektywę o pracownikach delegowanych oraz ograniczenie swobody świadczenia usług przez kierowców ciężarówek.
Polska wzorem demokracji liberalnej
– Polska – kontynuował minister – jest dobrym przykładem demokracji liberalnej, w przeciwieństwie do demokracji protekcjonistycznej, proponowanej przez niektóre państwa Europy zachodniej.
Czaputowicz sprecyzował, że liberalizm odnosi się do takich cech jak konkurencja gospodarcza, wolny handel, przedsiębiorczość, a także prawa mniejszości i umocnienie społeczeństwa obywatelskiego.
Szef polskiego MSZ nawiązał do wygłoszonego w tym samym miejscu w 2000 roku słynnego przemówienia Joschki Fischera, w którym ówczesny minister spraw zagranicznych RFN opowiedział się za federacją państw jako finalnym celem procesu integracji europejskiej.
Polemizując z tezami Fischera, Czaputowicz zwrócił uwagę na paradoks, że integracja europejska ma obecnie miejsce przede wszystkim w trybie międzyrządowym, bez przekazywania władzy na poziom ponadnarodowy. Państwa są niechętne umacnianiu Komisji Europejskiej – zaznaczył.
Minister ostrzegł przed próbami narzucania jednego modelu integracji, gdyż prowadzi to do postrzegania integracji jako „projektu elit” i wywołuje nastroje eurosceptyczne.
Minister odpiera zarzuty ws. reformy sadownictwa
Odpowiadając na pytania studentów, Czaputowicz zapewnił, że reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce są zgodne ze wszystkimi standardami europejskimi, a „wszystkie procedury są przestrzegane”. Jak dodał, spór o art. 7 zakończył się wygraną polskich władz.
Jak wyjaśnił, Polska „przekonała właściwą instytucję, określoną w traktacie (Radę Europejską), że nasz system jest zgodny ze standardami. Dlatego Komisja (Europejska) nie może przejść do kolejnego ruchu”. Art. 7 nie mówi, że Komisja ma prawo decydować, czy prawo jest przestrzegane czy nie, a tylko mówi, że Komisja ma prawo wystąpić (do Rady), a do tej pory nie wystąpiła - tłumaczył.
Polska jest zdaniem Czaputowicza „piętnowana” na arenie międzynarodowej ze względów politycznych w celu osłabienia jej międzynarodowej pozycji.
– Polska prowadzi politykę niezależną, a jej interesy czasami się krzyżują z interesami niektórych państw, w tym być może Niemiec, albo także Francji, która chce w ten sposób ukryć słabości swojego systemu, krytykując innych. Chce odwrócić uwagę, powiedzieć, że za kryzys we Francji odpowiedzialni są polscy pracownicy delegowani i zmienić prawo, wprowadzając protekcjonizm – mówił szef polskiej dyplomacji.
Niemcy nie akceptują wyniku wyborów w Polsce?
Czaputowicz zwrócił ponadto uwagę na „trudność w akceptacji demokratycznych wyborów w Polsce przez elity polityczne niemieckie, które przez kilkanaście lat współpracowały z tą grupą (PO), która teraz jest w opozycji”. – Są razem w Europejskiej Partii Ludowej i czują się w obowiązku bronić stanowiska opozycji - podkreślił.
– Musimy uszanować demokrację bez względu na to, jakie opinie te wybrane władze prezentują. Reprezentują poglądy społeczeństwa – mówił.
Czaputowicz wytknął KE, że nie protestowała, gdy w poprzednich wyborach samorządowych aż 17 proc. głosów było nieważnych. -Standardy są uzależnione od sympatii politycznych – ocenił.
Polska liderem Europy Środkowej
W wystąpieniu w Berlinie polski minister przedstawiał swój kraj jako lidera regionu. – Polską wizję Unii Europejskiej podzielają państwa regionu Europy Środkowej – zaznaczył. Jak wyjaśnił, państwa te łączy wspólna historia okresu komunizmu, wspólna działalność opozycyjna, niższy od zachodniego poziom rozwoju gospodarczego oraz podobne potrzeby rozbudowy infrastruktury. Mamy wspólne interesy i podobnie postrzegamy zagrożenia – dodał.
Czaputowicz zaznaczył, że polska wizja Unii Europejskiej jest bliska wizji niemieckiej. – Widzę bardzo dużo punktów wspólnych – podkreślił.
Jego zdaniem Niemcy znajdują się w dogodnej pozycji. – Są w środku. Z jednej strony Francja ze swoimi ideami protekcjonistycznymi, dofinansowaniem niedorozwoju, podziałem środków w ramach eurobudżetu, z drugiej strony Polska, która po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE będzie państwem, które zwraca uwagę na konkurencyjność gospodarki, na liberalizm, na rozwój gospodarczy. Niemcy są w tej świetnej sytuacji, że są w środku, oba państwa walczą o ich względy. Mam nadzieję, że to my zwyciężymy w tej rywalizacji – zakończył sesję pytań szef polskiej dyplomacji.