1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czaputowicz i Templin spotkali się w Berlinie

13 grudnia 2018

Jacek Czaputowicz i Wolfgang Templin 30 lat temu w Polsce i NRD walczyli przeciwko komunistycznym władzom. Dziś ich polityczne drogi rozeszły się, lecz nie na tyle, by nie mogli się spotkać i ze sobą rozmawiać

https://p.dw.com/p/3A4Z2
Berlin Wolfgang Templin & Jacek Czaputowicz
Jacek Czaputowicz i Wolfgang Templin (fot. archiwum)Zdjęcie: Tymon Markowski/MSZ

Do niecodziennego spotkania byłego działacza organizacji Wolność i Pokój oraz enerdowskiego aktywisty ruchu Inicjatywa na rzecz Pokoju i Praw Człowieka doszło w czwartek w siedzibie Instytutu Polskiej Kultury w Berlinie, przy okazji wizyty polskiego ministra spraw zagranicznych w Niemczech.

Dyskusję „Za Waszą i Naszą Wolność”, w której uczestniczył także założyciel nielegalnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec w NRD Markus Meckel, zorganizowały Instytut Kultury Polskiej i Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej.

- Utrzymywaliśmy kontakty przez telefon. Rozmawiałem z nim (z Templinem) po polsku. Część z tych rozmów została nawet opublikowana, część można znaleźć w aktach - wspominał Czaputowicz. -Organizowaliśmy wspólne akcje polityczne oraz spotkania międzynarodowe – dodał działacz WiP. Wymienił spotkanie w maju 1987 w kościele przy ul. Żytniej z udziałem 200 osób, w tym 80 z zagranicy. – Wolfgang nie mógł przyjechać, bo nie dostał paszportu, ale jego grupa wydała ważne oświadczenie - mówił Czaputowicz.       

Szef MSZ przypomniał, że w 1989 roku, już jako pracownik polskiego Senatu, zaprosił Templina wraz z grupą wschodnioniemieckich opozycjonistów do Warszawy. – Kontakty były bardzo bliskie - podkreślił.

 - Jestem przyjacielem Polski. Wyznaję zasadę, że rządy przychodzą i odchodzą, a przyjaciele pozostają - powiedział Templin przyznając, że jest krytykiem obecnego polskiego rządu.

Szok stanu wojennego

- Mieliśmy nadzieję, że Solidarność doprowadzi do końca systemu komunistycznego, nie tylko w Polsce, ale w całym bloku. 13 grudnia (1981 r.) był dla mnie szokiem, ale moja intuicja mówiła mi, że komuniści nie zdołają zawrócić koła historii - wspominał wschodnioniemiecki opozycjonista. 

– W kolejnych tygodniach i miesiącach po wprowadzeniu stanu wojennego wychwytywaliśmy wszystkie sygnały świadczące o tym, że Solidarność żyje. Nadzieja nie opuszczała nas - mówił Templin. Jak zaznaczył, powstanie ruchu Wolność i Pokój „zelektryzowało” enerdowskich dysydentów ze środowiska Inicjatywy na rzecz Pokoju i Praw Człowieka. Podkreślił, że już w pierwszych dokumentach ruchu, w tym deklaracji z 10 grudnia 1987 roku, zwracano uwagę na znaczenie praworządności jako warunku demokracji. 

Templin ostrzega

- Likwidacja praworządności, kroki w tym kierunku, są istotnym krokiem na drodze uszkodzenia, naruszenia demokracji, drogą w kierunku państwa policyjnego - ostrzegł Templin. Podkreślił, że walcząc w latach 80. o wolność i pokój, wszyscy opozycjoniści wyznawali te same wartości.

Templin przypomniał o Piotrze Niemczyku, partnerze Czaputowicza z czasów Wolność i Pokój, który ostrzega obecnie przed przekształcaniem się ojczyzny Solidarności w państwo policyjne.

Zaproponował, aby zorganizować spotkanie z Niemczykiem, aby porozmawiać o zagrożeniach. Skrytykował Niemcy za bagatelizowanie zagrożeń płynących z Nord Stream 2 oraz zagrożeń dla polskiego poczucia bezpieczeństwa.         

Czaputowicz przypomniał, że obaj, on i Niemczyk, byli aresztowani w 1986 roku za działanie na szkodę interesów obronnych Polski. Jak podkreślił, doszło wtedy do międzynarodowej solidarności. Protesty wysłały Karta 77, ale i IFM Templina.

Polaryzacja w Polsce

Niemczyk - jak podkreślił - jest obecnie „po drugiej stronie debaty politycznej”. Polaryzacja środowiska dawnej opozycji rozpoczęła się jego zdaniem już podczas Okrągłego Stołu w Polsce w 1989 roku. - Nie uczestniczyłem w tych obradach, dlatego że odmówiłem, a mogłem uczestniczyć - wyjaśnił. – Spór zrobił się bardzo ostry, to źle - dodał.

Meckel krytykuje Niemców

Meckel krytykował niemieckie władze za pomijanie w uroczystościach rocznicowych upadku berlińskiego muru przedstawicieli Polski i innych krajów środkowoeuropejskich oraz niedocenianie wkładu tych krajów w demokratyczny zwrot lat 1989/1990. – Kogo zaproszono do Berlina na uroczystości w 2009 roku? Busha seniora, Gorbaczowa i Kohla. Wszyscy oni dowiedzieli się o upadku muru dopiero w nocy. Uważa się ich za matadorów zmian. To nieprawda - mówił niemiecki socjaldemokrata.

- W ostatniej chwili doproszono Mazowieckiego, któremu pozwolono wysłuchać tego, co inni mają do powiedzenia - dodał. – Nie można obchodzić 9 listopada bez Polaków, Węgrów, Czechów i Słowaków - podkreślił Meckel.

Do krótkiego spotkania Czaputowicza i Templina doszło w styczniu br., podczas pierwszej wizyty polskiego ministra w Berlinie.