Bruksela: Czesi dopięli swego
29 października 2009Przed rozpoczęciem szczytu, premier Szwecji, Friderik Reinfeld zaapelował do szefów państw i rządów UE, aby poparli projekt szwedzkiej prezydencji porozumienia ws. klimatu:
- Jeśli udałoby nam się podjąć finansowe ustalenia, aby wesprzeć kraje najuboższe spoza UE i to wsparcie obwarować warunkami, wtedy rzeczywiście można by tam ograniczyć emisję CO2 i pokazać, że Europa jest liderem. Wiem, że są porozumienia między państwami członkowskimi UE, i że wiele z nich broni się przed nadmiernymi obciążeniami.-
Podjęcie ustaleń finansowych nie będzie łatwe. Potwierdził to Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek, który zaznaczył, że obciążenia trzeba rozłożyć solidarnie, wtedy będzie można solidarnie pomagać poza granicami Europy.
Trudne negocjacje
Twarde negocjacje ws. projektu szwedzkiej prezydencji zapowiedzieli nowi członkowie Unii Europejskiej, którzy na nieformalnym spotkaniu przed szczytem w Brukseli wypracowali wspólne stanowisko, aby chronić się przed nadmiernymi obciążeniami finansowymi. Szwedzkie rozwiązania nie są korzystne m. in. dla Polski, której energetyka oparta jest na węglu.
Żadnych zobowiązań finansowych nie chciały podejmować dzisiaj Francja, Niemcy i Włochy. Szwedzka prezydencja twierdzi, że państwa Unii Europejskiej muszą przeznaczyć na cele klimatyczne kilka miliardów euro. Obserwatorzy polityczni uważają, że porozumienie będzie można osiągnąć, gdy wymieniona zostanie konkretna suma. Jej wysokość zaproponował nieoczekiwanie przed szczytem premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Uważa on, że UE musi wydać na sfinansowanie celów klimatycznych 100 miliardów euro. Bez konkretnego planu finansowania związanych z tym obciążeń może nie dojść do podpisania globalnego porozumienia o redukcji emisji CO2, które ma zastąpić wygasający protokół z Kioto. W kręgach dyplomatycznych dzisiaj mówiono, że prezydencja szwedzka zamierza po przedstawić jutro kilka alternatywnych propozycji swojego projektu.
Czesi otrzymują uzupełnienie Traktatu
Czesi dopięli swego. Zwlekający z ratyfikowaniem Traktatu Lizbońskiego prezydent Vaclav Klaus domagał się dodatkowych gwarancji zabezpieczających Czechy przed roszczeniami majątkowymi wysiedlonych po wojnie Niemców Sudeckich.
Rzecznik rządu Czech potwierdził kilka godziny po rozpoczęciu szczytu, że szefowie państw i rządów UE przychylili się do żądań Vaclava Klausa. Już nic nie stoi na drodze złożeniu przez niego podpisu pod Traktatem reformującym.
Kobieta przewodniczącą Rady Europejskiej?
Dzisiaj przecieki z obrad na szczycie dotyczyły kwestii personalnych. Wiadomo, że Toni Blair nie ma szans na stanowisko przyszłego prezydenta Rady Europejskiej. Dyskutowanych kandydatów jest obecnie kilku: holenderski premier Jan Peter Balkenende i premier Luksemburga, Jean-Claude Juncker, ale także belgijski premier Guy Verhofstadt i były austriacki kanclerz Wolfgang Schlüssel.
Jerzy Buzek powiedział na konferencji prasowej w Brukseli, że życzyłby sobie, żeby stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej objęła kobieta, lecz nie wymienił faworyzowanego nazwiska, ponieważ – jak argumentował -na ten temat toczą się poufne rozmowy, ale dodał:
-"Jestem przekonany, że trzeba bardzo serio myśleć o kobiecie na tym stanowisku.”
Spory toczą się, też o obsadę personalną stanowiska przyszłego „ministra spraw zagranicznych” UE, który oficjalnie będzie nazywany Wysokim Przedstawicielem UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej.
dpa/Barbara Cöllen