1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Brakuje miejsc w przedszkolach

20 października 2022

Pomimo prawa, które daje rodzicom gwarancję miejsca w przedszkolu dla dziecka, wiele rodzin w Niemczech długo na nie czeka. Powodem jest brak wychowawców.

https://p.dw.com/p/4ITf3
Deutschland Coronavirus - Kita in Niedersachsen
Zdjęcie: Sina Schuldt/dpa/picture alliance

Z badań przeprowadzonych przez Fundację Bertelsmanna wynika, że w 2023 roku w Niemczech zabraknie około 384 tys. miejsc w przedszkolach. Co ciekawe, jest spora różnica między wschodnimi i zachodnimi Niemcami jeśli przyjrzeć się dostępności miejsc w placówkach i jakości opieki nad najmłodszymi. Organizacje społeczne i związki zawodowe domagają się na poziomie ogólnokrajowym prężnych działań, by zagwarantować dzieciom odpowiednią opiekę.

Opublikowane w czwartek (20.10.22) badania prognozują, że w przyszłym roku w zachodniej części Niemiec nawet dla ponad 362 tysięcy dzieci nie będzie miejsca w przedszkolu, a na wschodzie kraju dla ponad 21 tysięcy. Aby zaspokoić potrzeby rodziców potrzebnych jest  93,7 tys. dodatkowych wykwalifikowanych pracowników na zachodzie i 4,9 tys. na wschodzie. To z kolei oznaczałoby dodatkowe koszty w wysokości 4,3 miliarda euro rocznie. Do tego należałoby uwzględnić koszty operacyjne i ewentualnie te związane z rozbudową przedszkoli.

Z badań wynika także, że 68 procent wszystkich przedszkolaków w Niemczech spędza czas w zbyt dużych grupach, co oznacza, że stosunek liczby pracowników do liczby dzieci nie odpowiada zaleceniom. We wschodniej części Niemiec problem ten dotyczy nawet 90 procent przedszkolaków, ale także na zachodzi kraju (63 procent) jest on znaczący.

Brak wykwalifikowanych pracowników

Szczególnie w zachodnich landach zapotrzebowanie rodziców na opiekę przedszkolną dla dziecka jest większe niż możliwości placówek. Największy problem z umieszczeniem swojego dziecka w przedszkolu mają rodzice w Nadrenii Północnej-Westfalii, czyli najbardziej zaludnionym niemieckim landzie. Zgodnie z obliczeniami Fundacji Bertelsmanna brakuje tu ponad 101 tysięcy miejsc. W Meklemburgii Pomorzu-Przednim i Turyngii z kolei rozbudowywanie placówek nie jest konieczne.

Największym problemem jest „ogromny niedobór wykwalifikowanych pracowników” – tłumaczy Anette Stein z Fundacji Bertelsmanna. Jej zdaniem „bardzo szybko musi udać się przekonać więcej osób do tego zawodu”. Stein podkreśla, że rząd Niemiec powinien bardziej zaangażować się w stałe finansowanie systemu przedszkolnego.

Związki zaowodowe biją na alarm

Niemiecki Fundusz na rzecz Dzieci (Deutsches Kinderhilfswerk) stwierdził, że Niemcy „zmierzają do katastrofy edukacyjnej” i podkreślił, że potrzebne są zarówno „zakrojona na szeroką skalę kampania na rzecz wykwalifikowanych pracowników” jak i większe środki oraz jednolite standardy jakości w całych Niemczech.

Z kolei związek zawodowy nauczycieli VBE w Berlinie (Verband Bildung und Erziehung) skrytykował sytuację kadrową w przedszkolach stwierdzając, że przypomina ona raczej „opiekę w trybie awaryjnym”. Indywidualne wsparcie w celu wyrównania szans edukacyjnych jest niemal niemożliwe, wyjaśnił Udo Beckmann, który jest przewodniczącym VBEi dodał, że również warunki pracy wychowawców musiałyby ulec znacznej poprawie.

Również Niemiecka Federacja Związków Zawodowych (DGB) ostrzega: „Rząd Niemiec i landy muszą wreszcie działać i zainwestować w rozbudowę przedszkoli i więcej pracowników”. Zawód wychowawcy przedszkolnego musi, zdaniem DGB, stać się bardziej atrakcyjny. Należy również, jak podkreśliła przewodnicząca DGB Elke Hannack, zabiegać o to, by przyciągnąć do zawodu osoby, które do tej pory wykonywały inną profesję.

Przed niekorzystnym rozwojem sytuacji ostrzega też związek zawodowy ver.di.

Badanie Fundacji Bertelsmanna opiera się na danych z ogólnoniemieckich i landowych urzędów statystycznych.

(epd/gwo)