1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlińskie Biennale Sztuki Współczesnej

Roma Stacherska-Jung30 marca 2006

Przed dziesięcioma laty, fani sztuki nowoczesnej utworzyli w Berlinie stowarzyszenie pod nazwą Biennale Sztuki Współczesnej. Chcieli co dwa lata organizować wielką i reprezentatywną wystawę sztuki współczesnej w stolicy Niemiec. Od 1998-go roku poszukują własnych, nowych dróg i rozwiązań. Dzięki wydatnej pomocy Niemieckiej Fundacji Kultury w miniony weekend rozpoczęło się czwarte już Biennale Sztuki Współczesnej pod prowokacyjnym tytułem „Myszy i Ludzie”.

https://p.dw.com/p/BIa7
Koratorzy berlińskiego Biennale Maurizio Cattelan i Massimiliano Gioni
Koratorzy berlińskiego Biennale Maurizio Cattelan i Massimiliano GioniZdjęcie: picture-alliance / dpa

Organizowane od 1998 w Berlinie Biennale Sztuki Współczesnej zmienia za każdym razem zarówno miejsca wystaw jak i kuratorów. W tym roku inspiracją tytułu Czwartego Biennale Sztuki Współczesnej stała się powieść Johna Steibecka a przesłaniem jej są - wedle organizatorów – narodziny, straty, śmierć, przegrana w życiu i nostalgia. Większość wystaw usytuowana jest w dawnym Berlinie Wschodnim, głównie na terenie dawnej dzielnicy żydowskiej. Ceremonii otwarcia dokonał Bernd Neumann - niemiecki minister kultury: Tematem tegorocznych biennale jest życie – i to od kołyski do grobu. Kuratorzy tej wystawy piszą w katalogu, że „człowiek się rodzi, człowiek żyje i potem umiera”, ale życie nigdy nie przebiega tak gładko. Życie przynosi niespodzianki, depresje. Często droga jest wyboista, gubi się wybrany kierunek i nagle przeżywa oświecenie. Wystawa „Myszy i Ludzie” jest wystawą, która otwiera nieoczekiwane skojarzenia, ujawnia wybory i powoduje powroty nastrojów i napięć”

Kuratorami wystawy „Myszy i Ludzie” w Berlinie są w tym roku Maurizio Cattelan - znany w Polsce z kontrowersji, jakie w warszawskiej Zachęcie wzbudziła jego rzeźba przedstawiająca Papieża przytłoczonego meteorytem, krytyk sztuki z Nowego Yorku - Ali Subotnick - oraz mecenas sztuki - Massimiliano Gioni, szef włoskiej fundacji Nicola Trussardi w Mediolanie. Massimiliano Goni:

„Odwiedzający tę wystawę mogą przeżyć zarówno sztukę jak i otaczającą rzeczywistość i miejmy nadzieję z taką samą intensywnością. Jak wiadomo rzeczywistość jest czasem bardziej interesująca niż sztuka, ale bywa też odwrotnie”.

Powieść Johna Steibecka opisuje takie otchłanie egzystencji, w mrokach której zacierają się różnice między ludźmi a zwierzętami. Natężenie smutku samotności i beznadziei prezentowanej w pracach ponad siedemdziesięciu artystów z całego świata biorących udział w biennale jest imponujące. Gros prac pokazywanych jest w budynkach przy Augustastrasse, ulicy, na której brzemię położyła ponad stu letnia historia. To tu nakręcono słynny film „Niebieski Anioł”, to tu żyli przed wojną ubodzy Żydzi Berlina, to tu w czasach NRD postawiono betonowe bloki, fabryki i warsztaty. To tu wielu artystów znalazło nowe miejsce dla siebie po zjednoczeniu Niemiec. Wiele budynków przy Augustastrasse służy od 26 marca po raz pierwszy w historii swego istnienia sztuce. Minister Bernd Neumann:

„W ten sposób kuratorzy wystawy otwierają bramy zapomnianych budowli i ukrytych miejsc. Sztuka znajduje swoje miejsce tam, gdzie normalnie toczy się zwykłe życie”

W berlińskim biennale biorą udział także i polscy artyści Paweł Althamer, Dorota Jurczak - młoda artystka mieszkająca w Hamburgu, Robert Kuśmirowski i Aneta Grzeszykowska, pokazująca fotografie z cyklu „Albumy”. W czasie weekendu Katarzyna Kozyra pokazywała na Augustastrasse Preformance z udziałem aktorów liliputów zatytułowany „The Midget Gallery”. Przy tej słynnej ulicy w Berlinie mieściła się kiedyś żydowska szkoła dla dziewcząt, która została w 1942 zamknięta przez nazistów. Po wojnie utworzono tam liceum. Ten właśnie budynek jest jednym z głównych miejsc wystawy „Myszy i Ludzie”. Przedstawiana jest tam m.in. rzeźba Tadeusza Kantora „Klasa Szkolna”, która była jednym z rekwizytów do spektaklu „Umarła klasa”. To wszystko nie jest naturalnie dziełem przypadku, jak wyjaśnia Massimiliano Gioni:

„ Wystawa pokazywana jest w miejscach, które bardzo dyskretnie przypominają o świecie zewnętrznym. To świadczy o tym, jaki jest ten świat na zewnątrz. To świadczy również o chorobliwym dążeniu człowieka do samotności i nadaniu kształtu własnym lękom i pragnieniom.”

Wystawa „Myszy i Ludzie” w Berlinie czynna będzie do 28-go maja.