Bajeczny zamek bawarskiego króla
26 lipca 2006W Neuschwanstein, u stóp łańcucha gór i wysoko ponad wąwozem Pollat - Ludwik II Bawarski, zwany Bajkowym Królem w ucieczce przed rzeczywistością, która była mu obca i nieprzyjazna - chciał zbudować swój własny, idylliczny świat. Jednak okoliczności historyczne nie sprzyjały mu, gdy 5 września 1868 roku kładł kamień węgielny pod budowę zamku. Pięć lat wcześniej, jako 19-1etni chłopak chciał rozpocząć studia, lecz został zmuszony do objęcia tronu po śmierci swego ojca Maksymiliana I. Już pierwsze lata jego rządów stały pod nieszczęśliwą gwiazdą. W 1866 roku Bawaria przegrała wojnę z Prusami, ponieważ delikatny i rozmarzony król nie potrafił dowodzić własną armią. Uwikłanie Ludwika w konflikty polityczne pogłębiło jego rozdarcie między romantycznym entuzjazmem dla idei zjednoczenia Rzeszy i troską o utrzymanie swych domniemanych praw jako władcy absolutnego. Budowa zamku Neuschwanstein wpędziła go w długi, których niespłacenie groziło więzieniem. Po wymuszonym opuszczeniu zamku, Ludwik żył tylko jeden dzień. Powody jego śmierci w jeziorze Starnberg, 13 czerwca 1886 roku, pozostają jak dotąd nie wyjaśnione. Sam król spędził w Neuschwanstein tylko 102 dni.
W czasie 17 lat budowy, do śmierci króla, gotowych było 30 z 90 pokoi. Reszta pozostała niewykończona. Zarządca zamku Klaus Peter Scheck udostępnia zwiedzającym tylko 16 z nich.
Pokazujemy zwiedzającym wszystkie te pomieszczenia - najważniejsze z nich to Sala śpiewaków, o którym historycy sztuki mówią, że jej pomysł był w ogóle powodem budowy tego zamku.
Inne komnaty nawiązują do wielkich postaci z niemieckich legend: w hallu na czwartym piętrze tematem malowideł ściennych jest Sigurd. W gabinecie malowidła przedstawiają legendę o Tannhauserze, w sypialni o Lohengrinie. W garderobie przedstawiono sceny i życie poety Waltera von der Vogelweide. Szczególne miejsce zajmuje Grota Wapienna z ogrodem zimowym, znajdująca się obok gabinetu. Tutaj, cztery piętra ponad szczytami skał, szemrał sztuczny wodospad.
W Neuschwanstein nie brakuje też ulubionego motywu dekoracyjnego króla-fantasty: łabędzi. Ich różnorodne wizerunki służą jako dekoracje lub pełnią inne funkcje. W sypialni, na nocnym stoliku, z dzioba srebrnego łabędzia płynie źródlana woda.
Bogactwo wystroju wnętrz wpłynęło na wydłużenie czasu budowy zamku. Aż siedem lat trwało haftowanych, jedwabnych obić na fotele i krzesła w całym zamku, których wykonaniem zajmowało się 200 sióstr zakonnych.
Ze względu na natłok gości zwiedzanie zamku ograniczone jest do pół godziny , i jednocześnie w pomieszczeniach może przebywać 65 osób.
Największym problemem jest wilgoć, jaka dostaje się do zamku wraz ze zwiedzającymi , bo powoduje ona niszczenie tekstyliów i malowideł ściennych. Szczęściem jest, że od 130-stu lat zamek nie był ogrzewany – co powoduje, że szkody są jeszcze stosunkowo niewielkie. -zaznacza Klaus Peter Scheck.
Ruch turystyczny jest od roku 2000 bardzo precyzyjnie regulowany ponieważ mnożyły się zażalenia, że długo trzeba czekać na wejście do zamku. Obecnie bilety wydawane są na konkretną godzinę i wtedy jest jeszcze czas żeby zajrzeć na przykład do sklepu z pamiątkami.
Bilety wstępu – po 9 euro normalne, 8 zniżkowe- można za niewielką dopłatą zamówić także wcześniej przez internet pod łatwym do zapamiętania adresem: . www.neuschwanstein.de