1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rijad odwołał swego ambasadora w Berlinie

18 listopada 2017

Szef niemieckiej dyplomacji określił politykę Rijadu na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza wobec Libanu, jako "awanturniczą". W odpowiedzi Arabia Saudyjska wezwała swego ambasadora w Niemczech na konsultacje.

https://p.dw.com/p/2nr2g
Deutschland Berlin Botschaft Saudi-Arabien
Ambasada Arabii Saudyjskiej w BerlinieZdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Vogler

Do spięcia w stosunkach między Arabią Saudyjską i Niemcami doszło po czwartkowej (16.11.2017) wypowiedzi szefa niemieckiej dyplomacji Sigmara Gabriela, który skrytykował politykę Rijadu wobec Bliskiego Wschodu, a zwłaszcza Libanu. W odpowiedzi rząd w Rijadzie wezwał swego ambasadora w Niemczech "na konsultacje". Władze saudyjskie wręczyły także niemieckiemu ambasadorowi w Rijadzie notę protestacyjną w tej sprawie.

Skąd ten nagły kryzys?

W czwartek, podczas wizyty libańskiego szefa MSZ Gibrana Bassila w Berlinie Sigmar Gabriel powiedział, że "nie można dłużej przyjmować w milczeniu" działań Arabii Saudyjskiej w regionie, w którym doszło do kryzysu humanitarnego wskutek wojny domowej w Jemenie i konfliktu wokół Kataru. Ustosunkował się przy okazji do spekulacji nt. losu premiera Libanu Saada Haririego, który 4 listopada w przemówieniu telewizyjnym nadanym ze stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadu niespodziewanie ogłosił ustąpienie ze stanowiska.

Saudi Arabien König Salman bin Abdulaziz Al Saud mit dem libanesischen Ex-Premierminister Saad al-Hariri in Riad
Król Arabii Saudyjskiej Salmanem (po prawej) w rozmowie z premierem Haririm w Rijadzie (06.11.2017)Zdjęcie: Reuters/Saudi Press Agency

Ta nieoczekiwana rezygnacja, najprawdopodobniej wymuszona przez Rijad, wywołała ostry kryzys polityczny w Libanie. Prezydent Libanu Michel Aoun odmówił przyjęcia rezygnacji premiera Haririego i oświadczył, że rozpatrzy ją dopiero po jego powrocie do kraju i złożeniu wyjaśnień nt. przyczyn tej decyzji. Komentatorzy polityczni widzą w niej element rozgrywki Arabii Saudyjskiej z Iranem o wpływy na Bliskim Wschodzie i podkreślają, że Teheran popiera współrządzący w Libanie Hezbollah podczas gdy Hariri, mający także obywatelstwo saudyjskie, stoi na czele bloku lojalnego wobec Rijadu.

Francja włącza się do gry

Jak poinformowała stacja telewizyjna Al-Arabija, nadająca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, premier Hariri odleciał w nocy z piątku na sobotę z Rijadu do Paryża i znajduje się obecnie w stolicy Francji. Potwierdziła to agencja AFP.

Przed udaniem się do Paryża Hariri wystosował na Twitterze bezpośrednią wiadomość do szefa niemieckiej dyplomacji następującej treści: "Kłamstwem jest Pańska wypowiedź, że jestem przetrzymywany w Arabii Saudyjskiej i nie zezwala mi się na jej opuszczenie. Jestem właśnie w drodze na lotnisko, panie Sigmarze Gabrielu". 

Hariri przybył do Paryża na zaproszenie prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który podkreślił, że nie jest to oferta azylu politycznego, tylko "gest przyjaźni", powodowany jego wolą doprowadzenia do odprężenia w powstałym konflikcie. Macron spotka się z Haririm dziś (18.11.2017) w godzinach południowych.

Na razie nie wiadomo, jak długo libański premier zamierza zatrzymać się we Francji. Jego powrót do Bejrutu postrzegany jest jako niezbędna przesłanka rozwiązania kryzysu w Libanie powstałego wskutek jego deklaracji o ustąpieniu.

 Do 1943 roku Liban wraz z Syrią należał do terytorium mandatowego Francji. 

Andrzej Pawlak / DW, afp, dpa