1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Stosunki z Niemcami staną się znacznie bliższe"

Christoph Strack
20 sierpnia 2020

Izraelscy i niemieccy piloci myśliwców szkolący się razem odwiedzili były obóz koncentracyjny w Dachau. Zbudowaliśmy bardzo wyjątkową relację pomimo tak trudnej historii - mówi ambasador Izraela Jeremy Issacharoff*.

https://p.dw.com/p/3hDC5
Ambasador Izraela Jeremy Issacharoff
Ambasador Izraela Jeremy IssacharoffZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Deutsche Welle: Niemcy zawsze będą szczególnym partnerem dla Izraela. Jak się Pan czuł, widząc izraelskich i niemieckich żołnierzy w Miejscu Pamięci Dachau?

Jeremy Issacharoff: Przede wszystkim jest to widok, który ma ogromną moc. Jesteśmy razem i wspólnie idziemy przez miejsce, które symbolizuje wielką tragedię, jaka rozegrała się między Niemcami a narodem żydowskim. Od wielu lat jest to bardzo trudny do przerobienia rozdział historii między Izraelem a Niemcami. A widok izraelskich żołnierzy u boku swoich niemieckich kolegów i pojawienie się niemieckich i izraelskich myśliwców, lecących skrzydło w skrzydło na niebie nad Niemcami, to wszystko daje mi poczucie, że ​ zbudowaliśmy bardzo wyjątkową relację - mimo że nasza historia jest tak trudna. Udało nam się obrócić ciężar tej historii w udane wspólne wyzwanie na rzecz pokoju.

DW: Izraelscy piloci są jeszcze młodzi, mają może 30 lub 35 lat. Rozmawiał Pan z nimi w Dachau. Jak Pan ich odebral?

Na wspólnej uroczystości przemawiał izraelski pilot, którego dziadek był ocalałym z obozu koncentracyjnego w Dachau i którego ojciec, pilot, zginął służąc w izraelskich siłach powietrznych. To było bardzo wzruszające wystąpienie. Jego słowa stały się bardzo osobistym momentem przy tak ważnej, oficjalnej okazji dla szczególnych stosunków między obydwoma krajami. Był to bardzo inspirujący moment, kiedy czuło się, jak pamięć o Dachau dla wnuka i syna przekształciła się, jak powiedział, w zobowiązanie do pojednania i przyjaźni z Niemcami.

Piloci myśliwców przelecieli również nad lotniskiem Fürstenfeldbruck. 48 lat temu, w 1972 roku, palestyńscy terroryści zabili dziewięciu izraelskich sportowców uczestniczących w igrzyskach olimpijskich w Monachium. Był Pan wtedy młodym mężczyzną. Czy ma Pan  jeszcze w pamięci wiadomość o tej masakrze i związane z tym uczucia?

Tak, miałem wtedy 17 lat i bardzo dobrze to pamiętam. Wciąż widzę zdjęcia zawodników wchodzących na Stadion Olimpijski pod flagą Izraela, z której byli tak dumni. A potem zdjęcia z zamachu, w którym zginęło tak wielu sportowców...

Kiedy zostałem ambasadorem w Niemczech, prezydent Izraela Reuven Rivlin odwiedził Monachium i odsłonił pomnik upamiętniający tych sportowców w Parku Olimpijskim. Przeżyłem zamach i to upamiętnienie bardzo świadomie. Miało to duży wpływ na moje uczucia, moje emocje w tym temacie.

Teraz izraelskie i niemieckie siły powietrzne wspólnie odbywają ćwiczenia nad Niemcami. Armia izraelska wraz ze swoimi siłami powietrznymi jest jedną z najsilniejszych armii na świecie. Czy potrzebny jest w ogóle taki program ćwiczeń? A może chodzi przede wszystkim o świadome wspólne upamiętnienie w obliczu ciężaru historii?

W obecnym momencie wizyta w Dachau była bardzo ważnym elementem tej współpracy. Istotną częścią programu w Miejscu Pamieci była pamięć i mówienie o tym, co wydarzyło się podczas II wojny światowej i o Shoah oraz o rozwoju stosunków izraelsko-niemieckich od tamtego czasu.

Ale te wspólne manewry wcale nie są symboliczne. Mają ogromne znaczenie i są oznaką znakomitej współpracy obu sił powietrznych. Obaj dowódcy tych sił są zaprzyjaźnieni i prowadzą bardzo istotną wymianę informacji. Omawiają też kwestie techniczne i wyzwania, z którymi konfrontowane są siły powietrzne obydwu krajów. To nie jest żadne „nice-to-have” - jest to bardzo realny symbol rozwijających się relacji, które staną się jeszcze bliższe i służą interesom i wartościom obu krajów.

A z pewnością ta wspólna droga pozostanie jednym z najważniejszych środków wykorzenienia antysemityzmu, gdy nasze dwa narody zobaczą, jak tworzące się partnerstwo strategiczne może służyć ich interesom i przyczyniać się do zabezpieczenia ich wspólnych wartości, dobrobytu i bezpieczeństwa.

*Jeremy Issacharoff, izraelski dyplomata, ambasador Izraela w RFN.