1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Aborcja czy niepełnosprawność

opr. Łukasz Wolski, Justyna Piasecka24 sierpnia 2007

Gdy badania prenatalne wykażą, że dziecko będzie niepełnosprawne – ponad 90 procent niemieckich rodziców decyduje się na przerwanie ciąży.

https://p.dw.com/p/BULy
Płód w piątym miesiącu ciąży
Płód w piątym miesiącu ciążyZdjęcie: dpa Bilderdienste

Od lat w Niemczech wzrasta liczba późnych aborcji. Spowodowane jest to rozwojem współczesnej medycyny. Umożliwia ona coraz dokładniejsze diagnozowanie, szczególnie w ostatnich miesiącach ciąży.

Gaby Kleemann i jej mąż od dawna marzyli o tym, by mieć dziecko. Jeszcze zanim dwuletni dziś Moritz przyszedł na świat, dowiedzieli się, że ma tzw. zespół Downa. To choroba spowodowana defektem genetycznym i występuje dość często, gdy kobieta rodzi pierwsze dziecko w wieku powyżej 35 lat.

– Zdawałam sobie sprawę, że prawdopodobieństwo niepełnosprawności mojego dziecka jest dość wysokie. Tak bardzo pragnęłam mieć dziecko, że nie potrafiłam go po prostu usunąć, tylko dlatego, że nie odpowiadało moim wyobrażeniom – wspomina matka Moritza.

Kiedy Annette Wisner była w ciąży, technika badać prenatalnych tkwiła jeszcze w powijakach. Dopiero po urodzeniu okazało się, że bliźniaki Dominik i David są niepełnosprawni. Dla Anety i Harry'iego Wisnerów oznacza to od 18 lat – opiekę przez całą dobę.

– Cały nasz plan dnia dostosowany jest do dzieci. Nie możemy ich zostawić samych nawet przez 5 minut. Ktoś musi ciągle być w ich pobliżu – wyznaje Annette Wisner.

Dziś nie zrezygnowałaby ze swoich dzieci za żadne skarby świata. Pomimo to rozumie rodziców, którzy w przypadku wykrycia niepełnosprawności decydują się na przerwanie ciąży.

– Z perspektywy tych 18 lat i tej ciężkiej pracy gdybym wiedziała wtedy, że moje dzieci będą tak chore – zdecydowałabym się na aborcję. Dlatego, że dziś po prostu wiem, co kryje się za życiem z dwójką niepełnosprawnych ludzi, co znaczy opieka nad nimi i jak ciężka jest walka z wieloma urzędami. Całe życie to jedna wielka walka dla tych dzieci – mówi.

Wątpliwości ekspertów

Lekarze i psycholodzy postulują by w przypadku zdiagnozowania ciężkiego uszkodzenia płodu zdefiniować niepełnosprawność i wprowadzić obowiązkową poradę.

– W naszym prawie późna aborcja jest dopuszczalna tylko, jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla fizycznego i psychicznego zdrowia matki. Czy takim zagrożeniem jest brak palca u dziecka? A może zajęcza warga? – pyta ironicznie Rüdiger Hammer, specjalista medycyny prenatalnej.

Familie mit Mann im Rollstuhl

Wiadomość o niepełnosprawności płodu spada na rodziców jak grom z jasnego nieba. W takich momentach bardzo ważna jest spokojna rozmowa i czas na przemyślenie całej sytuacji.

– Gdy rodzice dowiedzą się o niepełnosprawności dziecka są w absolutnym szoku. Wtedy pod wpływem impulsu bez zastanowienia decydują się na aborcję – mówi Kerstin Hotz-Wegner z poradni „Donum vitae“.

Społeczeństwo idzie na łatwiznę

Gaby Kleemann nie miała wątpliwości, że chce urodzić dziecko pomimo jego niepełnosprawności. Uważa jednak, że rodzice powinni mieć tu prawo wolnego wyboru. A osiągnięcia współczesnej medycyny to nie tylko same błogosławieństwa.

– Uważam, że wykorzystując możliwości diagnostyczne i wykluczając niepełnosprawność nasze społeczeństwo idzie po prostu na łatwiznę. Zapomina przy tym, że niepełnosprawność też należy do życia – przekonuje Gaby Kleemann.

Rodzice Moritza nigdy nie żałowali swojej decyzji. Mimo niepełnosprawności jest on ich wymarzonym dzieckiem.

Aborcja czy narodziny niepełnosprawnego dziecka? To wybór, przed którym nikt nie chciałby stanąć, niektórzy są jednak zmuszeni do podjęcia decyzji. Decyzji na śmierć i życie.