7 procent Niemców mieszka w ciasnocie. Polaków - 40 procent
1 sierpnia 2013Co 14. osoba w Niemczech żyje w przepełnionym mieszkaniu. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego w Wiesbaden, na brak przestrzeni życiowej cierpią zwłaszcza ludzie żyjący na granicy ubóstwa. W grupie tej mieszkaniem w ciasnocie dotkniętych jest pięciokrotnie więcej osób, niż w grupie normalnie zarabiających.
Za przepełnione uważane jest mieszkanie, które nie spełnia pewnych podstawowych wymogów. I tak każda osoba powyżej 18. roku życia lub każda para powinna mieć do dyspozycji własne pomieszczenie. Dzieci poniżej 12 lat mogą mieszkać w jednym pokoju najwyżej we dwójkę. Dzieci od 12 do 17 lat mogą mieszkać we dwójkę w jednym pokoju tylko, jeżeli są tej samej płci. Rodzeństwo różnej płci powinno mieć własne pokoje.
Przestronnie Holendrom, ciasno Rumunom
Tyle teoria. W praktyce bliscy są jej Holendrzy, gdzie życie "na kupie" dotyczy tylko 2 procent mieszkańców. Porównanie sytuacji mieszkaniowej Europejczyków na podstawie danych Eurostatu wykazało, że ciasnota w mieszkaniach ciągle jeszcze jest powszechna w nowych krajach unijnych. W Rumunii w 2011 roku, do którego odnoszą się badania, żyło tak 54 procent ludności. Tylko trochę lepszą sytuację – powyżej 40 procent tłoczącego się w ciasnocie społeczeństwa - odnotowują Bułgaria, Chorwacja, Łotwa, Węgry i Polska.
Do sytuacji w Niemczech – 7 procent ludzi w przepełnionych mieszkaniach, z grubsza podobna jest sytuacja we Francji – 8 procent i Austrii – 12 procent. Europejska średnia wynosi 17 procent.
Mieszkania nie do zapłacenia
W Niemczech mieszkania są przepełnione, bo coraz trudniej o lokale przystępnym czynszem. - Od 10 lat socjalna polityka mieszkaniowa popadła w marazm – mówi Thomas Specht, szef federalnego stowarzyszenia pomocy bezdomnym. Według danych opublikowanych w czwartek (1.08) przez to stowarzyszenie, 284 tys. osób w Niemczech było w ubiegłym roku bez dachu nad głową. Od 2010, czyli w ciągu zaledwie dwóch lat liczba bezdomnych wzrosła tym samym o 15 procent. Tendencja rośnie. W 2016 roku bezdomnych może być 380 tys. osób, szacuje Specht.
Tylko w 2012 mieszkania straciło 65 tys. lokatorów, w 25 tys. przypadków była to przymusowa eksmisja. Dalszym 130 tysiącom eksmisja grozi.
Na ulicy tych tysięcy bezdomnych nie widać, bo bez jakiegokolwiek dachu nad głową są 24 tysiące (22 tys. w 2010 roku). Ale jest to tylko wierzchołek góry lodowej, uważa Specht. Wielu bezdomnych żyje w schroniskach dla bezdomnych, u rodzin, znajomych. Bezdomnością dotknięci są zwłaszcza mężczyźni – 75 procent bezdomnych, 64 procent to osoby samotne, reszta to rodziny, w tym rodziny z dziećmi. Liczbę dzieci i młodzieży, żyjących na ulicy stowarzyszenie szacuje na 32 tysiące.
Mieszkania w Niemczech są, ale drogie. Coraz więcej osób, by nie wylądować na ulicy szuka więc alternatywnych rozwiązań. Rosnącym powodzeniem cieszą się przyczepy campingowe ustawiane na polach namiotowych.
epd, kna / Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke