Życie jak film - biografia Bernda Eichingera
20 września 2012Wielka kariera Eichingera rozpoczęła się w 1981 roku od filmu "My, dzieci z dworca ZOO". Dramat o młodych narkomanach był kasowym sukcesem, a jednocześnie symbolem kariery jego producenta. Także Eichinger pił, palił i prowadził życie jak na rauszu.
Początek lat 80' był przełomem w historii niemieckiego filmu. Właśnie Katja Eichinger, w swojej biografii zatytułowanej krótko "BE", na przykładzie życia swojego męża opisuje burzliwe dzieje niemieckiej kinematografii ostatnich dekad. Z kart jej książki wyłania się postać zwarowanego pasjonata, który na dodatek pełnymi garściami czerpał z życia.
Niemiecka krytyka przez długi czas bardzo chłodno, a nawet złośliwie traktowała jego produkcje. To bardzo dotykało Eichingera, nawet jeśli rację przyznawał mu sukces kasowy. Dopiero krótko przed śmiercią i po niej krytyka zmieniło swoje nastawienie. W 2010 roku dane mu było odebrać prestiżową Niemiecką Nagrodę Filmową za całokształt twórczości. Nie dane mu było jednak przeczytać wielu tekstów, które po jego śmierci pojawiły się jak grzyby po deszczu na stronach wielkich gazet.
Producent starej szkoły
Był jedynym producentem w Niemczech, który potrafił poradzić sobie z wysokobudżetowymi produkcjami; co więcej potrafił pozyskać dla nich Hollywood i masową publiczność. Był producentem starej szkoły, który troszczył się nie tylko o pieniądze, ale i wybierał scenariusze i powieści do ekranizacji. Do upadłego walczył też o prawa i licencje. Eichinger umiał i jedno i drugie - być kreatywnym i gospodarkować pieniędzmi. Jednak pomimo to, jego filmy raczej nie przejdą do kanonu artystycznego kina, tak jak na przykład filmy Fassbindera, Wendersa czy Herzoga.
Chociaż na wczesnym etapie swojej kariery Eichinger wspierał producencko tych reżyserów, to jednak zawsze marzył o wypłynięciu na na szerokie wody. Chciał robić filmy dla wielkiej publiczności, rozrywkę dla masowego widza - i to mu się udało. To, że obok swoich wielkich filmów produkował także czysto komercyjne obrazy - o tym Katja Eichinger w swojej książce milczy. I to jest znaczące.
Materiał na film
I tak, czytając biografię producenta można odnieść wrażenie, że życie Eichingera było niezwykle emocjonujące i ciekawe, że był pasjonatem, który z czasem się wypalił. Wszystkie wzloty i upadki między Hollywood a Niemcami, sukcesy, ale i finansowe porażki, pompatycznie inscenizowane imprezy i intensywne fazy alkoholizmu i seksoholizmu - to byłby dopiero materiał na pełnometrażowy film.
Jochen Kürten / Bartosz Dudek
red. odp.: Małgorzata Matzke