1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundestag powołał komisję śledczą ws. terrorysty Amriego

Elżbieta Stasik
1 marca 2018

Dwanaście osób zginęło ponad rok temu w zamachu terrorystycznym na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. Poprzedziło go szereg błędów, które stopniowo wychodzą na jaw. Teraz sprawę ma zbadać komisja śledcza Bundestagu.

https://p.dw.com/p/2tVFu
Tą ciężarówką polskiego spedytora 19 grudnia 2016 Anis Amri wpadł na jarmark na Anis Amri w Berlinie
Tą ciężarówką polskiego spedytora 19 grudnia 2016 Anis Amri wpadł na jarmark na Anis Amri w BerlinieZdjęcie: Reuters/P. Kopczynski

Ponad rok po zamachu na Breitscheidplatz w Berlinie, w którym zginęło dwanaście osób, wśród nich polski kierowca użytej do zamachu ciężarówki, Bundestag powołał do życia komisję śledczą. Dziewięcioosobowe gremium ma naświetlić niedociągnięcia i błędy popełnione w przypadku zamachowca Anisa Amriego. Pierwsze posiedzenie komisji ma się odbyć jeszcze dzisiaj wieczorem (1.03.2018). Trzech członków komisji, to posłowie chadecji, dwóch – SPD, po jednym przedstawicielu mają partie AfD, FDP, Zieloni i Lewica.

Odpowiednie komisje śledcze istnieją już w krajowych parlamentach Berlina i Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie Amri przebywał przez dłuższy czas.

Najcięższy jak dotąd zamach terrorystyczny w Niemczech o podłożu islamistycznym został dokonany 19 grudnia 2016 w Berlinie. Sprawca Anis Amri wjechał porwaną ciężarówką w tłum na popularnym jarmarku bożonarodzeniowym na Breitscheidplatz. Dwanaście osób zginęło, wśród nich kierowca porwanej ciężarówki Łukasz Urban. Dziesiątki osób zostały ranne. Zamachowiec został zastrzelony kilka dni później we Włoszech przez policjantów.

Poważne błędy

Badanie okoliczności zamachu ujawniło serię bardzo poważnych, wychodzących stopniowo na jaw zaniedbań i błędów. Tunezyjczyk Anis Amri był znanym islamistą, wiadomo było, że jest „niebezpiecznym osobnikiem” i przestępcą, który odsiedział już kary więzienia we Włoszech, m.in. za podpalenie ośrodków dla uchodźców. W Niemczech ubiegał się o azyl. Właściwie powinien był zostać deportowany, mimo to korzystając z różnych tożsamości poruszał się dość swobodnie, wprowadzał w błąd urzędy i wymykał się z rąk policji, by w końcu dokonać zamachu terrorystycznego.

Na schodach Gedächtniskirche na Breitscheidplatz umieszczone są nazwiska ofiar zamachu i ich pochodzenie
Na schodach Gedächtniskirche na Breitscheidplatz umieszczone są nazwiska ofiar zamachu i ich pochodzenieZdjęcie: Reuters/F.Bensch

Komisja musi wyjaśnić, kto ponosi odpowiedzialność za te katastrofalne błędy popełnione w przypadku Amriego. Gdyby ujawnione dzisiaj informacje były znane już w styczniu 2017, „wówczas cały szereg ludzi kosztowałoby to ich stanowiska” – powiedział niemieckiej agencji prasowej (DPA) zasiadający w komisji śledczej Bundestagu wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Zielonych Konstantin von Notz. „Można było nie dopuścić do tego zamachu i powinno się było do niego nie dopuścić” – dodał.

Zdaniem von Notza komisja Bundestagu może na przykład zbadać akta będące w posiadaniu federalnych organów ścigania. W pracach komisji krajowych parlamentów akta te nie odgrywały dotąd żadnej roli. Są jednak istotne dla uzyskania całościowego obrazu sprawy.

Nie ma stuprocentowego bezpieczeństwa

Także polityk CSU Stephan Mayer, nominowany na przewodniczągo klubu parlamentarnego chadecji, wychodzi z założenia, że po podjęciu odpowiednich kroków „powtórka z Amriego” nie byłaby możliwa. „Nie ma stuprocentowego bezpieczeństwa. Ale według wszelkiego prawdopodobieństwa zamach taki, jakiego dokonał Amri, nie powinien się powtórzyć” – powiedział Mayer w czwartkowym wydaniu dziennika „Passauer Neue Presse” (1.03.2018).

Pełnomocnik rządu federalnego ds. ofiar zamachów Kurt Beck domaga się możliwie największej transparencji dla poszkodowanych. „Chodzi o to, by robić wszystko, co tylko możliwe dla wyjaśnienia sprawy” – powiedział tej samej gazecie.

Na marzec przewidziana jest rozmowa członków komisji śledczej Bundestagu z poszkodowanymi w zamachu i rodzinami zabitych – weźmie w niej udział także pełnomocnik Beck. W drugiej połowie marca i w kwietniu mają się wypowiedzieć na forum komisji trzej rzeczoznawcy, między innymi eksperci ds. islamizmu. W maju powinny się rozpocząć przesłuchania świadków.

Elżbieta Stasik / dpa, reuters