1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundestag powoła komisję śledczą ws. terrorysty Amriego

19 stycznia 2018

Bundestag powoła komisję śledczą do zbadania błędów popełnionych przez władze wobec terrorysty z Berlina Anisa Amriego.

https://p.dw.com/p/2rBfj
Berlin LKW nach Anschlag am Breitscheidplatz
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się na zakończonym w piątek (19.01.2018) posiedzeniu Bundestagu za powołaniem komisji śledczej, która ma zbadać błędy popełnione przez władzewobec Tunezyjczyka Anisa Amriego - zamachowca z Berlinia.
"Wyjaśnienie okoliczności poprzedzających zamach jest obowiązkiem Bundestagu wobec ofiar" - powiedział poseł CDU Stephan Harbarth.

Ponadpartyjna jednomyślność
Kluby poselskie chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów złożyły wspólny wniosek o powołanie komisji śledczej. Ich zdaniem członkowie tego gremium powinni przeanalizować przyczyny niedostatecznej współpracy władz centralnych z policją krajów związkowych.
Odrębne wnioski złożyły kluby Lewicy, Zielonych i FDP. Ta ostatnia partia domaga się odpowiedzi na pytanie, czy można było uniknąć zamachu. Zieloni domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za zaniedbania.
Za komisją opowiedziała się też Alternatywa dla Niemiec (AfD). Powołanie komisji spodziewane jest na jednej z najbliższych sesji niemieckiego parlamentu.
Terorysta zabił 12 osób, w tym polskiego kierowcę
Pochodzący z Tunezji terrorysta Anis Amri 19 grudnia 2016 roku wjechał, po zastrzeleniu polskiego kierowcy Łukasza Urbana, jego 40-tonową ciężarówką na świąteczny jarmark na śródmiejskim placu Breitscheidplatz, zabijając tam 11 osób i raniąc ponad 70. Terroryście udało mu się zbiec do Włoch, gdzie w cztery dni po zamachu zginął w wymianie ognia z policją.
Rażące błędy policji
Śledztwo wykazało, że niemieckie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo popełniły w działaniach operacyjnych przeciwko przebywającemu od 2015 roku na terenie Niemiec Tunezyjczykowi wiele rażących błędów.
Amri ściągnął na rok przed zamachem z internetu plany wytwarzania bomb i ładunków wybuchowych. Regularnie kontaktował się telefonicznie z terrorystami z tzw. Państwa Islamskiego w Libii. W pewnym momencie zaoferował przeprowadzenie samobójczego ataku terrorystycznego w Niemczech.
Współmieszkaniec ośrodka dla uchodźców ostrzegał przed radykalnymi poglądami Amriego, jednak władze migracyjne nie potraktowały poważnie tych informacji.
Pomimo istniejących przesłanek, nie umieszczono go w areszcie i nie deportowano do kraju pochodzenia, co pozwoliłoby uniknąć zamachu.
Okazało się, że współpraca między policją w Berlinie i Nadrenii Płn.-Westfalii, landach w których przebywał Amri, oraz policją federalną (Bundespolizei) pozostawiała wiele do życzenia. Za błędy nikt nie poniósł dotychczas konsekwencji służbowych

Terroranschlag vor einem Jahr  Gedenken in Berlin
Spotkanie z rodzinami ofiar zamachu w Berlinie, 19.12.2017Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B.von Jutrczenka

Burmistrz prosi o przebaczenie
Burmistrz Berlina Michael Mueller poprosił z okazji pierwszej rocznicy zamachu rodziny ofiar o przebaczenie. W miejscu zamachu odsłonięto symboliczny pomnik z wyrytymi nazwiskami wszystkich zabitych. W przeddzień rocznicy z grupą poszkodowanych i członków rodzin zabitych spotkała się kanclerz Angela Merkel.
W ub. roku okolicznościami zamachu zajmowały się komisje śledcze parlamentów krajowych Berlina i Nadrenii Płn.-Westfalii.
Pisaliśmy o tym tu: Rok po zamachu w Berlinie: "Nie zostawimy was samych"
Jacek Lepiarz, Berlin