1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zuckerberg uniknął trudnych odpowiedzi w europarlamencie

22 maja 2018

- Facebook nie jest monopolistą. Płaci podatki wymagane prawem. Priorytetem jest uniknięcie w Europie powtórki z rosyjskich zabiegów podczas wyborów w USA – przekonywał Mark Zuckerberg w Brukseli.

https://p.dw.com/p/2y94c
Mark Zuckerberg w Parlamencie Europejskim
Mark Zuckerberg w Parlamencie EuropejskimZdjęcie: Getty Images/AFP/J. Thys

Twórca i szef Facebooka uczestniczył we wtorek (22.05.18) w spotkaniu z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Włochem Antonim Tajanim, szefami wszystkich klubów europoselskich, szefem komisji ds. wolności obywatelskich Brytyjczykiem Claude Moraesem oraz Niemcem Janem Albrechtem, który w europarlamencie pilotował rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO). To spotkanie miało być początkowo zupełnie zamknięte dla mediów i dopiero po protestach wielu europosłów Zuckerberg zgodził się przed kilku dniami, by było transmitowane przez internet.

Ale format spotkania Zuckerberga w Brukseli – najpierw pytania ze strony przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, a dopiero potem zbiorcze odpowiedzi Zuckerberga pozwoliły mu się wywinąć od wielu trudnych tematów. Chętnie przypominał, że kończy się czas przewidziany na debatę i odpowiadał tylko przez około 25 minut. – Takie były ustalenia. Nikt wcześniej nie prosił o dłuższe spotkanie – tłumaczył się potem Tajani. Wcześniej uciszył szefów kilku frakcji domagających się od Zuckerbega konkretnych odpowiedzi. – Czas minął. Czy zgadza się pan odpowiedzieć pisemnie? – pytał Tajani. I zakończył debatę, gdy szef Facebooka potwierdził.

Pytania bez odpowiedzi

Zuckerberg nie odpowiedział m.in. na pytanie Guy Verhofstadta (szef frakcji liberałów), czy i  jakie odszkodowanie przewiduje dla europejskich użytkowników poszkodowanych wskutek błędów Facebooka (m.in. w skandalu z Cambridge Analytica). Ponadto pomimo nacisków Verhofstadta uchylił się od deklaracji, czy jest gotów współpracować z unijnymi władzami antymonopolowymi, czyli z Komisją Europejską. Nie udzielił bezpośredniej odpowiedzi Albrechtowi, czy Facebook nie będzie prosił użytkowników z UE o zgodę na zbieranie o nich danych niepotrzebnych do funkcjonowania Facebooka (w domyśle - na sprzedaż biznesowym klientom Facebooka). Zignorował też pytanie Philippe’a Lambertsa (szef klubu zielonych), czy Facebook w bliskiej przyszłości zapewni użytkownikom prawo do pełnego wyłączenia się reklamy targetowanej, czyli skrojonej pod ich profil zbudowany w parciu o ich dane z Facebooka.

Spotkanie Marka Zuckerbergera z szefami wszystkich klubów europoselskich
Spotkanie Marka Zuckerbergera z szefami wszystkich klubów europoselskich Zdjęcie: Reuters/Reuters TV

Pytanie, czy Facebook nie jest w swej dziedzinie monopolistą, powtarzało się we wtorek w kilku wystąpieniach europosłów. Zgodnie z unijnym prawem „pozycja dominująca” na rynku nakłada na firmę dodatkowe obowiązki (i samoograniczenie wobec słabszych konkurentów), a w skrajnych przypadkach daje Komisji Europejskiej prawo do podzielenia molocha. Czy rozdzielenie komunikatora od reszty Facebooka byłoby odpowiednie? – pytał Verhofstadt. Ale Zuckerberg odparł, że podstawowym modelem biznesowym Facebooka jest reklama i pod tym względem jego firma ma 6 proc. udziału w rynku światowym. – Reklamodawcy mają zatem duży wybór – powiedział Zuckerberg.

Czy Cambridge Analytica to czubek góry lodowej?

Szef Facebooka nie po raz pierwszy bił się w piersi za – ujawnioną w tym roku przez brytyjskiego sygnalistę - sprawę Cambridge Analytica. Ta firma, współpracująca m.in. ze sztabem wyborczym Donalda Trumpa, przetwarzała dane od kilkudziesięciu milionów użytkowników Facebooka pozyskane bez ich wiedzy przez stosowne aplikacje. Czy to czubek góry lodowej? – Zmiany wprowadzone przez nas w 2014 r. uniemożliwiają takie praktyki. Ale jeszcze miesiące zajmie nam prześledzenie tysięcy aplikacji, które mogły pozyskiwać dane z Facebooka do 2014 r. – powiedział Zuckerberg. Zapewniał o zamiarze pełnego podporządkowania się RODO, które zaczyna obowiązywać w tym tygodniu, ale nie ustosunkował się do pytań o domniemane masowe przesyłanie danych poza jurysdykcję UE, by wyjąć je spod działania nowego unijnego prawa.

Spotkanie z Zuckerbergerem yło transmitowane przez internet
Spotkanie z Zuckerbergerem było transmitowane przez internetZdjęcie: Imago/Zuma Press

Zuckerberg powiedział, że jego firma zbyt wolno identyfikowała rosyjskie machinacje podczas amerykańskich wyborów prezydenckich z 2016 r., ale radziła sobie już lepiej podczas wyborów w Niemczech i Francji w 2017 r. I priorytetem jest walka z takimi manipulacyjnymi działaniami podczas kolejnych wyborów w Europie, w tym do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 r. Facebook w tym roku zlikwidował ponad 580 mln fałszywych kont (część mogła służyć do rozpowszechnia fałszywek) i  - jak zapewniał Zuckerberg – pracuje nad skuteczniejszymi narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji.

Podatki Facebooka w Polsce?

- Chciałabym, by polscy europosłowie zapytali, dlaczego Facebook w 2017 r. nie zapłacił w Polsce ani złotówki podatku CIT – powiedziała we wtorek minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz. Polacy nie uczestniczyli w spotkaniu, ale pytania o podatki padły. Zuckerberg powiedział, że Facebook płaci wszystko zgodnie z prawem. Nie było czasu na dyskusję o nowym „podatku cyfrowym”, który został niedawno zaproponowany przez Komisję Europejska. Gdyby wszedł w życie m.in. Facebook musiałby zostać opodatkowany także w Polsce, bo ma w niej swych użytkowników a zatem i źródło dochodu.

Verhofstadt: Jak Zuckerberg chce być zapamiętany?

Verhofstadt wyliczał Zuckerbergowi, ile razy musiał przepraszać za nadużycia swej formy w poprzednich latach. – Powstaje pytanie, czy jest pan w stanie to kontrolować. Czy nie jest potrzebna regulacja przez władze publiczne. Zalezy od pana, jak będzie zapamiętany. Czy jako geniusz, który stworzył potwora niszczącego demokrację? – pytał Verhosfstadt.

Komisarz UE ds. sprawiedliwości Vera Jourowa już po debacie w Parlamencie Europejskim podkreślała, że Zuckerberg zobowiązał się do zmian zwiększających przejrzystość w kwestii reklam przedwyborczych. – Chcę wierzyć, że to znak wzięcia przez Facebook większej odpowiedzialności za osobiste dane powierzone mu przez użytkowników – powiedziała Jourova.