1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zamach na Hitlera – inne spojrzenie na historię

Aleksandra Jarecka20 lipca 2014

Historyk prof. Peter Steinbach kierownik naukowy Miejsca Pamięci Niemieckiego Ruchu Oporu w Berlinie dostrzega w przekazywaniu historii zamachu na Hitlera (20.07.1944) nowe wyzwania. [WYWIAD]

https://p.dw.com/p/1CfZb
Drittes Reich: Misslungener Anschlag auf Hitler, 20. Juli 1944
Nieudany zamach na HitleraZdjęcie: picture-alliance/dpa

Deutschlandradio Kultur (DKultur): Dzisiaj obchodzimy 70. rocznicę zamachu na Hitlera (20 lipca 1940). Prezentowana od miesiąca multimedialna wystawa w Miejscu Pamięci Niemieckiego Ruchu Oporu przy Stauffenbergerstraße zajmuje się nie tylko militarnym aspektem tego wydarzenia, lecz także aspektem społecznym i socjalnym. 70 lat to dwa pokolenia. Czy uczniowie zwiedzający obecnie wystawę zdają sobie sprawę z tego, co się wtedy wydarzyło?

Prof. Dr. Peter Steinbach
Prof. Dr Peter SteinbachZdjęcie: Universität Mannheim

Peter Steinbach: To jest wyzwanie, jakie sobie postawiliśmy. Jestem przekonany, że wystawa antykwaryczna ukierunkowana wyłącznie na prezentację wydarzeń na pewno by ich zanudziła. Właściwie, na co dzień jesteśmy konfrontowani z sytuacjami wymagającymi od nas stawiania oporu. Chciałbym poznać uczniów, którzy wyróżniają się w grupie odwagę cywilną sprzeciwiając na przykład mobbingowi. Takich postaw potrzeba nam również w wielkiej polityce. Naszym zadaniem jest w gruncie rzeczy połączenie wydarzeń z 20 lipca 1944 r. z zasadniczym pytaniem dotyczącym granic i celów władzy oraz możliwości stawienia oporu w społeczeństwie, w którym żyjemy. Dlatego wykorzystujemy przykłady z historii, by wpłynąć być może na postawy i zachowania, co uważam za nieodzowne, bowiem każda władza potrzebuje obywateli i potrzebuje też słowa "nie". Poza tym w społeczeństwie jest wiele przymusu, przed którym trzeba się bronić. (...)

DKultur: Mając dzięki dziesięcioleciom badań obecną wiedzę spójrzmy raz jeszcze na wydarzenia sprzed 70 lat; na rolę aliantów: Amerykanów, Brytyjczyków, Francuzów, Rosjan w 1944 r., kiedy działały już służby wywiadowcze. Mogli oni uczynić coś więcej, by powiódł się zamach na tyrana?

P.S.: Zadanie aliantów było zawężone do żądania bezwarunkowej kapitulacji niemieckiego Wehrmachtu. To ograniczało pole działania ruchu oporu. Z drugiej strony pokazujemy, że istniały kontakty z innymi służbami. Na przykład jedna z grup wywodzących się z Abwehry, zbierała międzynarodowe informacje i wyciągała z nich wnioski dla ruchu oporu na temat planów aliantów wobec Niemiec. To skrzyżowanie działań ruchu oporu i służb wywiadowczych jest tematem bardzo kontrowersyjnym. Ale możemy sobie wyobrazić, że niemieccy przeciwnicy reżimu, przebywający wtedy w Watykanie, w Bernie, Madrycie lub Sztokholmie, a więc w krajach neutralnych, utrzymywali kontakty z wywiadem. Wiemy dzisiaj również, że alianci byli stosunkowo dobrze poinformowani o niemieckim ruchu oporu, ale nie byli gotowi współpracować z Niemcami.

DKultur: Przyjrzyjmy się jeszcze znanym nam formom zapoznawania z tym tematem. Jednym z przykładów może być film „Operacja Walkiria”. Zamach Stauffenberga z Tomem Cruisem w roli głównej był taką hollywoodzką próbą. Jeśli ktoś przyjdzie na wystawę po obejrzeniu tego filmu, nie mając przy tym podstawowej wiedzy na ten temat, pewnie będzie Pan musiał sporo prostować? (...)

P.S: Jeśli Tom Cruise ratuje świat jak Stauffenberg, to dla mnie jako historyka jest to tylko preludium, które wzbudzi apetyt na więcej, być może pobudzi apetyt do głębszego zajęcia się tym tematem. Dużym problemem jest to, że historycy, do których też się zaliczam, zbyt rzadko korzystają z szansy, jaką dają media. Przykładowo: Film Bryana Singera o Stauffenbergu nie jest jedyny. Wcześniej nakręcono już dwa inne, także przez Jo Baiera. Nagle stwierdziliśmy, że 90 procent Niemców wie, kim był Stauffenberg. I byłoby głupotą, gdybym, jako historyk nie wykorzystał szansy, jaką dają media. Zarzut o niezachowaniu chronologii wydarzeń nie ma większego znaczenia. Ważna jest sama opowieść filmowa, jako narracyjne wniknięcie w historię. My historycy musimy intensywniej zająć się problemem publicznego przekazu historii, tematów dotyczących ruchu oporu.

DKultur: To wydarzenie musi być wciąż na nowo oceniane i systematyzowane od strony politycznej. Dzisiaj (20.07) prezydent Niemiec Joachim Gauck wygłosi przemówienie na Bendlerblocku i złoży tam wieniec (w tym gmachu znajduje się biuro niemieckiego MON, red.). Czy dzisiaj potrzebujemy jeszcze takich symboli?

P.S: Tak, ponieważ symbole utrwalają coś w naszych umysłach. Mam tu na myśli obrazy. Jeśli wymienię datę 11 września (11.09.2001, zamach na World Trade Center w N. Jorku, red.), podobnie jak 80 mln mieszkańców Niemiec będzie Pan natychmiast wiedział o jakie wydarzenie chodzi. (…) Na temat 20 lipca 44 roku powstało wiele bardzo dobrych przemówień i wszystkie udokumentowaliśmy na stronie internetowej Miejsca Pamięci Niemieckiego Ruchu Oporu. Mamy ich około 600. Wśród nich niejedno jest rzeczywiście godne uwagi. (…)

Wywiad Christophera Ricke / tłum. Alexandra Jarecka