1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zabójstwo podczas odprawiania egzorcyzmów. Jest proces

10 października 2016

Słysząc o „wypędzaniu diabła” najczęściej myśli się o ponurych czasach średniowiecza albo horrorach, wyprodukowanych w Hollywood. We Frankfurcie na wokandę trafił jednak przypadek z XXI wieku.

https://p.dw.com/p/2R5jj
Deutschland Beginn Mordprozess um tödliche Teufelsaustreibung
Proces przed sądem we Frankfurcie nad MenemZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Roessler

Przed sądem okręgowym we Frankfurcie nad Menem rozpoczął się w poniedziałek (10.10.2016) proces dotyczący rzekomego „wypędzania diabła”. Prokuratura zarzuca pięciu osobom, członkom południowokoreańskiej rodziny morderstwo podczas odprawiania egzorcyzmów. Ofiarą ma być ich krewna, zamordowana w hotelowym pokoju. Wśród oskarżonych jest też syn 41-letniej zamordowanej kobiety.

Okrutne ekscesy

Koreańczycy mieli podczas pełnych przemocy ekscesów udusić ofiarę. Prokuratura zakłada, że sprawcy byli wyjątkowo okrutni. Spośród pięciu oskarżonych osób, trzy są niepełnoletnie (w tym 16-letni syn ofiary). Dlatego też sprawa toczy się w wydziale dla nieletnich. Wszystkie oskarżone osoby od momentu popełnienia czynu przebywają w areszcie. Według prokuratury, ekspertyzy psychiatryczne, nie wskazują na zaburzenia psychiczne ani na ograniczoną poczytalność tych osób.

Deutschland Kunst Malerei Exorzismus Teufelsaustreibung
Obraz przedstawiający średniowieczne wyobrażenie wypędzania diabłaZdjęcie: picture-alliance/akg

Według oskarżyciela, podejrzewani o zabójstwo zaczęli  5.12.2015 odprawiać egzorcyzmy. Wszystko po tym, jak 41-letnia kobieta, z nieznanych przyczyn, zaczęła mówić sama do siebie i stała się agresywna. Jak podaje prokuratura, oskarżeni mieli kolejno trzymać siłą ręce kobiety i przygniatać ją do podłogi.

Ofiara uduszona

W lecie prokuratura podała, że oskarżeni, przez co najmniej dwie godziny „zadawali kobiecie ból i ją maltretowali". Na skutek tych sadystycznych czynów, ofiara zmarła. Do zgonu doprowadził silny ucisk klatki piersiowej i duszenie kobiety.

Według śledczych, rodzina przeprowadziła się do Frankfurtu nad Menem zaledwie sześć tygodni przed zbrodnią. Koreańczycy chcieli zajmować się importem i eksportem. Wynajęli dom w miejscowości Sulzbach (Taunus).

Do wspomnianego hotelu mieli przenieść się dlatego, że niektórzy członkowie rodziny „obawiali się demonów w wynajętym domu”.

Oskarżeni mają być chrześcijanami. Mają być pod wpływem praktyk szamańskich i buddyjskich. Szamani podczas swoich rytuałów składają ofiary duchom i proszą, by wpłynęły na ludzki los. Jedna z oskarżonych, po popełnieniu zbrodni, miała wezwać kapłana koreańskiego ewangelickiego zboru syjonistycznego. Ten powiadomił recepcję hotelu i policję.

 

(dpa, afp,epd)/ Magdalena Gwóźdź