W Düsseldorfie zawalił się dom. Polak pod gruzami
28 lipca 2020W Düsseldorfie w poniedziałek po południu (27.07.2020 ) doszło z nieznanych jeszcze przyczyn do zawalenia się budynku mieszkalnego, który przeznaczony był do remontu. Pracowała tam 10-osobowa ekipa budowlana, w której skład wchodzili m.in. Polacy. Ośmiu robotnikom udało się uciec z walącego się budynku; dwóch robotników uciekało w niewłaściwym kierunku i zostali zasypani pod gruzami.
Wydobycie ciała nie jest obecnie możliwe
Rzecznik prasowy straży pożarnej w Düsseldorfie poinformował w rozmowie z DW, że we wtorek rano ratownicy znaleźli jednego z mężczyzn martwego pod gruzami. Poszukiwania drugiej zaginionej osoby trwają; chodzi tu o Polaka i Turka.
Ekipa robotników budowlanych wykonywała prace remontowe, gdy zawaliły się rusztowania i ściany. W nocy i wczesnym rankiem we wtorek służby ratownicze usunęły pierwsze zwały gruzu i rusztowania z miejsca katastrofy i zbliżyły się do miejsca, w którym przypuszczalnie znajdował się jeden z zaginionych pracowników. Tam znaleziono go martwego. Według straży pożarnej bezpośrednie wydobycie ciała nie jest obecnie możliwe, ponieważ nadal istnieje ryzyko zawalenia się. Na miejscu są psycholodzy interwencyjni oraz duchowni.
Na początku brakowało tylko jednej osoby
Początkowo ratownicy podejrzewali, że pod gruzami znalazła się tylko jedna osoba. Kolega zaginionego zgłosił wczesnym wieczorem, że może tam być jeszcze inny robotnik. Gdy policja nie mogła się z nim skontaktować, ratownicy zaczęli w poniedziałek wieczorem szukać dwóch mężczyzn.
Według straży pożarnej, w budynku pracowało dziesięciu robotników. Jeden trafił do szpitala na ostry dyżur internistyczny, pozostali nie odnieśli obrażeń.
Miejsce wypadku znajduje się na tyłach budynku przy Luisenstrasse w dzielnicy Friedrichstadt. Dom w momencie zawalenia był pusty, po kapitalnym remoncie. Przyczyna zawalenia się budynku jest nadal niejasna, poinformowała straż pożarna we wtorek rano. Na wszelki wypadek ewakuowano trzy sąsiednie budynki. 40 osób musiało opuścić swoje mieszkania i szukać schronienia u krewnych lub w schroniskach doraźnych.
(DPA, WDR/ma)