1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

USA: zwrot zrabowanych dzieł sztuki jest zbyt powolny

27 listopada 2018

20 lat temu w Waszyngtonie uzgodniono zasady poszukiwań dzieł sztuki zrabowanych przez Niemców. Na spotkaniu w Berlinie Amerykanie skarżą się na wolne tempo i wytykają m. in. Polsce, że nie realizuje zaleceń.

https://p.dw.com/p/38wNu
Museum Berggruen erster Picasso-Raum, 2013
Muzea, jak kolekcja Berggruen, badają proweniencję swoich zbiorówZdjęcie: Staatliche Museen zu Berlin, Nationalgalerie, Museum Berggruen / hc-krass.de

– Wiele krajów całkowicie zignorowało zasady zwrotu dzieł sztuki przyjęte podczas Konferencji Waszyngtońskiej – powiedział w poniedziałek (26.11.2018) były wiceminister finansów USA Stuart Eizenstat, otwierając konferencję w Berlinie zorganizowaną z okazji 20. rocznicy przyjęcia Zasad Waszyngtońskich. 

– Większość z tych krajów sama była ofiarami nazizmu. Nie mówimy, że te kraje brały udział w rabunku kultury i sztuki od Żydówek i Żydów, ale mówimy, że w drodze handlu dziełami sztuki weszły one w posiadanie tych dóbr kultury – wyjaśnił amerykański polityk. 

Eizenstat należał do organizatorów konferencji w Waszyngtonie. W przyjętych w grudniu 1998 r. zasadach 42 kraje zobowiązały się do poszukiwania w swoich publicznych zbiorach muzealnych dzieł sztuki skonfiskowanych w czasie wojny przez niemieckich nazistów i dotychczas niezwróconych właścicielom lub ich spadkobiercom. Wyniki badań miały zostać jak najszybciej upublicznione. W przypadku znalezienia właścicieli, władze powinny zmierzać do rozwiązania kwestii restytucji.

Eizenstat podkreślił, że Węgry, Polska, Hiszpania, Rosja, Włochy, Rumunia i wiele innych, ale także kraje latynoamerykańskie, jak Argentyna czy Brazylia, powinny jak najszybciej wdrożyć badania nad proweniencją (pochodzeniem) dzieł sztuki w swoich zbiorach, do której zobowiązały się jako sygnatariusze Konferencji Waszyngtońskiej. 

Stuart Eizenstat
Stuart EizenstatZdjęcie: picture-alliance/dpa

Zrabowane Żydom dzieła sztuki w polskich muzeach?

Jeszcze dobitniej wyraził się przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder. Żydowski działacz, od 1997 r. szef Commission for Art. Recovery, ostro skrytykował zbyt powolny proces zwrotu dzieł sztuki we Francji, na Węgrzech i w Holandii. Jak podkreślił, zaledwie 10 proc. muzeów i instytucji kultury rozpoczęło poszukiwania. – Chcemy, aby to było 100 proc., a nie 10 proc. W przeciwnym razie nie przepędzimy demonów II wojny światowej – mówił.  

Odnosząc się do sytuacji w Polsce, Lauder powiedział, że do polskich muzeów „trafiło wiele dzieł sztuki zrabowanych Żydom” w czasie wojny. – Polska mówi, że termin zwrotu minął. Kto samowolnie nastawił ten zegar? – pytał Lauder.

Saksonia zwróciła Polsce dzieła sztuki zrabowane w Łodzi

Eizenstat zastrzegł w rozmowie z Deutsche Welle, że Polska „w żadnym przypadku nie jest odpowiedzialna za grabieże”.  – Wydaje się jednak, że w polskich zbiorach mogą być zrabowane podczas wojny holenderskie obrazy. Polska stoi na stanowisku, że jedynym problemem są dzieła sztuki utracone przez nią – mówił amerykański polityk.

– Polska powinna spojrzeć szerzej na Zasady Waszyngtońskie i sprawdzić swoje zbiory, by być może znaleźć przedmioty, których – jak podkreślam – nie ukradła, lecz które mogły znaleźć się w jej muzeach w wyniku prywatnych transakcji – wyjaśnił amerykański polityk.

Monika Gruetters
Monika GruettersZdjęcie: Imago/M. Popow

Niemcy będą nadal poszukiwać skradzionych dzieł sztuki

Niemiecka minister stanu do spraw kultury i mediów Monika Gruetters zapewniała, że niemiecki rząd poczuwa się nadal do rozliczenia się z dokonanego przez nazistów rabunku sztuki. – Pomimo upływu 20 lat, zasady waszyngtońskie nadal wyznaczają kierunek naszych działań – podkreśliła. 

Gruetters zaapelowała do prywatnych kolekcjonerów, aby włączyli się do działań mających wyjaśnić pochodzenie dzieł sztuki, co do których zachodzi podejrzenie, że mogą pochodzić z przestępstwa.

Z wydanej z okazji konferencji informacji prasowej wynika, że władze niemieckie zwróciły od 1998 roku ponad 5750 dzieł sztuki oraz 11670 książek. Na badania proweniencji przeznaczono w minionych dziesięciu latach 31 mln euro. W tym i przyszłym roku placówki poszukujące zrabowanych dzieł będą miały do dyspozycji dalsze 17 mln euro.

Gruetters przypomniała, że od 2015 roku w Magdeburgu działa Centrum Zaginionych Dzieł Sztuki, będące centralną placówką koordynującą poszukiwania.

Minister stanu zapowiedziała ponadto utworzenie biura wspierającego osoby poszukujące skradzionych im przez Niemców dzieł sztuki. „Help desk” ma sprawić, że ofiary Hitlera i ich rodziny poczują się „rozumiane i otoczone opieką”.

Także Stasi dokonywała grabieży dzieł sztuki

Niemcy i Amerykanie podpisują oświadczenie

Niemcy i USA podpisały wspólne oświadczenie, w którym potwierdziły, że poszukiwanie zagrabionych dzieł sztuki i ich zwrot pozostaje ważnym zadaniem, stanowiącym formę zadośćuczynienia ofiarom Holokaustu. Oświadczenie zawiera apel do domów aukcyjnych i prywatnych kolekcjonerów, aby przestrzegali Zasad Waszyngtońskich. W Niemczech prywatni kolekcjonerzy, którzy zdecydują się na zbadanie swoich zbiorów pod kątem obecności sztuki zrabowanej, mogą od pewnego czasu skorzystać z pomocy ekspertów państwowych.

Eizenstat powiedział, że Niemcy wykazują „wielką determinację, by naprawić straszne błędy nazistowskiego reżymu”. 

Gruetters, pytana przez Deutsche Welle, czy można oczekiwać nowych inicjatyw związanych ze zwrotem dzieł sztuki zrabowanych przez Niemców w czasie wojny w Polsce, zaznaczyła, że „nie zna konkretnych przypadków między Polską a Niemcami”.

W Niemczech obowiązuje zasada, że sztuka zrabowana musi zostać zwrócona. – Tak postępujemy wobec wszystkich, także wobec krajów, które kiedyś były koloniami czy też wobec ofiar komunistycznej dyktatury – wyjaśniła minister stanu.

W konferencji w Berlinie, której celem jest podsumowanie stanu realizacji zaleceń Konferencji Waszyngtońskiej i ustalenie zadań na przyszłość, uczestniczy ponad 1000 ekspertów z Niemiec, USA i innych krajów. Obrady potrwają do środy.