Tragedia na Rugii
27 grudnia 2011Po 20 godzinach akcji ratunkowej nadzieja przerodziła się w świadomość klęski. Nie ma właściwie żadnych szans, by spod kredowych skał, które obsunęły się na plażę, można było jeszcze wyciągnąć 10-letnią dziewczynkę, która wraz z matką i siostrą wybrała się na spacer w drugi dzień świąt. Strażacy i techniczna służba ratunkowa przerwały akcję poszukiwania dziewczynki nazajutrz po tragedii.
"Akcja została przerwana. Wyczerpaliśmy wszystkie możliwości techniczne" - powiedział wicestarosta powiatu Rugia, Lothar Grossklaus, po naradzie z ekipami ratunkowymi.
Podjęcie tej decyzji nie przyszło mu łatwo. "Pogrzebanie tak młodego życia jest zawsze tragedią" - powiedział ten lokalny polityk.
Groźna erozja
Od godzin południowych w poniedziałek (26.12) 160-osobowa ekipa ratunkowa brała udział w akcji na Kap Arkona na północy Rugii, grzebiąc w osuniętych masach twardych kredowych skał i kontrolując wzburzone morze w tej okolicy, w nadziei na odnalezienie dziewczynki. Akcję utrudniała dodatkowo groźba następnych osuwów i nadciągający sztorm, tak, że zdecydowano się przerwać operację. Szef sztabu ratunkowego Daniel Hartlieb poinformował, że na zboczu skał pojawiły się nowe rysy.
Zaginiona dziewczynka z Plattenburga w północnej Brandenburgii wybrała się wraz z matką i siostrą na spacer po wąskim odcinku plaży. W pewnej chwili z wysokości 30 metrów na plażę osunęło się ok. 3 tys metrów sześć. ziemi. Matka dziewczynek poniosła ciężkie obrażenia, 14 letnia siostra zasypanej ofiary odniosła lekkie obrażenia i doznała szoku. Obydwie hospitalizowano.
W trakcie akcji ratunkowej jedno z miejsc wypadku obudziło czujność psów ratunkowych, lecz nie znaleziono tam ciała dziewczynki - zaznaczył szef ekip ratunkowych. Rezultatu nie przyniosły też zdjęcia terenu robione z helikoptera przy pomocy kamer termowizyjnych. Zdecydowano się przerwać akcję ratunkową ze względu na groźbę dalszych osuwów, które zagrażały ekipom ratunkowym.
To wina deszczy
Zdaniem geologa Ralfa-Otto Niedermeyera osuwanie się kredowych skał na Rugii ma związek z silnymi deszczami, jakie nawiedziły wyspę latem. "Woda jest motorem tego procesu i winą nie można obarczać człowieka" - powiedział Niedermeyer, będący szefem Krajowego Urzędu Środowiska i Geologii w Guestrow.
Burmistrz Putgarten Ernst Heinemann poinformował, że ze względów bezpieczeństwa przybrzeżną trasę spacerową przeniesiono już na obszar bliżej lądu i zamknięto dla turystów drogę wzdłuż dawnych słowiańskich umocnień. Jak zaznaczył, w tym samym miejscu podobne obsunięcie się skał wydarzyło się przed stu laty. Ze względu na tragedię odwołano planowany na Sylwestra pokaz sztucznych ogni.
Strome wybrzeże Rugii w okolicy Kap Ancona z historyczną latarnią morską jest atrakcyjnym, uczęszczanym celem turystycznym. W ostatnim czasie już kilkakrotnie dochodziło tam do obsuwania się skał właśnie w północnym i wschodnim regionie wyspy. Ostatni, podobnie tragiczny, wypadek miał miejsce w lutym 2005 roku koło Goehren, gdzie masy osuwających się skał pogrzebały kobietę.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Andrzej Pawlak