Towarzystwa niemiecko-polskie: polskie lobby w Niemczech
19 listopada 2012Christian Schröter, przewodniczący berlińskiego Towarzystwa Niemiecko-Polskiego (DPG), najliczebniejszego z 53 regionalnych inicjatyw społecznych skupionych w Zarządzie Federalnym Towarzystw Niemiecko-Polskich, od 1973 roku niezmordowanie zabiega o zbliżenie Polaków i Niemców. Po wstąpieniu Polski do UE i do strefy Schengen prorokowano powolne wymieranie towarzystw. Tak się nie stało. Co więcej ich działalność trwa dalej i nabiera nowej dynamiki. Christian Schröter mówi, że w obliczu populistycznych zapędów niektórych polityków w Polsce i w Niemczech dla towarzystw nadal ważna jest dbałość o pamięć historyczną. - Ale działamy też na rzecz wspólnej przyszłości narodów w Europie. Chcemy razem z Polską zarzucać pomosty na Ukrainę i do innych wschodnioeuropejskich krajów, których mieszkańcy czekają, aby nasze życie w sercu Europy stało się też ich udziałem - zaznacza.
Berlińskie DPG od kilku lat ma w programie atrakcyjną ofertą kulturalną adresowaną do młodego pokolenia i dzięki temu odmłodziło swoje szeregi.
Poznawanie sąsieda to nie tylko pozytywna przygoda
Basil Kerski, redaktor naczelny kwartalnika DIALOG, pisma DPG, zauważa, że towarzystwa, które działały przed 1989 rokiem i później, wcale „nie były naiwnie zachwycone Polską”. – One były zainteresowane Europą, szczególnie tą Europą, która była najmniej dostępna - wyjaśnia. To była „taka awangarda otwarcia, ale też ludzie, którzy coś ryzykowali”. Kerski wskazuje na to, że spotkania i relacje bilateralne to nie tylko „pozytywna przygoda”. To też rozczarowania, to lepsze poznanie sąsiada od jego gorszej strony. I ten mechanizm, mówi, jest nadal aktualny.
- My jesteśmy ludźmi, którym nie wystarczy perspektywa wokół siebie. Rozszerzamy perspektywę. To jest działanie najważniejsze. W ogóle nie jesteśmy bezkrytyczni, o co zawsze nas się podejrzewa - podsumowuje.
Najważniejszy jest dialog społeczeństw
Dietmar Nietan, poseł do niemieckiego Bundestagu oraz obecny przewodniczący Federalnego Związku DPG w Niemczech, wskazuje na ważną rolę towarzystw w kształtowaniu przyjacielskich relacji między Polakami i Niemcami w przyszłości. Niemiecki socjaldemokrata zaznacza mówi, że ważne jest, żeby rządy w Warszawie i Berlinie dobrze się rozumiały i współpracowały. Ale jeszcze ważniejsze są przyjacielskie relacje między ludźmi w ramach współpracy mieszkańców miast, uczelni, pracowników różnych branż. – Tego same rządy nie dopną. To jest zadanie, które mogą wykonać tylko Niemiecko-Polskie Towarzystwa. I to jest ich przyszłość - twierdzi Nietan.
Wskazując na wiele przykładów dobrych relacji międzyludzkich Dietmar Nietan przypomina o politycznych irytacjach w polsko-niemieckich stosunkach za czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego. – One nie zakłóciły współpracy na poziomie społeczeństw - zaznacza.
Nowi pośrednicy
Angelica Schwall-Düren, minister ds. federalnych, Europy i mediów kraju związkowego Nadrenii- Północnej Westfalii, uważa, że nawet w dobie tak dobrych relacji między Polską i Niemcami towarzystwa niemiecko-polskie są niezbędne. – Ta polsko-niemiecka przyjaźń wymaga nieustannej pielęgnacji. Te relacje muszą być ciągle żywe. Dlatego potrzebne są spotkania, wymiany i szeroka informacja. Była przewodnicząca Federalnego Związku Towarzystw Niemiecko-Polskich przypomina wielki entuzjazm dla dążeń wolnościowych Polaków, jaki ogarnął Niemcy w 1832 roku. – Później zupełnie zapomniano o tym, że Polacy już wcześniej walczyli o wolność w Europie. O tym wiedziała tylko garstka ludzi. A przecież musimy o tym pamiętać. Dlatego potrzebne są nam towarzystwa. Potrzebne są one także w czasach politycznych irytacji między rządami - zaznacza Schwall-Düren, kiedy należy „zadbać o wzajemne zrozumienie”. Niemiecka socjaldemokratka mówi o ważnej roli młodego pokolenia w DPG. - Szczególnie zależy nam na współpracy z młodymi ludźmi, których nazywam „nowymi pośrednikami”. To są ci Polacy i Niemcy, tłumaczy Angelica Schwall-Düren, którzy zakorzenieni w obu kulturach, polskiej i niemieckiej, mówią o sobie, że są Europejczykami.
Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek