1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tą muzyką pogardzali hitlerowcy

Barbara Coellen26 maja 2013

„Zdegenerowana muzyka” to określenie używane dla zakazanej muzyki wykluczonej wraz z jej twórcami w III Rzeszy. To jej poświęcona jest wystawa otwarta w ub. piątek (24.05) w Duesseldorfie.

https://p.dw.com/p/18e0x
Zuschauer betrachten Exponate in der Ausstellung "Entartete Musik", die als Gegenstück zur Ausstellung "Entartete Kunst" im Rahmen der Reichsmusik-Festwoche veranstaltet wurde (undatierte Aufnahme).
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Rasowe szaleństwo nazistów dosięgło także muzykę. Nie tylko niemiecka sztuka, literatura, teatr, media informacyjne ale i muzyka miały być rasowo i estetycznie czyste, „nie germańskie” i „nie aryjskie”.

Wystawa o „wynaturzonej muzyce” odbyła się 24 maja 1938 roku w czasie pierwszej edycji „Dni Muzyki Rzeszy” w Duesseldorfie. Wtedy nadano jej tytuł: „Entartete Musik.Eine Abrechnung”. Wszystko, na co nie było miejsca w kulturze muzycznej hitlerowskich Niemiec, zostało przedstawione na wystawie na przykładach fragmentów muzyki, na zdjęciach i w tekstach.

W myśl propagandy hitlerowskiej w muzyce odrzucano przeboje, operetkę i muzykę atoniczną, ale przede wszystkim muzykę żydowskich twórców oraz jazz określany z pogardą „Niggermusik”. Wystawą tą zainicjowano bezprzykładną kampanię nienawiści, skierowaną przeciwko muzykom i muzyce. Żaden ze zwalczanych muzyków nie miał szans na pracę twórczą czy życie w III Rzeszy. Zaczęło się od zakazów pracy i publicznego wykonywania utworów, a kończyło na prześladowaniach, deportacjach i zagładzie.

Sabat czarownic

Wystawa „Wynaturzona muzyka. Rozliczenie” miała działać w 1938 roku odstraszająco – taki był zamysł Hansa Severusa Zieglera, funkcjonariusza NSDAP oddanego Hitlerowi. Kierował on teatrem w Weimarze, gdzie wystawę tę sam zorganizował. – To, co zebraliśmy na wystawie, jest wiernym obrazem sabatu czarownic i aroganckiej żydowskiej bezczelności i ich całkowitej duchowej tępoty” – powiedział na otwarciu ekspozycji. Wystarczył rzut oka na stronę tytułową broszury przygotowanej na wystawę, aby publiczność nie miała wątpliwości, o co Zieglerowi chodziło. W perfidnej karykaturze ciemnoskórego muzyka jazzowego z saksofonem, „instrumentem czarnuchów” rozpoznawano bohatera „wynaturzonej” opery jazzowej Ernsta Kreneka, Jonniego. Lecz jednocześnie niezwykłą popularnością cieszyła się w III Rzeszy piosenka Friedricha Hollaendera „Jonny, wenn du Geburtstag hast” w wykonaniu fascynującej i prowokującej erotyzmem Marleny Dietrich. Dla Zieglera Jonny „czarnuch” przeobrażający się w małpę i z gwiazdą Dawida w klapie fraka zamiast goździka, był symbolem „wynaturzonej muzyki”.
 

"Entartete Musik" im Dritten Reich
Nazistowska propaganda przeciwko "zwyrodniałej muzyce" - strona tytułowa broszury do wystawyZdjęcie: picture-alliance/dpa/dpaweb

Jonny długo nie pograł

"Entartete Musik" im Dritten Reich
Fragment wystawy "zwyrodniała muzyka" w czasie dyktatury Hitlera z przykładami preferowanej w tamtych czasach muzyki, jak twórczość Richarda WagneraZdjęcie: Hagen Drasdo

Jazzowa opera  Kreneka odniosła w 1927 roku ogromny sukces i była wystawiana na deskach wielu teatrów. Ziegler już w 1930 roku rozpoczął kampanię przeciwko muzyce jazzowej, dzięki której, jak pisał, „kultura czarnych triumfuje”. O fanach jazzowej opery pisał, że „stali się ułomni duchowo i intelektualnie, są wewnętrznie skołowani i nieczyści”. Dlatego jego koncepcja ekspozycji poświęconej „zwyrodniałej muzyce” jest odpowiednio dobitna.

Na przykład tak znakomici twórcy operowi – jednakże żydowskiego pochodzenia – jak Emmerich Kalman, Leo Fall, Paul Abraham czy Leon Jessel, ale także gwiazdy tego formatu jak Richard Tauber zostali przedstawieni na wystawie w 1938 roku w Duesseldorfie ze zdeformowanymi twarzami jako „chorzy psychicznie”. W kabinach można było posłuchać, ile „deprawującej mocy” ma muzyka swingowa i jazzowa. A na planszach można było zapoznać się z krytyką dodekafonicznej i atonicznej muzyki Arnolda Schoenberga i jego uczniów, która, jak twierdzili naziści, „gardzi muzyką klasyczną i ignoruje uświęcone tradycje”. W podobny sposób krytykowano Paula Hindemitha, który jak Schoenberg był „teoretykiem atoniczności”.

Podejrzany saksofon

"Entartete Musik" im Dritten Reich
Komentarze do eksponatów pozwalają na lepsze zrozumienie przeszłości nazistowskich NiemiecZdjęcie: Hagen Drasdo

Wystawę „zdegenerowanej muzyki” było można zwiedzać w 1938 roku w Duesseldorfie przez trzy tygodnie do 14 czerwca. Później prezentowano ją w Weimarze, Monachium i Wiedniu. Po 1945 roku ekspozycja była wielokrotnie odtwarzana i pokazywana, lecz potem poszła w zapomnienie. Dopiero po 50 latach, w 1988 roku udało się muzykologowi Albrechtowi Duemlingowi w całości zrekonstruować nazistowską wystawę o „wynaturzonej muzyce”, którą od tamtego czasu pokazano już w ponad 40 krajach świata, m.in. w Izraelu, Holandii, Szwajcarii. W USA nosiła ona tytuł „Banned by the Nazis”.

Nowe wyniki badań nad nazistowską polityką w dziedzinie muzyki, szczególnie nad jazzem i operetką, pozwoliły Duemlingowi w 2007 roku poszerzyć odtworzoną ekspozycję do 80 eksponatów i wielu przykładów muzycznych. Wystawa, która teraz nosi tytuł „Podejrzany saksofon. ‘Wynaturzona muzyka’ w państwie nazistowskim” w przytłaczający sposób ukazuje, że naziści przedmiotowo traktowali muzykę na potrzeby ideologii i zniesławiali muzyków. Rekonstrukcja wystawy opatrzona komentarzem jest zarazem przekonywującym wezwaniem skierowanym do publiczności o czujność, aby nigdy więcej nie pojawiły się pojęcia „zwyrodniały” i „nie niemiecki”.

Marita Berg / Barbara Cöllen

Red.odp.: Małgorzata Matzke