1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Fronteks: "Pomoże tylko europejska solidarność i współpraca"

Andrzej Pawlak21 września 2015

Szef Fronteksu domaga się od członków UE większej solidarności i współpracy w walce z kryzysem imigracyjnym. "Obecny kryzys imigracyjna dowodzi, że Unia jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek przedtem", twierdzi.

https://p.dw.com/p/1GZxV
Türkei Griechenland Flüchtlinge bei Lesbos
Łodzie patrolowe na Morzu Śródziemnym nie rozwiążą same problemu przemytu uchodźcówZdjęcie: Reuters/Y. Behrakis

Wydarzenia ostatnich miesięcy uświadomiły nam, że "musimy pilnie wspólnie wypracować europejską polityką zarządzania granicami zewnętrznymi", powiedział w wywiadzie dla "Die Welt" (21.09.2015) dyrektor wykonawczy agencji Fronteks Fabrice Leggeri.

Flüchtlinge an der kroatisch-serbischen Grenze Gewalt
Europa ma do czynienia z największym kryzysem imigracyjnym po II wojnie światowejZdjęcie: DW/N. Rujević

Szef Frontekstu podkreślił, że "W tej chwili mamy w UE do czynienia z sytuacją, jakiej do tej pory jeszcze nie było. Od początku roku zarejestrowaliśmy na europejskich granicach zewnętrznych ponad 520 tysięcy przypadków ich nieregularnego przekroczenia, a tempo i dynamika strumieni uchodźców są w dalszym ciągu nadzwyczajnie wysokie".

Musimy usprawnić współpracę

Fronteks, o czym poinformował dalej, utrzymuje obecnie na obszarze pomiędzy Turcją i Grecją "14 łodzi patrolowych i 4 samoloty pełniące stałą służbę oraz koordynuje pracę 85 biur rejestracji cudzoziemców". Na pytanie "Die Welt" czy to wystarcza do stopniowego przywrócenia kontroli na granicach, Fabrice Leggeri odparł, że wymaga to znacznego usprawnienia obecnego systemu współpracy Agencji z Europejskim Biurem Wsparcia Azylowego (EASO) i Agencji Unii Europejskiej ds. Zarządzania Operacyjnego Wielkoskalowymi Systemami Informatycznymi (EU-LISA).

Chodzi o wypracowanie nowej technologii rejestrowania migrantów, kompatybilnej z systemami działającymi już w części państw unijnych. Fronteks gotów jest zaoferować im kompletny pakiet systemowy, obejmujący zarówno niezbędne oprogramowanie i technologię, jak i urządzenia oraz personel przeszkolony w ich obsłudze, powiedział dalej dyrektor Leggeri, .

Jak zapobiegać nowym tragediom?

To wszystko nie rozwiązuje jednak obecnego problemu ze zmasowanym i nie poddającym się kontroli napływem uchodźców i imigrantów. Przede wszystkim, na co zwrócił uwagę niemiecki dziennik, nie może zapobiec kolejnym tragediom w postaci nowych utonięć uchodźców z Afryki na Morzu Śródziemnym.

Deutschland Fabrice Leggeri Frontex-Exekutivdirektor
Fabrice LeggeriZdjęcie: picture-alliance/dpa/W. Kumm

Fabrice Leggeri podkreślił w odpowiedzi, że Fronteksowi udało się uratować jedną trzecią uchodźców przejętych na wodach Morza Śródziemnego, ale akcja ratownicza w istocie rzeczy leży w kompetencjach państw czlonkowskich UE. W jego przekonaniu obecny kryzys imigracyjna dowodzi, że Unia jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek przedtem.

W praktyce oznacza to przede wszystkim konieczność zwiąkszenia współpracy w łonie UE i, co szef Fronteksu podkreślił z naciskiem, "usprawnienie w skali całej Europy walki przeciwko przemytnikom uchodźców i przestępczości zorganizowanej".

Na razie nie będzie lepiej

Zdaniem dyrektora Leggieriego na razie nie należy spodziwać się szybkiej poprawy sytuacji. Fronteks nasila współpracę z Interpolem, zbiera od uchodźców informacje przydatne w dotarciu do band przemytników i rozprawienia się z nimi, które przekazuje innym instytucjom, ale to nie wystarczy. Z jednej strony trzeba jak najszybciej dysponować kompletną bazą danych o przemytnikach i zadbać o szybki przepływ informacji pomiędzy europejskimi organami ścigania, a z drugiej ściślej kontrolować na Morzu Śródziemnym wszystkie jednostki pływające podejrzane o to, że mogą przewodzić uchodźców.

Walka z przemytem ludzi jest trudna, ale konieczna. Dyrektor Fronteksu zwrócił uwagę, że w tej chwili za zachodnim wybrzeżu Turcji na przerzut do państw Europy Zachodniej czeka ok. 500 tys. ludzi. Oznacza to, że Europa ma do czynienia z największą wędrówką ludów od chwili zakończenia drugiej wojny światowej, która przybrała formę zjawiska nazywanego umownie kryzysem imigracyjnym. Ostateczne skutki tego zjawiska są trudne do przewidzenia, ale wymagają maksymalnej mobilizacji wszystkich sił.

Co z Układem z Schengen?

Ostatnie pytanie redakcji "Die Welt" dotyczyło przyszłości Układu z Schengen. Czy strefa Schengen nie rozpadnie się przez imigrantów? Szef Fronteksu odpowiedział na to wymijająco, ograniczając się do stwierdzenia, że w tej chwili wiele spraw pilnie wymaga rozwiązania. Przede wszystkim "państwa strefy Schengen muszą zademonstrować obywatelom, że są zdolne skutecznie strzec swych granic zewnętrznych".

"Jeśli to się nie uda, powiedział dalej, będą miały one powód do przejściowego wprowadzenia rozwiązań nadzwyczajnych i czasowego wznowienia kontroli na granicach. Jeśli chcemy tego uniknąć, to pomóc może tylko jedno: Europejska solidarność i współpraca", podkreślił Fabrice Leggeri.

afp, dpa / Andrzej Pawlak