1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt UE: „Unia testów i szczepionek”

30 października 2020

Bruksela ponagla kraje UE do rozwijania szybkich testów antygenowych. – Przeznaczamy 220 mln euro na transport pacjentów pomiędzy krajami UE – zapowiedziała Ursula von der Leyen.

https://p.dw.com/p/3kdkv
Telekonferencyjny szczyt UE pod batutą szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela
Telekonferencyjny szczyt UE pod batutą szefa Rady Europejskiej Charlesa MichelaZdjęcie: EbS EU AV Service

Druga fala pandemii była w czwartek wieczorem (29.10.2020) tematem telekonferencyjnego szczytu UE, który – jak już przy swym zaproszeniu na obrady zapowiadał szef Rady Europejskiej Charles Michel – miał dać polityczny impuls do zacieśniania „unii testów i szczepionek”. – Sytuacja jest bardzo poważna. Rosnące liczby zakażeń są oszałamiające. Jednak przyszłość jest nadal w naszych rękach – ostrzegał w przeddzień obrad Belg Peter Piot, szef London School of Hygiene and Tropical Medicine. Obecnie Piot jest też doradcą Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej.

Podczas szczytu kanclerz Angela Merkel – wedle przecieków z obrad – przekonywała, że wszyscy w Unii zbyt późno zareagowali na drugą falę pandemii, opóźniając – z racji uwarunkowań politycznych – nowe obostrzenia co do dystansowania społecznego czy nawet lockdownów.

Czas na testy antygenowe

Bruksela uparcie podkreśla, że jak najszersze, „masowe” testowanie w Europie jest nieodzowne do odzyskania kontroli nad pandemią. Jednak z racji kosztów, czasochłonności i sporych wymogów logistycznych (m.in. fachowcy potrzebni do pobierania próbek) przy standardowych testach genetycznych (PCR), instytucje UE ponaglają teraz kraje członkowskie do jak najszybszego rozwinięcia systemu testów antygenowych, które dają wynik po kwadransie (i mogą kosztować po pięć euro).

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wzywa do współpracy (zdj. archiwalne)
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wzywa do współpracy (zdj. archiwalne)Zdjęcie: Dursun Aydemir/AA/picture-alliance

– Musimy natychmiast przyłożyć się do wspólnej strategii w kwestii uzupełnienia testowania genetycznego (PCR) za pomocą szybkich testów antygenowych. Tak, ostatnie miesiące udowodniły, że czasochłonne testy PCR są bardziej wiarygodne i dlatego nie zamierzam namawiać do ich zastąpienia testami antygenowymi. Ale potrzebujemy teraz równolegle obu rodzajów, by znów na długo nie zamykać społeczeństw – przekonywał Charles Michel.

Von der Leyen wzywała na szczycie do współpracy krajów Unii na rzecz wspólnej homologacji testów antygenowych, wzajemnego uznawania ich wyników w krajach UE, a także do działań, by uniknąć takiego wyścigu o dostęp do testów, jaki zdarzył się w Unii na początku zarazy z maskami ochronnymi. Komisja Europejska zamierza koordynować wspólne zamówienia na testy antygenowe, do których będzie mógł przystąpić każdy chętny kraj UE.

Ponadto von der Leyen zapowiedziała, że Komisja Europejska przeznaczy 220 mln euro na transport pacjentów z Covid-19 pomiędzy państwami UE, jeśli jakieś kraje zaoferują wolne łóżka szpitalne dla przeciążonych sąsiadów. Bruksela chciałaby stworzyć system monitorowania zasobów szpitalnych na potrzeby pandemii, ale decyzje o udostępnianiu miejsc szpitalnych dla zagranicznych pacjentów pozostają wyłącznie w rękach krajów członkowskich. – Rozprzestrzenianie się wirusa przytłoczy nasze systemy opieki zdrowotnej, jeśli nie podejmiemy pilnych działań – ostrzegała von der Leyen po zakończeniu obrad.

Protesty we Włoszech przeciwko restrykcjom nałożonym w związku z drugą falą epidemii, 24.10.2020
Protesty we Włoszech przeciwko restrykcjom nałożonym w związku z drugą falą epidemii, 24.10.2020Zdjęcie: Andreas Solaro/AFP/Getty Images

Przed końcem roku Komisja Europejska zamierza stworzyć wspólny system zbierania informacji od pasażerów („passenger locator form”) przy podróżach międzynarodowych, co – wraz z epidemicznymi aplikacjami śledzącymi – miałoby pomóc w tropieniu kontaktów zakaźnych w ramach UE. Ale na razie Bruksela z racji potężniejącej drugiej fali zarazy wzywa – jak podkreślała von der Leyen – do mocnego ograniczania podróży. – Noście maski. Unikajcie tłumów. Unikajcie bliskich kontaktów. Unikajcie zamkniętych przestrzeni o słabej wentylacji – apelowała von der Leyen.

Cud albo szczepionki

Komisja Europejska ma już umowy na przyszłą szczepionkę z AstraZeneca (do 400 mln), Sanofi-GSK (200 mln), J&J (do 400 mln) i negocjuje z CureVac, BioNTech-Pfizer, Moderną. – Kiedy już będziemy mieć szczepionkę, w tym samym czasie dostaną ją wszystkie kraje UE w ilościach wedle klucza ludności – podkreślała von der Leyen. Bruksela spodziewa się dużych dostaw od kwietnia, ale już wcześniej mogą pojawić się mniejsze ilości dla grup priorytetowych (starsi, pracownicy służby zdrowia).

– Pierwszej szczepionki spodziewamy się – choć tu przecież nie ma całkowitej pewności - pod koniec tego roku, a kolejnych w pierwszych miesiącach 2021 r. Jednak już teraz, w najbliższych tygodniach, musimy się przygotowywać do skoordynowanej w skali Unii strategii szczepień – wzywa Michel. Dlatego Bruksela wzywa teraz szybkiego przeglądu krajowych planów szczepień, by wszystkie państwa UE były na pewno przygotowane logistycznie na szczepionkę. – Które grupy szczepić w pierwszej kolejności? Najbardziej podatni i słabi, pracownicy służby zdrowia... Kto dalej? Musimy to mieć z góry uzgodnione, żeby potem jak najpłynniej dystrybuować i przeprowadzać szczepienia – tłumaczył nam Michel w wywiadzie jeszcze przed szczytem. Bruksela zwraca uwagę, że opracowywane teraz szczepionki mają różne wymogi co do przechowywania.

Nadzieja w szczepionkach
Nadzieja w szczepionkachZdjęcie: David Cheskin/PA/picture-alliance

– Jedne szczepionki mają być podawane w jednej dawce, inne będą wymagać zaaplikowania dwóch. Jak się okazuje, jedne będą wymagać do przechowywania temperatury ze zwykłej lodówki, inne minus kilkudziesięciu stopni. Ośmieszylibyśmy się, gdyby to wszystko miało nas zaskakiwać dopiero w lutym, marcu – mówi Michel.

– Jak z tego wszystkiego wyjdziemy? Teoretycznie są cztery opcje. W pierwszej wirus jakimś cudem tak mutuje, że staje się mniej zakaźny i mniej groźny. To mało prawdopodobne, ale nie można zupełnie tego wykluczyć – tłumaczył profesor Peter Piot. Druga opcja to odporność zbiorowiskowa, ale – jak powiedział Piot – nawet w najbardziej zatłoczonych miastach Europy nadal do 85 proc. ludzi jest nieodporna (nie przeszła zakażeń), a zatem osiągnięcie progu 60-70 proc. wymaganych do osiągnięcia odporności zbiorowiskowej, to bardzo daleka droga odporności (wskutek przejścia zakażeń). – A kosztem byłyby miliony zgonów, a tego w XXI w. nie możemy zaakceptować – powiedział Piot. Trzecia opcja to bardzo długie lockdowny, które „wpychałyby nas w ubóstwo”. – Ostatnią opcją, ale realnym światełkiem w tunelu, są szczepionki – powiedział Piot.