1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt UE. Trudny kompromis energetyczny

21 października 2022

Niemcy odblokowały drogę do prac nad pułapem cenowym na gaz w UE. Polska jest zadowolona z osłabienia „obowiązkowej solidarności” w kryzysie energetycznym. Ale brak zgody na nowe fundusze pomocowe.

https://p.dw.com/p/4IV4R
Szczyt UE w Brukseli
Szczyt UE w Brukseli: kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Nicolas Economou/NurPhoto/picture alliance

Przywódcy 27 krajów Unii Europejskiej ostatniej nocy wypracowali w Brukseli kompromis, co zrobić dalej z kryzysowym pakietem energetycznym, który w ostatni wtorek (18.10.2022) przedstawiła Komisja Europejska. Niewzięcie kryzysu cenowego pod kontrolę to ryzyko, że w najbliższych miesiącach będzie podkopywać wsparcie społeczne dla sankcyjnej konfrontacji Unii z Rosją, a także dla pomocy finansowej i zbrojnej dla Kijowa. – Rosja rozpaliła i coraz bardziej podsyca kryzys cenowy, by wywołać napięcia społeczne w krajach europejskich. To rozmyślny nacisk Rosji na budżet każdej europejskiej rodziny. Ale wierzę, że da się pokonać także to wyzwanie i znaleźć rozwiązania sprawiedliwe społecznie – zachęcał prezydent Wołodymyr Zełenski, który połączył się z Brukselą.

Kanclerz Olaf Scholz przybył na szczyt UE przeciwny radykalnym interwencjom na rynku gazu, choć większość z 27 państw Unii od tygodni szukała poparcia dla limitu hurtowych cen gazu w UE. Od września wspólne apele w tej sprawie organizowały Włochy, Polska, Belgia oraz Grecja. Jednak Berlin przekonywał, że odgórne limitowanie ceny może spowolnić oszczędzanie deficytowego gazu oraz zniechęcić eksporterów do Europy. Niektórzy krytycy Scholza w Brukseli wskazywali, że siła gospodarcza Niemiec pomoże im unieść rosnące ceny gazu, ale słabsi nie poradzą sobie bez unijnej interwencji w ceny. Czy Niemcy nie wspierają Europy? – Zawsze wspieramy Unię. Płacimy 26 proc. unijnego budżetu. Wspólnie wypracowaliśmy wiele mechanizmów solidarnościowych, jak podczas pandemii. Ale teraz musimy szukać rozwiązań, które będą skuteczne – przekonywał Scholz. Przeciwnikiem limitu cenowego był też Viktor Orban (końcowe zapisy w praktyce wyłączają węgierskie kontrakty na gaz z ustaleń o limicie), premierzy Danii, Łotwy.

Berlin się zgadza

Jednak po wielogodzinnych negocjacjach w Brukseli, które toczyły się głównie wokół niemieckich zastrzeżeń do limitu ceny, Scholz odblokował drogę do prac na tymczasowym limitem ceny, który byłby wprowadzany tylko w mocno kryzysowych sytuacjach. Szczegółami będą zajmować się od przyszłego tygodnia ministrowie z 27 krajów Unii. Niemcy dały się przekonać – wedle świadków obrad – dzięki politycznym zapewnieniom, że Rada UE w sprawie pułapu cenowego nie będzie się opierać tylko na głosowaniach większościowych, lecz w kwestiach gardłowych sprawa wróci na szczyt UE, na którym zasadniczo dąży się do konsensusu.

Olaf Scholz
Kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: PIROSCHKA VAN DE WOUW/REUTERS

– Wysłaliśmy jasny sygnał dla rynku. Nasza ugoda oznacza, że jesteśmy gotowi do wspólnego działania, że jesteśmy w stanie pracować razem i  mamy do tego silną wolę polityczną. Jestem przekonany, że to bardzo szybko przyniesie efekt – tak Charles Michel, szef Rady Europejskiej, odpowiadał na pytanie, kiedy Europejczycy zobaczą spadające rachunki na energię.

Bez obowiązkowości

Polska i Węgry najgłośniej sprzeciwiały się propozycji Komisji, by 15 proc. pojemności magazynów gazu w UE było obowiązkowo zapełniane poprzez wspólne zamówienia i negocjacje cenowe. Skomplikowane zapisy końcowe ze szczytu oznaczają, że bardzo osłabiono, a w praktyce usunięto ten element obowiązkowości. I nie rozstrzygnięto precyzyjnie, co z pomysłem Komisji, by w sytuacjach skrajnych kraje Unii obowiązkowo dzieliły się gazem (np. Polska z Niemcami) – to oznacza, że szczegóły powinny być wkrótce rozstrzygnięte w głosowaniach ministrów energii.

Rząd Mateusza Morawieckiego sprzeciwia się obowiązkowej solidarności w kontekście kryzysu energetycznego, bojąc się zacieśniania integracji europejskiej. Polska dyplomacja przekonuje, że Warszawa będzie gotowa dzielić się gazem (odsprzedawać), ale dobrowolnie. I że Polska poradzi sobie – bez obowiązkowej solidarności ze strony innych państw – nawet z zimą 2023/24 dzięki Baltic Pipe, importowi LNG oraz krajowemu wydobyciu gazu.

– Teoretycznie tani gaz rosyjski miał być błogosławieństwem dla niemieckiej gospodarki, a stał się przekleństwem dla całej gospodarki. Wszyscy widzą fiasko polityki niemieckiej, a można powiedzieć, że polityki niemiecko-rosyjskiej – powiedział Morawiecki, wchodząc wczoraj na szczyt UE. Ale podczas obrad za zamkniętymi drzwiami – wedle ich świadków – również ze strony Polaka było „pragmatycznie”. I bez emocji. – Może oprócz Maria Draghiego – dorzuca jeden z unijnych dyplomatów.

Szczyt EU w Brukseli. Na pierwszym planie Olaf Scholz (l.) i Mario Draghi
Szczyt EU w Brukseli. Na pierwszym planie Olaf Scholz (l.) i Mario DraghiZdjęcie: PIROSCHKA VAN DE WOUW/REUTERS

Odchodzący włoski premier Draghi, dla którego to ostatni szczyt UE, od lata bardzo mocno naciskał na stworzenie unijnego funduszu (najlepiej opartego na wspólnym zadłużeniu jak Fundusz Odbudowy), który dawałby tanie pożyczki tym krajom UE, których nie stać na tak ogromne wsparcie dla obywateli i firm w przeciwieństwie do – wytykanych przez Draghiego – Niemiec zamierzające wyłożyć 200 mld euro na hamowanie cen energii. – To nie jest kwestia „solidarności”, lecz ochrony spójności wspólnego rynku UE – przekonywał Włoch na szczycie.

Ale skończyło się na potwierdzeniu, że na wsparcie obywateli i firm uginających się pod rachunkami energii kraje Unii mogą przekierować łącznie 40 mld euro z polityki spójności, a reszta powinna pochodzić z krajowych podatków od nadzwyczajnych zysków producentów energii. Również wsparcie na przyspieszone inwestycje w branżę energetyczną (np. źródła odnawialne) ma płynąć z dotychczasowego budżetu UE. – Przynajmniej na razie, bo nie zamknięto drogi, by powrócić do tych rozmów o dodatkowych unijnych funduszach – tłumaczy nasz rozmówca.

Apel o nowe sankcje

Zełenski ostrzegał przywódców UE, że „Rosja prowokuje nową falę migracji Ukraińców do krajów Unii”. – Rosyjski terror wobec naszych obiektów energetycznych ma na celu stworzenie jak największych problemów z energią elektryczną i ogrzewaniem tej jesieni i zimy, by jak najwięcej Ukraińców przeniosło się do waszych krajów. To terrorystyczne państwo Rosja już pogorszyło warunki socjalne w waszych krajach, ale chce je jeszcze bardziej pogorszyć, prowokując falę przesiedleń – przekonywał Zełenski. Ukraiński prezydent wzywał Unię do nałożenia kolejnych sankcji na Rosję, a na kilka godzin przed szczytem Polska, Litwa, Łotwa i Estonia złożyły swój projekt kolejnego, już dziewiątego pakietu sankcyjnego. Postulują m.in. embargo na gaz LPG oraz zakaz sprzedaży nieruchomości Rosjanom, którzy nie są rezydentami którego z krajów Unii.

Natomiast już wczoraj (20.10.2022) weszły w życie unijne sankcje przeciw trzem irańskim generałom odpowiedzialnym za współpracę wojskową z Rosją oraz na irańskie zakłady produkujące drony, za pomocą których Rosja atakuje m.in. miasta w Ukrainie. Rozszerzanie list sankcyjnych z Irańczykami oznacza, że po stronie Zachodu coraz szybciej maleją nadzieje na odnowienie porozumienia JCPOA co do irańskiego programu atomowego. Na początku tego tygodnia na unijną czarną listę trafiło 11 Irańczyków oraz policja ds. moralności za brutalne tłumienie irańskich protestów, które rozpoczęły się od wezwań przeciwko obowiązkowym chustom dla kobiet.

– Otrzymaliśmy już od Niemiec bardzo skuteczny system IRIS-T. Dziękuję za to kanclerzowi Scholzowi. Ten niemiecki system chroni nie tylko ukraińskie niebo. Chroni europejską stabilność, ograniczając rosyjski terror, który uderza zarówno w nasz kraj, jak i w przyszłości w wasze kraje. Ale potrzebujemy więcej systemów obrony powietrznej i antyrakietowej, by stworzyć naprawdę niezawodną tarczę powietrzną – apelował Zełenski do przywódców unijnych.

Ponadto Ukraińcy przekazali w ostatnich dniach krajom Unii szczegółową listę sprzętu – w tym generatorów, transformatorów, kabli elektrycznych – pilnie potrzebnego dla zapewnienia m.in. szpitalom energii, od której odcinają je ataki Rosji na kluczową infrastrukturę w Ukrainie. Unijni przywódcy w ten piątek będą dyskutować, jak zapewnić Ukrainie kilkanaście miliardów euro na bieżące potrzeby w 2023 roku, do których mniej więcej drugie tyle dołożyłyby Stany Zjednoczone.