1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wykorzystywanie seksualne w sporcie. Rzadko się o tym mówi

24 maja 2022

Badanie przeprowadzone przez Transparency International ujawnia, że przypadki szantażu i wykorzystania seksualnego tzw. „Sextortion” w sporcie to poważny problem.

https://p.dw.com/p/4BnvP
W przypadkach znęcania się w sporcie sprawcami są głównie mężczyźni
W przypadkach znęcania się w sporcie sprawcami są głównie mężczyźniZdjęcie: Laurence Griffiths/Getty Images

Zjawisko „sextortion”, czyli nadużyć seksualnych, szantażu i wymuszenia w sporcie międzynarodowym to wciąż poważny i niepokojący problem – wynika z najnowszego raportu Transparency International (TI). W badaniu przeprowadzonym wśród sportowców w Niemczech nieco ponad 30 procent respondentów przyznało, że przynajmniej raz doświadczyło przemocy seksualnej czy szantażu i wymuszania w sporcie zorganizowanym. Obok Niemiec badania takie przeprowadzono także w Rumunii, Meksyku i Zimbabwe.

Mimo, że ostatnie przypadki w takich dyscyplinach sportowych jak gimnastyka artystyczna czy piłka nożna wyraźnie wskazują na skalę nadużyć seksualnych, jednak o problemie tym w świecie sportu nadal rzadko się mówi. Tymczasem do niejednokrotnie dochodzi do nich, gdy osoby na stanowiskach kierowniczych próbują wymusić usługi seksualne w zamian za coś, co leży w ich mocy, np. podpisanie kontraktu z klubem lub udział w ważnych turniejach. 

Dynamika władzy

– Uderzyło mnie, że sektor sportowy ma wszelkie predyspozycje, by utrwalać problem – powiedziała DW Marie Chene, szefowa działu badań w Transparency International. Jak podkreśliła, mamy do czynienia z nierównym układem sił, ponieważ wiele dzieci uprawiających sport znajduje się w niepewnej sytuacji. Wynika to ze specyfiki sportu i tego, że relacje między trenerami a sportowcami są często zarówno emocjonalnie jak i fizycznie bardzo bliskie. W niektórych przypadkach relacja ta może zadecydować o karierze lub ją złamać, co sprzyja powstawaniu zagrożenia w tym środowisku. 

 „Sport może być dobrym środkiem do celu”

Gimnastyczka Simone Biles podczas przesłuchania w sprawie molestowania przez Larry'ego Nassara w USA
Gimnastyczka Simone Biles podczas przesłuchania w sprawie molestowania przez Larry'ego Nassara w USAZdjęcie: Graeme Jennings/Pool/AP/picture alliance

Simone Biles była jedną z kilku gimnastyczek z USA, które zgłosiły przypadki wykorzystywania seksualnego. Ze względu na stosunkowo nową definicję „sextortion” raport Transparency International opiera się na statystykach dotyczących wykorzystywania seksualnego w sporcie, które jest rozpowszechnione we wszystkich dyscyplinach sportowych na świecie. Ważnym powodem podjęcia przez TI decyzji o przyjrzeniu się obecnej sytuacji było przekonanie, że branża sportowa ma wszelkie możliwości, by stworzyć podstawy do gruntownych zmian.

– Uważamy, że sektor sportowy ma do odegrania kluczową rolę w procesie wpajania wartości – wyjaśnia Chene. Jak podkreśla: „Zasadniczo w sporcie chodzi o sprawiedliwość społeczną, o uczciwość i o osiągnięcia”. Ale, kiedy w sporcie dochodzi do wykorzystywania seksualnego, które jest jednym z dwóch elementów „sextortion”, podważa to misję, jaką ma świat sportu.

Zdaniem Chene „sport jest dobrze widoczny i jeśli chcemy, aby ten problem stał się zauważalny i abyśmy uznali „sextortion” za formę korupcji i nadużyć, sektor sportowy może być dobrym środkiem, aby to osiągnąć”.

Mimo że w wielu zbadanych przypadkach ofiarami „sextortion” były osoby obojga płci, raport potwierdził, że sprawcami nadużyć seksualnych są głównie mężczyźni.

Nierówności wynikające z płci

W różnych badaniach odsetek mężczyzn dopuszczających się przemocy wahał się od 96 do 100 procent. TI krytykuje w sporcie dominację „hipermęskiej kultury”. W połączeniu z brakiem równouprawnienia sportsmenek w sferze ich wynagrodzeń oraz niewielką liczbą kobiet na stanowiskach kierowniczych w organizacjach sportowych, sytuacja ta prowadzi dodatkowo do zaostrzenia problemu.

– Sport kobiet nie ma takiego samego statusu jak sport mężczyzn – wskazuje Chene. Pokreśla, że „Istnieje ogromna różnica w wynagrodzeniach sportsmenek i sportowców , bardzo niewielka liczebność kobiet-sportowców oraz niewiele kobiet na stanowiskach kierowniczych i zarządzających w tej branży”. Jak wyjaśnia, „istnieje też sieć układów, w których starzy działacze pozostają na stanowiskach trzymając władzę przez dziesięciolecia i nie są zmotywowani do zmiany status quo. Ten system więc samoistnie się napędza”.

Chińska tenisistka Peng Shuai i Andrea Hlavackova podczas turnieju wielkoszlemowego Australian Open w 2017 roku
Chińska tenisistka Peng Shuai i Andrea Hlavackova podczas turnieju wielkoszlemowego Australian Open w 2017 rokuZdjęcie: Dita Alangkara/AP/picture alliance

Sylvia Schenk, przewodnicząca grupy roboczej ds. sportu w Transparency International Niemcy, przypomniała o przypadkach chińskiej tenisistki Peng Shuai, wobec której domniemana napaść seksualna została zatuszowana przez wysoko postawionego urzędnika państwowego orazAmerykanki, również tenisistki, Kylie McKenzie, która nie ma już szans na start w zawodach po tym, jak była ofiarą molestowania seksualnego i wykorzystywania przez trenera federacji. Zdaniem Schenk "zbyt wiele osób zmaga się z konsekwencjami seksistowskiego i wyzyskującego systemu”.

Bez reakcji prawie połowy federacji sportowych

Niemiecka Federacja Sportów Olimpijskich (DOSB) próbowała to zmienić w 2010 roku, przyjmując Deklarację Monachijską w sprawie ochrony przed przemocą seksualną w sporcie, ale nie udało się. Wśród działań wymienionych w deklaracji znajduje się zapobieganie przemocy seksualnej jako obowiązkowy temat treningów sportowych oraz przyjęcie kodeksu etycznego.

Niemiecka Federacja Sportów Olimpijskich (DOSB) wzywa do walki z "Sextertion"
Niemiecka Federacja Sportów Olimpijskich (DOSB) wzywa do walki z "Sextertion"Zdjęcie: Patrik Stollarz/AFP/Getty Images

Badanie wykonane dziewięć lat później wykazało, że profilaktykę ws. nadużyć seksualnych włączyła do swoich statutów mniej niż połowa landowych federacji sportowych w Niemczech 

W pierwszym rzędzie zapobieganie

W ten sposób DOSB została zmuszona do tego, by finansowanie krajowych federacji sportowych ze środków publicznych uzależnić od wprowadzenia przez nie działań zapobiegających nadużyciom. Przy tym postępy w zwalczaniu i zapobieganiu wykorzystywaniu seksualnemu utrudniają nieodpowiednie systemy raportowania o tych przypadkach.

Zdaniem Sylvi Schenk, aby zatrzymać falę nadużyć „organizacje sportowe i rządy krajów związkowych muszą działać”. – Pierwszą linią obrony jest zapobieganie nadużyciom zanim do nich dojdzie, poprzez przejrzystą kulturę, zdecydowane środki prewencji, w tym edukację na temat sekstingu i innych nadużyć seksualnych, a także szerszego odziaływania seksizmu – uważa Schenk.

Potraktować na serio

W raporcie TI przedstawiono szereg zaleceń, przy czym organizacja po raz pierwszy koncentruje się na prewencji w odniesieniu do przypadków „Sextortion”. Mimo, że wiele z tych propozycji to działania długofalowe, Marie Chene, szefowa działu badań w Transparency International podkreśliła ich pilną potrzebę.

– Podczas naszych badań usłyszeliśmy tak wiele przerażających historii, tak wiele zniszczonych marzeń – powiedziała. Jak dodała: „Nie chodzi tylko o wykorzystywanie seksualne, ale o sposób, w jaki zgłoszenia o wykorzystywaniu seksualnym są przyjmowane, a osoby, które tego doświadczyły, są uciszane”.

W swoim oświadczeniu Chene stwierdziła: „Nadszedł czas, aby zmienić kulturę milczenia i bezkarności wobec wszelkich form nadużyć w sporcie”. Jej zdaniem „organizacje sportowe, rządy i społeczeństwo obywatelskie muszą poważnie potraktować takie nadużycia i podjąć natychmiastowe działania, aby powstrzymać zjawisko „sextortion”.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>