1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Syryjczykom grozi głód

Iwona-Danuta Metzner3 grudnia 2014

Światowy Program Żywnościowy (WFP) bije na alarm: fundusze pomocowe dla syryjskich uchodźców są na wyczerpaniu. Jeśli nic się nie zmieni, syryjskim uchodźcom grozi głód.

https://p.dw.com/p/1DyvQ
Syrische Flüchtlinge aus Kobane in einem Flüchtlingslager in der Türkei
Zdjęcie: Getty Images/K. Cucel

Światowy Program Żywnościowy (WFP) ogłosił we wtorek (2.12), że wstrzymuje pomoc dla syryjskich uchodźców. Organizacji brakuje 64 mln dolarów. Tyle potrzebuje, żeby przynajmniej w grudniu zaopatrzyć uchodźców w żywność. Niektóre państwa obiecały pomóc, ale jak dotąd nie wywiązały się z obietnic.

Dotychczas WFP wspierało w krajach sąsiadujących z Syrią niecałe 2 miliony, spośród 3,5 mln uchodźców. - Teraz możemy w ramach WFP zaopatrzyć w żywność zaledwie 200 000 „najbardziej zagrożonych” uchodźców – oświadczyła rzeczniczka WFP Abeer Etefa. W związku z tym wielu Syryjczykom grozi głód.

IS w centrum zainteresowania całego świata

Kobane Kämpfe Kurden Flüchtlinge IS
Uchodźcy z Kobane w turecko-syryjskim regionie przygranicznymZdjęcie: DW/K. Sheikho

Syryjska ludność cywilna jest również poza własnym krajem ‘zakładnikiem wojny', za którą nie jest odpowiedzialna. W ojczyźnie grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo z dwóch stron: ze strony armii reżimu Baszara al-Asada i Państwa Islamskiego (IS). Zarówno jedna jak i druga strona podchodzi z niebywałą brutalnością do wszystkich, którzy się jej przeciwstawiają.

Państwo Islamskie skupiło na sobie uwagę całego świata po aktach dekapitacji zakładników. Te barbarzyńskie czyny przyczyniły się do zobojętnienia opinii publicznej na zbrodnie reżimu Asada, co pozwoliło mu zaoferować Wspólnocie Międzynarodowej siebie, jako sojusznika, w walce z Państwem Islamskim. Na razie Wspólnota Międzynarodowa powściągliwie podchodzi do wyciągniętej dłoni Asada, tylko jak długo jeszcze? Wielu mieszkańców Zachodu widzi w Państwie Islamskim i jego potencjalnych sprzymierzeńcach w Europie większe niebezpieczeństwo niż w reżimie Asada.

Liczą na wielkoduszność zamożnych krajów

Luise Amtsberg, flüchtlingspolitische Sprecherin der Grünen im Bundestag
Luise AmtsbergZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Marks

Po trzech i pół roku wojny Wspólnocie Międzynarodowej brakuje sił i chęci do dalszego wspierania Syryjczyków. - Powody są różne – zaznacza Luise Amtsberg (Zieloni) członek parlamentarnej komisji praw człowieka i pomocy humanitarnej. - Niektóre kraje nie mają środków, inne rezygnują z niesienia pomocy z przyczyn wewnątrzpolitycznych. Dlatego wszyscy liczą teraz na zamożne kraje. Ich zaangażowanie jest również w ich własnym interesie – twierdzi Amtsberg.

Wstrzymanie pomocy WFP jest nie tylko problemem humanitarnym. Wskutek powiększającego się niedoboru środków pomocowych, rośnie presja na sąsiadów Syrii, którzy udzielili schronienia ponad milionowi uchodźców. – My, Europejczycy, nie powinniśmy mieć interesu w tym, żeby również te kraje stały się zarzewiem konfliktu – ostrzega Luise Amtsberg.

Potęga obrazów

Ze złożonością wojny w Syrii problemy ma również wiele niemieckich organizacji humanitarnych.

Często zmieniające się tam fronty hamują gotowość Niemców do niesienia pomocy potrzebującym; również w formie darów pieniężnych. Przykładem jest akcja „Deutschland hilft e.V.”, w ramach której zebrano na Syrię w ciągu dwóch lat 4,3 mln euro. Natomiast na rzecz mieszkańców Północnego Iraku Niemcy zebrali w ciągu zaledwie pół roku 4,8 mln euro. Do wielkoduszności mieszkańców Niemiec pośrednio, i wbrew jego woli, przyczyniło się również Państwo Islamskie.

Kersten Knipp, DW / Iwona D. Metzner