1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: „Bezprawie w lesie”

8 października 2022

Władze Białorusi wypychają migrantów do Polski, polscy pogranicznicy odsyłają ich z powrotem – pisze niemiecka publicystka. Jej zdaniem sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest testem dla całej UE.

https://p.dw.com/p/4HvQd
Polen | Grenzzaun zu Weißrussland
Zdjęcie: Michal Dyjuk/AP Photo/picture alliance

„W lesie mieszkają nie tylko jelenie, rysie i niezliczone rodzaje ptaków i gadów. W lesie ukrywają się także ludzie. Pochodzą z Syrii, Jemenu, Iraku, Egiptu, Kuby, Senegalu. Dla jednych (Polaków) są nielegalni i stanowią niebezpieczeństwo. Dla innych są zrozpaczonymi ludźmi, którzy mają prawo do azylu lub przynajmniej życia. Tak jest od roku. Od ubiegłej jesieni miejsce lubiane przez amatorów przyrody, turystów i grzybiarzy stało się miejscem, w którym żołnierze, szmuglerzy i uchodźcy oraz ci, którzy chcą świadczyć pomoc humanitarną, wzajemnie się obserwują. To miejsce, które jest testem nie tylko dla mieszkańców, lecz dla całej UE” – pisze Viktoria Grossmann w reportażu opublikowanym w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.

Mur na granicy nie rozwiązał problemu uchodźców

Autorka zaznacza, że zbudowany przez polskie władze wzdłuż granicy z Białorusią mur nie rozwiązał problemu. We wrześniu na polską stronę przedostało się 1297 uchodźców. Od początku roku było  ich 9389. Ponieważ straż graniczna pisze w swoich raportach o „próbach przekroczenia granicy”, działacze zajmujący się pomocą humanitarną uważają, że w tej statystyce chodzi o odsyłanie migrantów na teren Białorusi, czyli tzw. „push-backi”. Władze Białorusi odsyłają ich z powrotem do Polski.

„Przez to ludzie błądzą po lesie i wzrasta ryzyko, że odniosą rany, zachorują, odwodnią się albo nawet umrą” – czytamy w „SZ”.

Pomimo muru, migranci przedostają się na teren Polski. „Widzimy teraz więcej złamań kości” – cytuje lekarkę Lucynę Marciniak niemiecka dziennikarka.

Z wypowiedzi lekarki wynika, że wielu uchodźców ma rany cięte. Viktoria Grossmann wyjaśnia, że działacze pomagający uciekinierom zgłaszają się do Lucyny Marciniak, gdyż nie chcą zawiadamiać pogotowia. Zanim pojawi się karetka, na miejscu są już często pogranicznicy, co grozi wyrzuceniem uchodźców za granicę.

UE zadowolona z sytuacji?

Działacze na granicy są coraz bardziej zmęczeni, kończą się im też pieniądze. Zainteresowanie sytuacją na granicy spadło – mówi jedna z aktywistek. Cała uwaga skierowana jest na sąsiadów z Ukrainy.

Nie wiadomo, ilu migrantów przekroczy granicę na jesieni i w zimie. Czy powtórzy się dramatyczna sytuacja sprzed roku? Aleksandra Chrzanowska z organizacji Interwencja Prawna twierdzi, że po zbudowaniu muru liczba uciekinierów jeszcze się zwiększyła.

Viktoria Grossmann zwraca uwagę, że duże organizacje humanitarne takie, jak Czerwony Krzyż czy Caritas, „trzymają się z daleka” od granicy. To samo dotyczy Kościoła. Zadowolona z sytuacji jest prawdopodobnie także UE – pisze dziennikarka „SZ”, powołując się na jedną z działaczek i kończy, cytując Aleksandrę Chrzanowską: „Unia chce mieć spokój”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>